2. Czytasz strasznie dużo książek. Nie nudzi Ci się to?

2.7K 220 113
                                    

Miłego wieczoru!

Harry spojrzał na dziewczynę, która właśnie robiła mu jego ulubioną herbatę o smaku owoców leśnych, połączona z zieloną herbatą, świeżą cytryną i łyżką cukru.

Tak herbata w połączeniu z książkami i ciepłą biblioteką to po prostu marzenie dla Harry'ego. Po męczącym dniu na studiach marzył tylko ciągle o jednym.

Po powrocie z biblioteki miał zamiar ponownie zajrzeć do kawiarnii i z wraz gorącym kubkiem herbaty ruszyć w stronę domu aby na spokojnie w łóżku przeczytać książki.

Jego czytane książek polegało na tym, że od pięciu do siedmiu książek wypożyczył i zanosił do domu gdzie później to czytał. Za to w bibliotece czytał pierwszą lepszą książkę jaka wpadnie mu do ręki.

Jego system dla innych był bardzo dziwny i nie zrozumiały a sam Harry dziwił się dlaczego, ponieważ to było logiczne.

Mimo pasji czytania Harry kochał jeszcze śpiewać, pisać piosenki dlatego też wybrał taki kierunek studiów.

Gdy wyszedł na zewnątrz to opatulił się bardziej szalikiek i naciągnął czapkę na uszy. Wiał dziś wiatr ze śniegiem a on nie chciał być chory.

Nienawidził choroby. Nienawidził leżeć w łóżku gdy był chory bo nie mógł poczytać książki gdyż nie miał na to siły.

Nie lubił gdy mama lub siostra przychodziły do niego na zmianę i opiekowały się nim jak małym dzieckiem. Nie potrzebował tego więc przeważnie o większości jego przeziębień po prostu nie wiedziały.

Harry'emu zajęło pięć minut dojście od kawiarnii do biblioteki. Przywitał się z uśmiechem każdego kogo widział i pierwsze co zrobił to poszedł zająć swoje miejsce.

Poszedł następnie do półki z książkami a w jego ręce trafiło "Zanim się pojawiłeś". Słyszał dobre opinie na temat tej książki więc postanowił ją właśnie teraz przeczytać.

W głowie przekalkulował już, że zajmie mu to maks trzy dni i będzie mógł zacząć nową.

Usłyszał ciche szepty starszej kobiety z chłopakiem o niebieskich oczach. Nie to, że podsłuchiwał. Wręcz przeciwnie. Po prostu przeszkadzała mu ich mała sprzeczka.

Harry lubił ciszę.

Zauważył kątem oka jak niższy chłopak wychodzi z głównego miejsca i wchodzi do pomieszczenia dla personelu, cały wkurzony, rozwcieczony.

Brunet lekko uśmiechnął się na ten widok bo wyobrażenie sobie tego przystojnego, niskiego chłopaka o tajemniczym imieniu i o niebieskich oczach gdy był zły było zabawne i słodkie.

Harry wrócił na swoje poprzednie stanowisko pijąc dziś pierwszy raz gorący napój. Otworzył na pierwszej stronie odrazu zagłębiając się w lekturze.

***

Harry usłyszał ciche odrząknięcie nad sobą i popatrzył na górę - nie chciałbym Ci przerwać ale nawet Pani Jockson już wyszła. Więc jestem zmuszony Ci przerwać bo muszę jeszcze posprzątać - szepnął cicho szatyn. Harry odrazu wstał poprawiając swoją wygniecioną koszulę - spokojnie. Nie powiedziałem, że teraz. Muszę jeszcze załatwić kilka rzeczy ale wolałem Cię uprzedzić.

-Umm, no tak. Przepraszam, zaczytałem się- wsadził ręce do kieszeni i popatrzył na oddalającą się sylwetkę szatyna.

-Czytasz strasznie dużo książek, nie nudzi Ci się to? - zapytał ciągnąc temat.

-Kocham czytać. To moja pasja i zajęcie na te życie.

-Nie trudno było zauważyć - uśmiechnął się do niego na chwilę odciągając wzrok z nad papierów - masz jakąś ulubioną książkę?

-Jest tego wiele - założył po sobie krzesło na biurko przypominając sobie stare, szkolne czasy gdy zawsze miewał ostatnie lekcje i zakładał krzesła na biurko - jedną z ulubionych jest "Mały książę". Druga zaś to "Oskar i Pani Róża". Trzecią, jedną z najlepszych można nazwać "Poczwarka" Doroty Terakowskiej, niestety nie ma tutaj w bibliotece, ponieważ to polska pisarka i zamawiałem przez Internet.

-Same takie, smutne... - szepnął ponownie w jego stronę. Szatyn bał się cokolwiek powiedzieć. Sam nie wiedział dlaczego - a masz może inne, ulubione?

-Mam - założył drugie krzesło na biurko - Życie Pi, Martel'a Yann'a.

-Nie musisz zakładać, dam sobie radę - opatrzył znów na niego - naprawdę, dam sobie radę.

-Ale chce pomóc - uśmiechnął się w jego stronę chwytając miotłe i zamiatając - przeze mnie siedzisz tu dłużej zamiast spędzać piątkowy wieczór ze znajomymi.

-Nie mam na dziś planów, więc luz - tym razem powiedział trochę pewniej.

-Ale muszę się jakoś zrekompensować. Czułbym się z tym źle gdybym Ci nie pomógł.

-Dziękuję, miło z twojej strony - znów posłał mu uśmiech pokazując rząd białych zębów.

♡☆♡☆

"Nurkowaliśmy w bezdennej głębi woni i zieleni, wzbyci obawy przed godziną cieni"

~Karin Boye ~ "Nigdy nie ocieraj łez bez rękawiczek"

♡♡

Dodane: 14 listopada 2017r. (20:35)

Chciałbym się zapytać czy podoba wam się pomysł na to opowiadanie?

Miłego wieczoru, kochani!

Meet In The Library||Larry Stylinson ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz