Rozdział 10

90 8 3
                                    

Dziękuję :3 Wszystkim :) tą pełną liczbę dedykuję osobie, która wsparła mnie jako druga. Co prawda nie dosłownie, i pewnie nawet o tym nie wie, ale bardzo mi pomogła :) 

"Chciałbym powiedzieć, Ci

Opisać cału ból... [...]

Szarość tak dumnie brzmi,

Warta każdego dnia... [...]

Nie martw się proszę

Wszystko skończy się

Prędzej i mocniej

Odwaga zabija mnie

Nic się nie stało

Przecież dobrze wiesz

Oddałem wszystko

Żeby wszystko mieć

 - Zo#

__________________________________

2012 r.

  Opadłam na podłogę. Nie wierzyłam, że to prawda. Łzy spływały po moich policzkach, a ja ich nie ocierałam, bo uznałam to za syzyfową pracę. Wtedy do drzwi łazienki zapukała Alex.

 - Hej. Mogę już? - zapytała zmęczonym, ale zmartwionym głosem.

- Tak. - powiedziałam słabo pociągając nosem. Alex weszła do środka. Spojrzawszy na mnie, wzięła ręcznik i podała mi go, żebym wytarła twarz, a sama spojrzała na test leżący na podłodze. Zakryła usta dłonią, a ja przyłożyłam ręcznik do twarzy i zaczęłam w niego płakać. Alex przytuliła mnie mocno.

 - To znaczy, że jesteś... - zaczęła Alex, a ja szybko przytaknęłam, nie chcąc słyszeć o żadnej ciąży. - Będzie dobrze. Dasz radę. Przecież lubisz dzieci. Kochasz je. 

 - Wiem. - wyciągnęłam twarz z ręcznika. - Będę musiała jeszcze... Nie Alex. Ja w to nie wierzę! Pójdę jutro do szpitala na pobranie krwi, i sprawdzenie jej. Wiesz, że krew najwięcej ci powie. I wtedy będzie wiadomo na pewno.

 - Dobrze. - powiedziała puszczając mnie. - Jutro jest sobota... A właściwie dzisiaj... Więc pójdziesz w dzień i sprawdzisz. - uśmiechnęła się do mnie smutno.

 - Pujdziesz ze mną? Nie chcę, żeby Zayn wiedział, zanim nie będzie pewne. - rzekłam wstając. 

 - Dobrze. - Alex skinęła głową również wstając. - Powiem Harry'emu, że nici z naszego wyjścia, albo, że trzeba je przesunąć na inną godzinę. - westchnęła. - Wyglądasz na zmęczoną. Ja szczerze powiedziawszy OPADAM z nóg. Chodźmy już spać, ok? 

 - Dobra. - powiedziałam wychodząc z łazienki. Skierowałam się do kuchni, skąd wzięłam butelkę soku pomarańczowego i z powrotem powędrowałam na górę, do mojego pokoju. 

  Ubrałam się w czarny T-Shirt z twarzą kota z filmu "Alicja z Krainy Czarów" i czarne namioty ze złotym napisem "LOVER" i weszłam pod kołdrę.

  Przez dłuższy czas nie mogłam zasnąć, więc chwyciłam słuchawki, podłączyłam je do telefonu. Spojrzałam na odtwarzacz w telefonie i spośród prawie trzystu pięćdziesięciu piosenek wybrałam Avril Lavigne "Alice (Underground)". A następnie przesłuchałam album utworzony przeze mnie z jej piosenkami. Trzeba przyznać, że trochę tego było, ponieważ bardzo lubię Avril. 

 Około godziny 01:30 chłopacy wrócili do domu. Szybko wyłączyłam muzykę i udałam, że śpię gdy Zayn wszedł do pokoju. Usłyszałam jak się śmieje i podchodzi do łóżka. Pocałował mnie w skroń i szepnął "Dobranoc". Po jakimś czasie położył się obok mnie. 

Zmiana o 360 stopniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz