Epilog

358 31 12
                                    

***** 2 miesiące później****

-Mia! Pomożesz nam?- zawołałem moją przyjaciółkę przy wejściu do naszego mieszkania.

Trzymałem ciężkie pudła, które chciałem by mi pomogła wnieść na górę. Ta od razu zjawiła się na dole w ekspresowym tempie.

-Mogliście zadzwonić, że już przyjechaliście.- burknęła w moją stronę, po czym wyszła z mieszkania i ruszyła do auta, które przywiozło graty wnoszone przeze mnie.

Ja kierowałem się z tymi dwoma pudłami w stronę mojego pokoju. Kiedy kładłem je przed moimi drzwiami poczułem, że ktoś za mną stoi. W momencie gdy się obróciłem, ujrzałem mojego chłopaka. Czekał aż się odsunę, ponieważ także trzymał pewne rzeczy w rękach, które chciał odłożyć w to samo miejsce co ja. Przesunąłem się, po czym zamierzałem zejść do wyjścia, ale zostałem zatrzymany przez czarnowłosego. Szybko odłożył to, co miał, by móc objąć mnie w talii. Od razu odczułem motyle w brzuchu, czego nie chciałem dać po sobie poznać.

-Potrzebuję chwili czułości.- wyszeptał mi do ucha, nadal mnie nie puszczając.

-Lepiej nie marnujmy go teraz. Potem będziesz mógł się na przytulać ile chcesz.- wydukałem, próbując wyzwolić się z jego uścisku.

-Później to ja planuję coś bardziej aktywnego z tobą robić.- wymruczał seksownie, a następnie wypuścił mnie z objęć i zaczął schodzić z pierwszego piętra. -Jeżeli chcesz, możemy połączyć obie te czynności!- krzyknął złośliwe, zostawiając mnie z wielkimi rumieńcami na twarzy. Wyszedłem prędko na powietrze, by ochłonąć, ponieważ nagle zrobiło mi się gorąco.

***********

Gdy już wszystko zanieśliśmy do mojego pokoju i część rzeczy wypakowaliśmy, to w trójkę zasiedliśmy w kuchni przy herbacie.

-Nie sądziłam, że po dwóch miesiącach waszego związku będziecie chcieli zamieszkać razem.- oznajmiła Mia z szerokim uśmiechem na twarzy. Przyglądała się nam jakbyśmy byli manekinami na wystawie sklepowej.

-Nie mogę wytrzymać ani chwili dłużej, jeżeli nie ma go przy mnie.- odparł Jaebum, obejmując moją talię swoją ręką.

Ton z jakim to mówił i to, co przy tym zrobił, wywołały u mnie przyjemne dreszcze. Nadal nie mogłem uwierzyć, że wpływa na mnie w ten sposób inny mężczyzna.

-Ale wam zazdroszczę!- syknęła moja przyjaciółka. -Jackson od momentu kiedy zgodziłam się z nim być, nie robi żadnych kroków w przód. Powoli mnie to irytuje, a wy jesteście jak papużki nierozłączki.- mówiła pretensjonalnym głosem. Jej wyraz twarzy jeszcze bardziej to podkreślał.

-On po prostu nie wie w jaki sposób byś chciała, by okazywał swoje emocje względem ciebie.

Słowa, które wypowiedział Im, mnie zaskoczyły. Od teraz będzie wujkiem dobrą radą i ciepłą kluchą? Zaczynałem zauważać, że jego playboyowate zachowanie było chyba tylko po to, by zwrócić moją uwagę.

-Naprawdę? To sobie z nim o tym pogadam. Dzięki Jaebum, na ciebie zawsze można liczyć w tych sprawach.- Po tej zawziętej dyskusji, pobiegła szybko się przebrać i wyszła w pośpiechu z mieszkania z telefonem w ręce. Byłem pewny na sto procent, że nie wróci dziś na noc.

-No... to co powiesz na to byśmy poszli do naszego pokoju?- Zaproponował mój chłopak, na co się zgodziłem, bo byłem bardzo przemęczony tą przeprowadzką, więc miałem ochotę położyć się spać.

Jednak moje plany legły w gruzach, gdy tylko znaleźliśmy się w tym pomieszczeniu. A mianowicie czarnowłosy miał inne rzeczy w głowie niż ja. I stwierdzam, że to jak go wcześniej nazwałem było błędnym stwierdzeniem. On na pewno nie jest kochaną osobą! Kto normalny, po tak wykańczającym dniu, chce robić takie rzeczy?!

Jak złamać mu serce? [2jae]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz