Rozdział 1

243 9 2
                                    

2012 r.

- Dobra, widzę, że trochę się zdziwiliście, bo ja tobie Tara miałam powiedzieć … To co, zapraszam wszystkich na dół na kawkę ? – zapytała Alex niepewnym głosem – Halo ??? Dociera coś do was w ogóle ???
 - Tak, pod zaproszenie na kawę się podpisuję – powiedziałam po chwili, gdy dotarło do mnie, że Harry i Alex są razem… - Zayn ??? Harry ??? HALO !!! Ziemia do ćwierci One Direction !!!
- Ok. Ja się skuszę na kawę. – powiedział Zayn
- Ja też. – Harold powiedział obejmując Alex w pasie. Zeszłam na dół i zaczęłam robić kawy dla wszystkich. Zayn przyszedł za mną.
- Poczekajcie na nas 5 minut!!! Musimy się ubrać!!! – Krzyknęła Alex z góry.
   Gdy zrobiłam już te kawy razem z Zaynem poszliśmy do salonu  i po minucie zaczęliśmy się śmiać i żartować, że Alex i Hazza pasują do siebie ja nie wiem co. Z pięciu minut zrobiło się godzina i pół a ja z Zaynem „zaprzyjaźniliśmy” się na nowo. Lecz przez ten czas zakochana para nie raczyła się pokazać na dole. Nagle usłyszeliśmy wrzask.
- Dobra Harry, zostaw mnie już i wkładaj te portki i T-shirt! Ej! Bo zaraz coś się stanie i pożałujesz! – Alex zbiegła po schodach do salonu = w rozdartej koszuli = - I co?! Jest już ta kawa?!
- Dziewczyno! Kawa jest już od dwóch godzin! – powiedziałam z wyrzutem.
   Po pięciu minutach przyszedł ubrany Harry z białą plamą na… udzie. No ale to już nie moja wina ( pewnie to wina Alex… ). Gadaliśmy jakąś godzinkę po której Harry skapnął się, iż nie ma telefonu.
- Ej, gdzie jest mój telefon? Pewnie u Alex… Chodź go ze mną poszukać Alee.
- Yyy… Dobra spoko! – Hazza chwycił Alex za nadgarstek i pobiegli na górę. W tej ciszy siedziałam z Zaynem dość długo.
- Cały czas chcesz być sama? – zapytał Zayn.
- Nie, teraz jestem trochę bardziej otwarta na świat. – odpowiedziałam lekko zdziwiona pytaniem
 - A zamieszkasz znowu ze mną? – powiedział Zayn wpatrzony w podłogę.

***

   Po prostu mnie zatkało. Nie przypuszczałam, że takie pytanie padnie ( no w każdym bądź razie nie w najbliższych dniach). Nie wiem co mu odpowiedzieć, mam mętlik głowie… W głębi serca bardzo bym chciała się do niego znów wprowadzić ( bo był to nie mój dom, lecz siostry Alex ) ale nie wiem czemu, wolałabym jednak zostać… Co ja gadam ?! Mogę nawet teraz zacząć się pakować! Nie mam 14 lat ( tak jak wtedy ) mam 16 i mogę już podejmować dorosłe decyzje! Stoję tak w tej kuchni, z pustymi filiżankami w ręku i  myślę. Nawet nie zauważyłam, że Zayn wstał i podszedł do mnie. Odłożyłam filiżanki do zlewozmywaka, odwróciłam się i normalnie rzuciłam się na szyję Zaynowi. On obiął mnie w pasie i staliśmy tak dobre dwie minuty.
- Oczywiście, tak, pewnie, YES!!! Jeszcze pytasz!!! Marzyłam żebyś mnie o to zapytał odkąd dowiedziałam się, że przyjechałeś w te okolicie, specjalnie z Londynu!!! – i rozpłakałam się. Najzwyczajniej w świecie rozbeczałam się Zaynowi w ramie. Zaczął gładzić moje włosy.
- Jest jeszcze jedna rzecz o  której musisz wiedzieć… - powiedział nie puszczając mnie z objęć.
- T … Tak? – otarłam łzy ręką. To proste słowo sprawiało mi teraz trudność.
- Całe 1D mieszka razem. – powiedział po chwili
- To świetnie, Zayn!!! Po 2 latach znajdujemy siebie a ty jeszcze pytasz czy zamieszkam z moim ulubionym zespołem!!! – zaśmiałam się przez łzy które nadal spływały mi po twarzy.
-  Świetnie! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że się zgodz…
- Kiedy mogę się do was wprowadzić? – zapytałam zanim Zayn dokończył zadanie. Mówiąc to puściłam jego szyję i spojrzałam w jego pięknie, głębokie, czekoladowe oczy… Co?! Co się ze mną dzieje do cholery?! Nie wiem…
- Jeśli chcesz możesz nawet dzisiaj! – powiedział Zayn po chwili.
- Ok. Pomożesz mi się pakować? – zapytałam cała szczęśliwa, że jest możliwość zamieszkania z moimi przyjaciółmi. Chyba jeszcze nimi są…
- Dobra co mam zrobić?
- Yyy… czy mógłbyś  pójść do piwnicy po walizki? Moje to są te na kółkach z „jeansową” pokrywą. Jak coś to mój pokuj to po schodach na górę, ostatnie drzwi po prawej.
- Dobra lecę… - i poszedł w lewo.
- Zayn… - powiedziałam zwijając się ze śmiechu.
- Tak? – wystawił głowę za ścianę.
- Piwnica jest za tamtymi drzwiami. – powiedziałam, śmiejąc się i pokazując mu drzwi po prawej stronie.
- Spoczko – i zawrócił w pokazanym kierunku rumieniąc się. Pobiegłam do mojego pokoju wywaliłam wszystkie ubrania z szafy i położyłam na łóżku. Inne pierdołki pochowałam do toreb i torebek. Pobiegłam do łazienki po resztę rzeczy i kosmetyki które wpakowałam do torebki. Nagle do pokoju wbiegła Alex.
- Wiesz, że zamieszkam z… czemu się pakujesz? – zapytała zauważywszy ubrania na łóżku.
- No bo przeprowadzam się do Zayna mała! – oznajmiłam chwytając się za biodra.
- Co? Ty też się do nich przeprowadzasz? – zapytała zdziwiona
- No a co? Ty też?
- No WOW mendo moja kochana!
- I co? Nie pakujesz się?
- Ja już się spakowałam. Jak „szukałam” z Harrym jego telefonu to się zapytał czy chcę z nimi zamieszkać, a ja, że „oczywiście” no i zaczęliśmy mnie pakować. Ty pewnie pojedziesz od razu. Ta… ja muszę poczekać na Talię i powiedzieć jej o naszej decyzji. – mówiąc to usiadła na krześle obrotowym i zaczęła się kręcić.
- Myślisz, że cię puści? Masz 15 lat…
- No i co z tego? Raczej będzie się cieszyła, że się wyprowadzam… Nie będę jej się pod nogami plątać jak już się tej dziwce ten przebrzydły bachor urodzi… - przestała się kręcić i spojrzała w okno.
- Nie mów tak. To twoja siostra. Może źle zrobiła ale…
- Ale co? Chciała to ma! Trzeba się było nie zadawać z tym pedofilem! – obróciła się do mnie z wściekłą miną
- A co ona mogła na to poradzić, że ją zgwałcił?!
- Nie wiem… Mówiłam jej, że ten Thomas to jakiś dziwny jest! – powiedziała już łagodniej
- Cóż… Thomas jest popierdolonym, rudym, ciulem bez chuja i koniec, ok? – Thomas to facet z którym kiedyś przyjaźniła się Talia, on jej bachora zrobił ( mimo, iż ma 48 lat a Talia 20 ) a Talia nadal się z nim przyjaźni ( za co Alex jest na nią zła, bo Thomas próbował się do niej dobrać… )
- Ok. – podeszła do mnie i przytuliła – przepraszam, że tak wybuchłam.
- Ojej jakie słodkie misie tutaj się tulą! – powiedział Zayn wchodząc do pokoju
- Malik, ryj! – powiedziała Alex celując w Zayna palcem
- Ja w przeciwieństwie do ciebie mam twarz. – odpowiedział odstawiając moje walizki przy łóżku.
- O ty… - zaczęła Alex ale jej przerwałam
- Nie dokańczaj – puściłam ją – możesz już iść Alex.
- No chyba nie! Malik cię jeszcze zgwałci i co?! – Alex chwyciła mnie za ramiona i złowieszczo spojrzała na Zayna.
- No bez przesady Alex! Aż tak nawiedzony nie jestem! – zaprzeczył Zayn
- No ja nie wiem! Wolę jednak zostać… – spojrzała na Malika a potem na mnie – To co robimy?
- No to… Wielkie pakowanie czas zacząć! – jak powiedziałam tak też zrobiliśmy. Po 2 godzinach ślęczeliśmy nad zapakowanymi walizkami i torbami z moimi gratami. Zaniosłam z Zaynem walizki na dół.
- Po tym pakowaniu zaschło mi w gardle. – powiedziała Alex – Kto chce herbaty?
- Ja – Powiedziałam równo z Zaynem.
- No to jak wszyscy to ja też poproszę. – odezwał się Harry który do tej pory grał na PS3.
  Z herbatami w ręku wszyscy zasiedliśmy w salonie i rozmawialiśmy co, gdzie i jak się znajduje w domu chłopaków ( mimo, iż pamiętam wszystko z przed 2 lat ).
  Gdy byłam już gotowa do wyjścia, Zayn zadzwonił po Liama, żeby ten przyjechał po niego i po mnie ( wcześniej poinformował chłopaków o naszym wprowadzeniu się ).
- Ej, Alex. Poradzisz sobie przez te kilka godzin? – zapytałam gdy po piętnastu minutach Liam przyjechał po nas.
- A czy ja sobie kiedyś nie radziłam sama? – odpowiedziała z wyrzutem pytaniem na pytanie
- Tak.
- Oj cicho! A po za tym, teraz jest tu Harry. Nie martw się mała!
- Dobra, pa. – mówiąc to pocałowałam ją w policzek.
- No bo będę zazdrosny?! – powiedział Harry
- Powiedział co wiedział! – odpowiedziałam – Papa Harold.
  Kiedy wsiadłam do samochodu z Zaynem zobaczyłam nie jedną głowę, a trzy ( nie licząc Zayna ). Albo ta herbata miała marychę, albo ja mam zwidy albo oprócz Liama, Zayna i mnie w samochodzie jest jeszcze Louis i Niall. Trzecia hipoteza okazała się prawdą.
- Siemka Tarka! – przywitał mnie Louis ksywką którą tylko on może się tak do mnie zwracać.
- Witaj zebro Louisie! – przytuliłam się do niego
- A ja? – upomniał się Nialler
- A ty to schudłeś Niall. – powiedziałam i poklepałam go po ramieniu gdyż nie mogłam go przytulić.
- O! Widzę, że Tarka przyprowadziła przyjaciółkę? – zauważył Louis
- Jak już, to przyjaciela, Zebro! – powiedziałam kładąc gitarę między kolana.
- Skoro, rzekomo jest to facet, to czemu masz go pomiędzy kolana… Nie no… I wszystko jasne!!!
- Oj, Zebra, Zebra już nie kojarz tak. – powiedział Liam
- Tylko Tarka może mnie nazywać „Zebra”… Serze.
- „Zachowujcie się, cholerkaaa”* -powiedział Zayn
- No już dobrze, dobrze… - zaśmiałam się. – Liam…
- Tak? –spojrzał na mnie uprzejmie.
- Gaz do dechy! I to migusiem, migusiem! Dłużej z wami w jednym aucie nie wyrobię. – powiedziałam chwytając się za głowę.
- No ej! Teraz mi smutno. – Niall spuścił głowę.
- Nie o Ciebie chodzi. O Liama też. O Louisa chodzi. W takim ciasnym „pomieszczeniu” z nim nie wytrzymam! – powiedziałam.
- Ej! – Louis zrobił minę zbitego psa.
- Życie, Zebro. Liam, jedźmy już, ok? – dodałam z wyrzutem
- Jasne, już. – powiedział Liam, odpalił samochód i ruszyliśmy w stronę zatłoczonego Londynu.

*”Zdradzona”- P.C Cast & Kristin Cast 'Dom Nocy’ ~Powiedziała Stevie Rea~

Po 1: Przepraszam, że tak długo nie było :(
Po 2: I przepraszam, jeśli za długie.
Po 3: I co, i jak?
 

-Soha

Zmiana o 360 stopniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz