-Mia!- zawołałem od razu, gdy tylko wszedłem do mieszkania. Chwilę po tym moja współlokatorka była już obok mnie.
-Zbieramy się, bo będziemy szli na kręgle.- mruknąłem z szerokim uśmiechem na ustach.
-Serio?! Sami?!- zapytała pełna entuzjazmu dziewczyna.
-Nie, z moim znajomym Jinyoungiem i jego kolegą, którego jeszcze nie znam.- odpowiedziałem, po czym wręczyłem jej do rąk kurtkę. -Ruszaj się!- zawołałem, na co ona ubrała się w trymiga.
-To idziemy!- okrzyknęła, a następnie wyszliśmy na zewnątrz.
Gdy tylko pojawiliśmy się na miejscu, w oddali ujrzałem Jinyounga, który szedł w naszą stronę ze swoim towarzyszem. Po dogłębnym przyjrzeniu się koledze Park'a, zastanawiałem się jak bardzo muszę mieć pechowe życie, że jego towarzyszem okazał się być mój wróg numer jeden. Kiedy stanęliśmy naprzeciw siebie, jako pierwszy zabrał głos Jaebum.
-Ostatnio dość często się spotykamy, co nie Youngjae?- Miałem ochotę by odebrać mu ten złośliwy uśmieszek z twarzy.
-I to bardzo.- Prawie wysyczałem te słowa, jednak moja zemsta mnie od tego powstrzymywała.
-Ej, to wy się znacie?!- zapytał zaskoczony Jinyoung.
-Tak, niedawno się poznaliśmy.- odparł, posyłając oczko w moją stronę. Powinien się leczyć na wzrok, bo już nie odróżnia płci swoich celów.
-To wspaniale! Będziemy się dobrze bawić!- okrzyknął Jinyoung, zawieszając swoją rękę na moim ramieniu. Zaciągnął mnie do środka, a zaraz za nami ruszyła reszta osób. Odetchnąłem z ulgą, gdy tylko uwolniłem się z uścisku mojego kumpla, bo traciłem powoli oddech. Kiedy Park poszedł do kasy, Mia pobiegła za nim nie wiem z jakiego powodu. Przez to zostałem sam na sam z Jaebumem. Wcale mnie to nie cieszyło. Jak tylko poczułem, że ktoś łapie mnie w talii, od razu zaatakowały mnie dziwnie przyjemne dreszcze. Spojrzałem na lewo i ujrzałem czarnowłosego, którego nie lubiłem.
-Jesteś bardzo blisko z Juniorem?- Zaskoczył mnie tym pytaniem, ale nie to było problemem. Jego dłoń nim była, ponieważ położył ją w nieodpowiednim miejscu. Kto do diabła kładzie swoją rękę na talii chłopaka?!
-Tak. Mógłbyś wziąć tą...- chciałem udawać miłego i ładnie go poprosić o puszczenie moich bioder, ale jak zwykle miałem pecha i ktoś mi przerwał.
-Możemy już iść grać.- odparła Mia, podbiegając do nas. Spojrzała badawczo na nas, a następnie szeroko się uśmiechnęła. -Od kiedy jesteście tak zżyci?- mruknęła zadziornie i nawet nie poczekała na moją odpowiedź, tylko poszła w stronę naszego miejsca.
-Widzisz? Teraz źle nas zrozumiała.- warknąłem oburzony, wyrywając się z jego uchwytu. Po brnąłem do przodu, jednak po chwili zostałem złapany za moją rękę.
-Nie denerwuj się. To nie było nic takiego, tylko się droczę.- miałem niezmierną ochotę mu przywalić w twarz, ale powstrzymałem się. Coś w środku we mnie mówiło mi bym tego nie robił. Dziwne uczucie. Zignorowałem jego przeprosiny i kontynuowałem moją drogę do naszego zarezerwowanego toru. Usiadłem na kanapie obok mojej przyjaciółki, tak by nikt inny nie mógł się dosiąść obok mnie. Na szczęście obaj chłopcy poszli po picie, więc mogłem zostać sam na sam z Mią.
-Co to było jak do was podeszłam?- Było to pierwsze pytanie jakie musiała zadać moja współlokatorka.
-Em... Nie wiem? Jaebum tak zrobił bez powodu...- Nie wiedziałem jak się wytłumaczyć, dlatego wolałem to zwalić na niego.
-To dobry znak.- odparła z szyderczym uśmiechem.
-Czemu niby?- Nie rozumiałem o co jej chodziło.
CZYTASZ
Jak złamać mu serce? [2jae]
FanfictionChoi Youngjae to zwyczajny chłopak, który od zawsze marzył by żyć szczęśliwie w związku z ukochaną osobą, jednak pewna osoba wiecznie psuje jego plany. Co się stanie, gdy Youngjae obieca sobie zemstę na tej osobie? Uda mu się?