27. ,,Dobranoc kochanie"

3.1K 139 24
                                    

Już miałam iść z Weroniką do domu kiedy ktoś pociągnął mnie za rękę, już byłam prawie pewna, że to Gośka, ale nie, to był Radek.
- Chodź, musimy pogadać- wlepiał we mnie wzrok, miał dziwny głos i wyglądał jak trup.
Spojrzałam na Weronikę, ale ona jakby się wyłączyła, czekała na rozwój wydarzeń.
- Nie- powiedziałam stanowczo i wyrwałam rękę- przecież wstyd ze mną gadać.
- Chodź proszę- powiedział poważnie i znów delikatnie złapał mnie za rękę. Spojrzałam mu w oczy i odwróciłam się gwałtownie idąc przed siebie. Za mną od razu poszła Wiktoria.
- Może pogadaj z nim- spojrzała do tyłu- nadal tam stoi i patrzy w naszą stronę.
Nic nie odpowiedziałam, szlam tylko przed siebie.
- Blanka, dowiesz się dlaczego tak się zachował, pogadaj z nim.
Popłynęły mi łzy.
- Nie chce wiedzieć.
Szłyśmy chwile w ciszy. Po czym pożegnałam się z Weroniką i skręciłam w stronę swojej ulicy.
Pod moim domem ktoś stał, lekko się przestraszyłam.
- Co ty tu robisz?!- krzyknęłam, miałam już dość tego dnia, nie chciało mi się z nim rozmawiać.
- Chce pogadać- spojrzał na mnie i widząc, że wymijam go obojętnie chciał zmienić temat- jeżeli zastanawia Cie jak dotarłem tu szybciej od Ciebie to mogę Ci pokazać pewien skrót- próbował się uśmiechać, ale ja weszłam juz na swoje podwórko.
- Zostań...- powiedział bardziej zabawnie, żeby rozładować napięcie, ale ja powstrzymałam uśmiech i weszłam do domu.
Poszłam do siebie do pokoju i od razu spojrzałam przez okno, Radek siedział na krawężniku z głową w dół i z rękami wplecionymi we włosy. Przypomniała mi się chwila kiedy zrównał nas z ziemią, potem jak wziął na siebie winę z papierosami gdy u mnie był, potem jak pokazał tatuaż Linkin parku, a później nasz pierwszy pocałunek. Już nie obchodziło mnie co on dzisiaj powiedział, chciałam być blisko niego.
W pośpiechu zbiegłam ze schodów i szybko wyszłam na dwór biegnąc w stronę furtki. Nie widziałam go juz przed moim domem. Wybiegłam na drogę i zobaczyłam jak powoli się oddala.
- Radek!- krzyknęłam, a on odwrócił się momentalnie. Zaczełam biec z jego stronę, a on otworzył ramiona. Wpadłam w jego uścisk, a on momentalnie mnie pocałował. Czułam że przycisnął mnie mocniej. Całowaliśmy się namiętnie dobre kilka sekund.
Nagle go odepchnęłam, ale zobaczyłam, że szeroko się uśmiecha i bacznie mi się przygląda.
- Tłumacz!- założyłam śmiesznie ręce na krzyż udając obrażona. On spoważniał.
- To moje ziomki od jarania. Ale też ćpuny. - spojrzał na mnie i złapał mnie za ręce.- gdy do mnie podeszli stałem koło was i musiałem coś wymyślić.
- Dlaczego?
- Są niebezpieczni! - podniósł głos- gdyby dowiedzieli się, że jesteś moją dziewczyną- w tym momencie serce prawie wyskoczyło mi z klatki piersiowej- kazaliby Ci ćpać, a trudno byłoby im odmówić, tak samo reszta ekipy- westchnął- niech będą na mnie źli, już chuj z tym, uratowałem im dupy, ale Ty musiałaś się dowiedzieć, nie zniósł bym tego Twojego wzroku, pustki w oczach...
Przytuliłam go.
- Gdzie z nimi byłeś?
- Byłem na kresce.
Znowu go odepchnęłam.
- Dlatego byłeś taki blady? Chyba nie musiałeś tego robić! Jak często wciągasz koks?!
Uśmiechnął się lekko.
- Dzisiaj drugi raz, mówiłem Ci, im się trudno odmawia.
Zapadła cisza, ale nie była ona niezręczna, lecz przyjemna.
- W ogólne...- nagle zaśmiał się kładąc mi dłonie na policzkach i patrząc na mnie z zaciekawieniem- czemu Chris z Tobą rozmawiał?
- Zapraszał mnie na randkę, zgodziłam się- zażartowałam, a Radek zmróżył oczy, nie wierzył mi.- nie no, to chyba nowy chłopak mojej siostry.
-Szybko.
-Szybko co?
- Szybko twoja siostra znalazła sobie chłopaka po śmierci Adama.
Nie odpowiedziałam, przytuliłam się jeszcze raz, pachniał idealnie, po czym znów go odepchnęłam i pobiegłam do domu. Chyba wyczułam, że się uśmiechnął.
Gdy położyłam się do łóżka dostałam SMSa.
Radek: ,,Znowu mnie zaskoczyłaś, oryginalnie, ale szkoda, że nie dostałem całusa na do widzenia. Dobranoc kochanie <3"

Rozkochać bad boyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz