28. Najbardziej żenująca sytuacja

2.9K 116 20
                                    

Scott: 

Poprosiłaś Scotta, by posiedział chwilkę z twoją ośmioletnią siostrą, ponieważ musiałaś pojechać do Allison, oddać notatki jakie ostatnio od niej pożyczyłaś. McCall bez wahania się zgodził, bardzo lubił twoją młodszą siostrę. Dziewczynka zaraz po twoim wyjściu zaciągnęła go do swojego pokoiku i poprosiła by założył różową spódniczkę typu tutu, ponieważ ustaliła, że będą bawić się w królewny-wróżki. Scott po prostu nie mógł jej odmówić, kiedy patrzyła na niego dużymi, błyszczącymi oczami. Zgodził się, bo w końcu, nikogo w domu nie było prócz niej, więc nikt nie zobaczyłby go w wydaniu królewny. Mała wcisnęła mu na głowę jeszcze koronę oraz do ręki różdżkę. W pewnym momencie dziewczynka klepnęła chłopaka w ramię, tym samym rozpoczynając grę w berka. Scott ze śmiechem zaczął ją gonić po całym domu wymachując plastikowym patykiem. Nagle do domu weszli twoi rodzice z siatkami w rękach, McCall myśląc, że to ty wyskoczył z salonu krzycząc jakieś wymyślone przez siebie zaklęcie w ich kierunku. Gdy zorientował się, że to nie jesteś ty stanął jak wryty po środku przedpokoju. Kiedy wróciłaś do domu zastałaś swojego chłopaka w przebraniu wróżki i zwijających się ze śmiechu rodziców. 

Stiles:

Razem ze Stilesem chcieliście coś ugotować. Oboje nie jesteście w tym mistrzami i wiadomym było, że i tak skończy się na zamawianiu pizzy, jednak warto było spróbować. Stilesowi po chwili się znudziło i zaczął ci przeszkadzać, dźgając cię palcem w bok czy też ciągnięciem delikatnie za pasemka włosów. Wkurzona rzuciłaś z niego odrobiną mąki by się uspokoił. Na początku był zdezorientowany, ale gdy doszło do niego co się stało, sam zanurzył dłoń w worku i ci oddał. Doszło do tego, że niewinne robienie naleśników zmieniło się w wojnę na jedzenie, z której oboje mieliście niesamowity ubaw. Roześmiana chwyciłaś pomidora, leżącego na wyspie i cisnęłaś nim w wystającą znad blatu, głowę swojego chłopaka. Niestety, Stiles zdążył się uchylić, a warzywo wylądowało na twarzy, stojącego w drzwiach, Szeryfa. Wytrzeszczyłaś oczy i zakryłaś usta dłonią. W kuchni panowała cisza, którą po chwili przerwał śmiejący się Stiles. Ojciec chłopaka starł z twarzy resztki pomidora po czym sam wybuchł smiechem, a ty odetchnęłaś z ulgą. 

Isaac:

Zmęczona przeglądałaś  swój telefon leżąc na łóżku. Czekałaś na Isaaca, który brał prysznic, już od jakiś piętnastu minut. Nagle usłyszałaś krzyk i pisk dochodzący z korytarza. Zmarszczyłaś brwi i wyszłaś z pokoju. Na korytarzu, na przeciwko łazienki, przy ścianie stała twoja mama trzymająca się za serce. Podeszłaś bliżej i zobaczyłaś w łazience, owiniętego tylko w ręcznik Isaaca, który również wyglądał jakby zobaczył ducha. Spytałaś o co chodzi, a gdy już oboje się uspokoili, Isaac opowiedział ci, że gdy brał prysznic, niczego nie świadoma mama po prostu weszła do łazienki myśląc, że jest wolna. Chłopak myślał, że to ty, dlatego kuszącym głosem zaproponował wspólny prysznic. Gdy to usłyszałaś po prostu wybuchłaś śmiechem, natomiast twoja mama i Isaac prawie spalili się ze wstydu. 

Derek:

Siedziałaś w swoim pokoju ucząc się na angielski gdy nagle twoje drzwi otworzyły się z głośnym hukiem. Wściekły Derek wparował do twojego pokoju, a gdy zapytałaś o co chodzi, ten wręcz wykrzyczał, że jakiś facet wjechał na stacji w jego Camaro. Derek zaczął go wyklinać i mówić czego to on nie zrobi gdy spotka tego gościa. Zaprowadziłaś go do kuchni i zrobiłaś wam obojgu herbaty. Hale nadal był zdenerwowany, na szczęście nie tak jak na początku. Nagle usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi. Twoja mama wraz z wujkiem weszli do kuchni zawzięcie rozmawiając. Gdy mężczyzna spojrzał na Dereka, stanął jak wryty. Twój chłopak również nie wiedział co powiedzieć. W końcu wydusił: "To ty". Od razu zrozumiałaś o co chodzi. 

Liam:

Mieliście się uczyć na test z matematyki. Byliście sami u ciebie w domu. Liam zaczął korzystać z sytuacji; całował cię po szyj i po karku, a ty oddawałaś się tej pieszczocie. Powoli zaczął ściągać z siebie ubrania - oboje byliście świadomi jak to się skończy. Gdy byliście już całkowicie pozbawieni ubrań, usłyszeliście trzask drzwi frontowych i nawoływanie twojej mamy. Zepchnęłaś z siebie chłopaka i bez słowa wpakowałaś go do szafy. Szybko się ubrałaś, usiadłaś na swoim łóżku jak gdyby nigdy nic, a ubrania swojego chłopaka wsunęłaś pod łóżko. Twoja mama bez pukania weszła do pokoju z uśmiechem od ucha do ucha z siatkami w ręce. Oznajmiła, że była na zakupach i kupiła ci śliczną spódniczkę, która idealnie pasowałaby do twojej białej koszulki. Bez wahania podeszła do szafy, a ty nie zdążyłaś zareagować. Kobieta pisnęła i odskoczyła, widząc nagiego Liama w środku, który okrywał się jedynie ową białą koszulką. 

Theo:

U was, najbardziej żenująca sytuacja miała miejsce podczas rodzinnej kolacji u ciebie w domu. Twoi rodzice zaprosili Theo i jego rodziców by po prostu lepiej się poznać. Od razu przypadli sobie do gustu, a tematy do rozmów nie chciały się skończyć. Theo od samego początku patrzył na ciebie tak, jakby miał wziąć cię tu i teraz. Masował pod stołem twoje odsłonięte kolano i co jakiś czas, dyskretnie składał pocałunki na twojej dłoni. W pewnym momencie oznajmiłaś, że idziesz do łazienki. Odeszłaś od stołu, dając przy okazji sygnał Theo, by zrobił to samo. Chwileczkę później Raeken również wstał od stołu. Wasi rodzice nie zwrócili na to większej uwagi, gdyż cały czas zajęci byli rozmową. W łazience żadne z was nad sobą nie panowało. Gdy siedziałaś na pralce i powoli odpinałaś jego idealnie dopasowaną koszulę do łazienki wleciały wasze roześmiane matki. Gdy tylko was zobaczyły zamarły w bezruchu. Ty spaliłaś buraka, a Raeken zaczął pośpiesznie zapinać koszulę. Kobiety milczały patrząc na siebie kątem oka. W końcu mama Theo,  zaproponowała by wrócić do stołu. Wszyscy zgodnie przytaknęliście i udawaliście, że zaistniała sytuacja nie miała miejsca. 


Dziękuję za 4K wyświetleń 

Fight 'Til the end - Preferencje Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz