7. Bal

1.2K 92 22
                                    


Minęły trzy godziny była już 19:45 Sasuke i Naruto czekali na nie przed ich pokojem. Po około 5 minutach dziewczyny wyszły. Mei była w czerwonej sukience, a Emi w jasnoniebieskiej. Obie sukienki podkreślały figury dziewczyn. Naruto podszedł do Mei i wpiął jej kwiat we włosy, Sasuke zrobił tak samo z Emi. Dziewczyny podziękowały i wzięły ich za ręce. W czwórkę skierowali się do sali balowej. Na początku balu przywitał wszystkich gospodarz, po czym wszyscy wznieśli toast, a następnie rozpoczęły się tańce. Po chwili chłopcy zaprosili dziewczyny na parkiet. Po kilku piosenkach zrobili sobie przerwę i poszli do lorda, z którym zaczęli rozmawiać. Mei i Emi zachowywały się inaczej. Były spokojnie, opanowane, taktowne i uprzejme, jak by nie robiły tego pierwszy raz. Emi i Mei zdziwiło to, jak Naruto i Sasuke rozmawiają z Lordem. Obaj rozmawiali z nim, jakby był ich starym znajomym. Lordowi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie sam też tak rozmawiał.

- Pamiętam, jak byłem w waszym wieku, ciągle tylko imprezy sake i inne takie w głowie, a wy spięci jacyś jesteście. - powiedział lord, i uśmiechnął się delikatnie - Jesteśmy na balu, a na balu się bawi i tańczy.

- Ja i mój brat jesteśmy w pracy. Pilnujemy tych pań. - wskazał Naruto na dziewczyny - Przyjemna praca, ale zawsze trzeba być czujnym. - powiedział uśmiechnięty.

- Rozumiem was doskonale. Sam bym taki piękne kobiety pilnował. Idźcie się bawić. Mam tu ludzi z Konohy i Suny, więc jesteśmy bezpieczni. - odpowiedział i wskazał na shinobi w sali.

- Mieszkaliśmy z bratem kiedyś w Wiosce Liścia. Nie są zbyt tolerancyjni. - wtrącił się Sasuke.

- Szczerze. Wiem to, ale mają dobrze wyszkolone ANBU i chcę, żeby moi goście byli bezpieczni. - odpowiedział mu. - Niestety muszę wracać do swoich obowiązków moi drodzy. Wspaniale się z wami rozmawia. Bawcie się dobrze - pożegnał się i odszedł. Sasuke wziął Emi do tańca, Naruto z Mei poszli sobie na balkon, chcieli chwilę odpocząć. Po kilku minutach Mei poprosiła Naruto czy mógłbyś coś przynieść do picia. Chłopak kiwnął głową i poszedł. Kiedy wrócił, zobaczył, że Mei kłóci się z jakimś chłopakiem w czarnym ubraniu i pomalowaną twarzą, obok niego była dziewczyna o blond włosach. Naruto podszedł bliżej i stanął obok Mei, podając jej napój.

- Jakiś problem? - zapytał dziewczyny.

- Ten debil nie rozumie słowa "nie". - odpowiedziała zirytowana.

- Ja ci dam debil! - mężczyzna podniósł na nią głos - Mówisz do syna Kazekage z Sunagakury.

- A ona mówi ci nie. Uspokój się! - upomniał go blondyn - Bo nie mam ochoty wysyłać kogoś do szpitala. A! Niech wasz kolega się ujawni. - powiedział Naruto, wskazując kciukiem za siebie. - Niech zgadnę. Ma w sobie jednoogoniastego - zaskoczył trójkę rodzeństwa. Nieznajomy i jego towarzyszka byli w szoku, słysząc jego słowa. Nie wiedzieli, skąd on może o tym wiedzieć. Po chwili wyszedł z cienia chłopak o czerwonych krótkich włosach.

- Kankuro uspokój się, bo sam cię wyślę do szpitala. - upomniał brata - Jesteśmy tu, bo nasz ojciec tego chciał, a nie żebyś robił awantury. Idziemy.

- Gaara nie dam się obrażać jakieś babie. - powiedział Kankuro.

- Temari, ile wypił? - zapytał siostry.

- Kilka kieliszków. - odpowiedziała spokojnie - Mówiłam mu, żeby się uspokoił. Przepraszam za brata. - skierowała słowa do Mei i Naruto.

- Nic się nie stało, ale proszę, nich da mojej towarzyszce spokój. - powiedział uśmiechnięty Naruto. Nie minęła sekunda, a Kankuro już się chciał odezwać, ale Temari walnęła go, po czym chwyciła za jego ucho. Cała trójka z Suny odeszła.

W Poszukiwaniu Spokoju Na Świecie [Naruto FF] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz