Rozdział 7

260 27 3
                                    


Kolejne dni były dla mnie utrapieniem. Nie spałem, bo nękały mnie te okropne sny. Nawet zrezygnowałem chwilowo z chodzenia na uczelnię, bo przez te nieprzespane noce strasznie źle się czułem. Starałem się unikać w tym czasie Mii, by ta się mną nie przejęła. Dobrze wiedziałem, że jak zobaczy w jakim stanie jestem, to będzie zła i na siłę będzie chciała mi pomóc. Słyszałem jak wcześnie wyszła z mieszkania, dlatego postanowiłem wykorzystać sytuację i pójść w tym czasie do kuchni. Był to mój błąd, ponieważ nie wiedziałem, iż była to pułapka na mnie.

-Coś czułam, że tylko w taki sposób wypłoszę cię z twojego pokoju.- odparła trochę zirytowanym głosem. Zląkłem się, ponieważ wiedziałem, że się tak łatwo nie wykręcę. -Youngjae jak ty wyglądasz... Powiedz mi, co się z tobą ostatnio dzieje? Martwię się o ciebie.- Nie wiedziałem co jej powiedzieć. "Wiesz, męczą mnie ostatnio koszmary jak uprawiam seks z moim największym wrogiem Jaebumem." Prędzej mnie szlag trafi, niż przejdzie to przez moje gardło.

-Chyba się rozchorowałem...- Starałem się brzmieć wiarygodnie, ale chyba mi się to nie udało. Po minie Mii znałem na to odpowiedź.

-Przez cały ten czas specjalnie mnie unikałeś?- Zapytała z pretensją w głosie, co świadczyło, że robiła się z tego poważna dyskusja.

-To nie tak. Nie chciałem byś widziała mnie w takim stanie.- wymamrotałem cicho, schylając głowę w dół.

-Jae... przestań mnie zwodzić. Przyznaj się, to jest związane z Jaebumem? Twoje zachowanie po tej imprezie i ta malinka cię zdradzają.- Gwałtownie spojrzałem na nią w totalnym szoku. Ona mnie przejrzała na wylot! Nic dziwnego, skoro była moja najlepszą przyjaciółką. W dodatku nie zauważyłem, że zostawił na mnie to znamię.

-Wolę nie mówić o szczegółach.- oznajmiłem, odwracając wzrok w innym kierunku.

-Rozumiem, jednak nie pozwolę ci się zamykać i chować przed tym wszystkim. Musisz z nim pogadać i wyjaśnić to, co cię zadręcza.- Jak zwykle starała się być wyrozumiała i mi pomóc, co bardzo podnosiło mnie na duchu.

-To nie takie łatwe. Nie chcę się z nim spotkać, ponieważ to źle na mnie wpłynie. Ja... tak naprawdę nie wiem co zrobić by tego uniknąć...- Głos mi się zachwiał, a do oczu zaczęły napływać łzy. Wtedy moja przyjaciółka chwyciła mnie za dłoń i popatrzyła na mnie przejętym wzrokiem.

-Czego chcesz uniknąć?- Bałem się powiedzieć o moich obawach, ale potrzebowałem się komuś wygadać.

-Boję się, że coś do niego poczuję.- powiedziałem to najciszej jak potrafiłem. Było to wystarczająco słyszalne dla Mii, przez co od razu podeszła do mnie bliżej i mnie przytuliła.

-Powinieneś spróbować mu to przekazać. Wierzę że z nim byłoby ci lepiej niż z kimkolwiek innym. Chłopak się pogubił, bo tak szaleńczo za tobą gonił. Teraz kolej na twój ruch. To jest moja rada.- Odwzajemniłem jej uścisk i wybuchłem płaczem. -Pamiętaj. To, że jesteście tej samej płci nie jest przeszkodą dla miłości. Tym bardziej, że ja jestem za waszym związkiem. Najważniejsze jest to, co jest w sercu i tego powinieneś się trzymać, mój drogi przyjacielu.

Przez rozmowę, którą odbyłem z blondynką zrozumiałem coś, przed czym strasznie uciekałem. Postanowiłem, że zrobię tak, jak ona mi zasugerowała. Porozmawiam z Imem.

***

Zdobyłem numer Jaebuma od Jacksona, by móc do niego napisać. Nie miałem odwagi do niego zadzwonić, a na uczelnię wolałem nie iść w takim stanie. Wyglądałem gorzej niż bezdomny. Jednak nie dostałem od niego przez cały dzień żadnej odpowiedzi.

Jak złamać mu serce? [2jae]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz