20. O co chodzi?

3.4K 183 11
                                    

Nie wiedziałam co zrobić. Nie rozumiałam całej sytuacji, bo jak to możliwe , ze mógł wiedzieć o zakładzie?!
-Co, o co ci chodzi?- spytałam po cichu. On tylko się zaśmiał i  puścił moją rękę.
-Hej Blanka !- krzyknął Dawid , a później wstał i mnie przytulił. Widać było, że Gosce się to nie podobało. Nie rozumiałam w ogóle o co tam chodzi.
- Po chuj tu przyszła?- spytał się jakby sam siebie Filip, co mnie bardzo uraziło.
-Możesz mi powiedzieć o co ci chodzi?- spytałam , chociaż wiedziałam, ze wiele razy byłam nie mila dla Filipa, to może się teraz odwdzięcza.
-To co? Ile mam Ci hajsu dac Blanka?- patrzyłam się na Dawida bez ruchu, a oczy wyszły mi z gałek ocznych.- no nie udawaj, ze nie wiesz. Wygrałaś!- krzyknął, a reszta zaczęła się śmiać. Czułam się upokorzona i oszukana. Uznałam, ze stad pójdę, tak będzie lepiej. 
-Nienawidzę Cię- zwróciłam się prosto do Dawida, a on zaśmiał się ironicznie.
Odwracając się na pięcie z łzami w oczach zaczęłam iść. Ku mojemu zdziwieniu ktoś mnie zaczął gonić. Wystraszyłam się oraz wkurzyłam, wiec postanowiłam się odwrócić i wygarnąć wszystko temu kto biegł.
-Nie idź.- Radek przybliżył się do mnie i mocno przytulił, czułam, ze nie mam jak się uwolnić z jego uścisku.
-Nienawidzę Cię, myślisz, że jesteś taki zajebisty?! Nie rozumiem kompetnie tej sytuacji. Specjalnie mnie tu przyprowadziłeś, żeby zrobić ze mnie pośmiewisko - chłopak zaśmiał się i przytulił mnie jeszcze mocniej.
-Puść mnie!- krzyknęłam łamiącym się głosem. Gdy on nie ustępował, poddałam się uczucią i zaczęła płakać.- bo ja nie rozumiem- chlipałam- o co tu właściwie chodzi?!
Radek się zaśmiał, a ja znów nie wiedziałam co zrobić, wiec ugryzlam go w ramie , a gdy on mnie puścił zaczęłam uciekać. Czulam, ze ciśnienie mi podskoczyło. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Radek był w ogóle innym człowiekiem, nie wiadomo na co go było stać w tej chwili.
W pewnym momencie się podknęlam i upadłam. W głowie miałam najciemniejsze scenariusze, zaczęła płakać. Uznałam, ze się poddam, juz nie mam siły.
-Co ty robisz?!- Radek zaśmiał się przyjaźnie.- Oszalałaś?
-Nienawidzę Cię.
-Po co uciekłałaś?
-Nienawidzę Cię- płakałam.
- Dlaczego?
- Nienawidzę cię- na te słowa Radek zrobił tak śmieszna minę i kucnął przy mnie ze zdziwieniem, ze sama się roześmiałam.
- Na prawdę tego nie rozumiem. O co ci chodzi, dziewczyno? Ćpałaś?
-No nie wierze! Udajesz, ze taki jednak jesteś miły i fajny i pewnie jeszcze powiesz, że nie zrobisz mi krzywdy i..- mówiłam szybko, a on podniósł mnie postawił na nogi, a potem obrał moje włosy z liści i słuchał dalej- i o wszystkim wiedziałeś i kurwa nie rozumiem! Jedynie o czym z tobą teraz mogę gadać to wyjaśnienia, bo nic więcej nie będę cie słuchać i pozwól mi iść do domu, czaisz?
-No nieźlee- Radek jakby próbował się uśmiechać, ale zdziwiła go moja wypowiedź.- teraz to ja nie wiem.
Zaśmiałam się ironicznie.
- To przez Dawida? Przecież wiesz jaki on jest. I tak ma taki ryj krzywy, ze może jedyna, która by go chciała to Gośka.- pocieszał mnie. Gdy zauważył mój uśmiech mówił dalej- a Filip to pizda, opowiadał, ze kiedyś go odrzuciłaś czy cos, a teraz się mści frajer.
-Dawida niedawno sfendzonowalam, a Filipa od zawsze nie lubię- potarłam oczy od łez.
- Wiec o co Ci chodzi?
- Nic nie rozumiesz- powiedziałam, a on spojrzał na mnie ironicznie. Westchnęłam - skąd wiesz o zakładzie?
- Dawid mi powiedział. Ogólnie mi się spodobałaś! Już na imprezie u Dawida słyszałem, ze się o mnie założyłaś! Pomyślałem sobie, ale super dziewczyna! Odważna i wie czego chce. Ale nie byłem pewien czy to prawda. Dopiero niedawno zobaczyłem zdjęcie z imprezy i w to uwierzyłem. Zaimponowałaś mi.
Zaśmialiśmy się, a ja zrozumiałam jaka jestem panikarą.
- Dlaczego mnie przytulałes bez mojej zgody?
- Następnym razem nawet zgodę pisemną załatwię.
Znów się zaśmialismy, a on zbliżył się do mnie patrząc mi w oczy. Tym razem to ja mocno wtuliłam się w niego, a on objął mnie biorąc głęboki wdech.
- Powinieneś mnie puścić gdy o to prosiłam-wtulona spojrzałam mu w oczy.
- Dlatego trzymam się z daleka od dziewczyn. Nie umiem być delikatny, nie zawsze wiem co powiedzieć i jak zareagować. Zawsze bym cie obronił- uśmiechnął sie- ale nie wiem w którym momencie miałbym to zrobić.
Ogarnął mi ręką włosy i podniósł mi twarz za podbródek, a później się schylił i musnął swoimi ustami moją górną wargę. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz i zapomniałam o całym świecie.
Gdy nagle zadzwonił telefon odsunęliśmy się od siebie jak poparzeni.
-Mama dzwoni- powiedziałam, on z
robił gest dłonią żebym odebrała. Widać było, że był zniesmaczony, że cos nam przerwało.
-Blanka, wszystko dobrze?- spytała drgającym głosem.
-Taaak- powiedziałam powoli i spojrzałam na Radka- coś się stało?
-Adam popełnił samobójstwo.- zapadła chwila ciszy, a ja zamurowana nie wierzyłam czy to sie dzieje na prawdę, nie docierało to do mnie, myślałam, że to jakiś żart.- Jeśli chcesz przyjadę po ciebie teraz do Marty, a jak nie to odbiorę Cię już rano, bo muszę być teraz z Twoją siostra, jest załamana...

Rozkochać bad boyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz