Zmiana o 360 stopni

Rozdział 13

"We got a situation that we can’t ignore

’Cause ignorance is not bliss

We know not to take this, no

With every big decision

Comes an equally important share of the risk

We gotta take this on

We can’t back down

We can’t back down

Not right now

We can’t back down"

 - Zo#

___________________________________________

 2012

TARA POV:

 - Kiedyś się musi dowiedzieć. - powiedziała Alex kładąc swoją obandażowaną dłoń na mojej.

 - Wiem. O ciąży już wie... -  westchnęłam głęboko.

 - To dobrze. - Alex uśmiechnęła się. - Jak zareagował?

 - Nie mógł uwierzyć. Ale się ucieszył. - uśmiechnęłam się na wspomnienie rozmowy Zayn'a ze "Skarbem". - Zmieniając temat. Wiesz że Marck jest wielofunkcyjny? Jest tu prawie od wszystkiego

 - Już to wiem. Powiedział mi.

  Do pokoju wszedł Harry z załzawionymi oczyma i usiadł obok mnie.

 - Harry! Ty cienki Bolku! Miałeś nie płakać! - powiedziałam uderzając go lekko w ramie, a  on spojrzał na mnie wzrokiem typu: "Serio?". - Dobra. Zostawię was samych. Trzymaj się Alex, nie rycz Styles. - pomachałam im i wyszłam.

  W drodze do domu słuchałam "Repe My" również Nirvany. Nagle zaczęło padać. No tak. W końcu jesteśmy w Anglii. Nałożyłam kaptur na głowę i przyśpieszyłam kroku. Zbierało się na burze.

 Gdy doszłam do domu padało już na MAX'a. Z przyzwyczajenia nacisnęłam na klamkę. Drzwi o dziwo były otwarte. Weszłam do środka i zdjęłam buty.

 - HEJ! - krzyknęłam, ale nikt nie odpowiedział. Włożyłam rękę do torby, bo w środku znajdował się nóż. - Jest tu kto?! 

 - Hej Tara, ja jestem, tylko byłem na zewnątrz. - Zayn pojawił się nagle obok mnie i przytulił.

 - CIOLE! Przestraszyłeś mnie! - krzyknęłam ale przytuliłam się do Malika.

 - Przepraszam skarbie. - rzekłszy to pocałował mnie w policzek i wziął na ręce.

 - MALIK! Co ty odwalasz?! - zapytałam kurczowo trzymając się szyi Zayn'a.

 - Niespodzianka. - powiedział kiedy wchodził na górę i kierował się do naszego pokoju.