-Yi,jakieś papiery do Ciebie!-Głos ciotki sprawił,że odłożyłem książkę,przeciągnąłem się leniwie i poszedłem zobaczyć o co chodzi.
Duża,ładna koperta leżała na stole.Wziąłem ją w dłonie i zacząłem otwierać.Na chwilę zaniemówiłem,trzymając w drżących rękach kawałek papieru,który wstępnie przeczytałem.
-Uhuhuhu!-Ogarnęła mnie nieopanowana radość.Pan Puszek akurat zaczął krążyć wokół stołu.Nie wiedziałem co zrobić z rękami,więc podniosłem kota i śmiejąc się zacząłem go przytulać,kręcąc się w koło jak szalony.-Przyjęli mnie!Przyjęli!
-Biedny kot.-Na twarzy ciotki Akisy wykwitł lekki uśmiech.Ja skakałem po kuchni jak debil,ciesząc się niezmiernie.Po chwili ochłonąłem,przypominając sobie,że macham biednym kotem,więc odłożyłem go na ziemię.Chodziłem rozweselony do końca dnia,właściwie to do końca wakacji czułem niepohamowaną radość,nawet gdy się już przeprowadziłem.Uniwerek medyczny to nie byle co.
✖✖✖
Budzik zadzwonił,a ja otworzyłem leniwie oczy.Wolałem jeszcze trochę pospać ale byłem jednocześnie nakręcony pierwszym dniem w nowej szkole.Wziąłem szybki prysznic i zrobiłem coś do jedzenia.Uwijałem się jak w ukropie.Byłem strasznie podekscytowany...
Trochę zajęło mi dotarcie do szkoły,bo była na drugim końcu miasta.Gdy w końcu dotarłem,odetchnąłem ze zmęczeniem.To miasto jest takie ogromne...Nie przyzwyczaiłem się do takich miejsc.Do lekcji zostało jeszcze kilkanaście minut.Wyjąłem świeżo zaczętą powieść i ruszyłem powoli w stronę sali,gdzie miałem zajęcia.Po chwili poczułem zderzenie i książka wyleciała mi z rąk.O nie,co za niezdara...
-Bardzo przepraszam...-Speszyłem się,widząc że z kimś się zderzyłem.
-W porządku.-Koleś pomógł mi wstać i podniósł moją książkę.-Ciekawy gust literacki.
-Dzięki.-Lekko się uśmiechnąłem i wziąłem powieść w dłonie.
-Też często czytam.-Uśmiechnął się.-Profil chemiczno-biologiczny?
-Tak.-Kiwnąłem głową.-Wygląda na to,że jesteśmy w tej samej klasie.
Koleś uśmiechnął się i podał mi rękę.
-Hiruki.
-Yi.-Uśmiechnąłem się wesoło.
-Słyszałem,że typek z chemii ma wieczny okres.-Hiruki zachichotał wesoło.
-Nie może być aż taki zły.-Wzruszyłem ramionami.
-Przekonamy się już wkrótce.-Na twarzy mojego nowego znajomego wykwitł lekki uśmieszek.
Po chwili zadzwonił dzwonek.Ciekawe jak jest ten nauczyciel?
Nie musiałem długo na niego czekać.W sali pojawił się wysoki,ciemnowłosy mężczyzna.Wyglądał dość młodo,chyba był niewiele starszy niż ja.Włosy miał zaczesane w wysoki,puchaty kucyk,który był napuszony na wszystkie strony ale mimo to wyglądał estetycznie.Ciekawe jaki jest?
Zamienił z nami szybkie "dzień dobry",po czym przedstawił się i omówił te wszystkie systemy oceniania,regulaminy,bla...bla..bla i inne takie nudy.
Sorami Yasuo...Coś mi to mówi.
Sprawy organizacyjne omówił ekspresowo,co było dziwne bo zazwyczaj większość nauczycieli piepszy o tym przez tydzień.Ten nauczyciel jest inny...
Po chwili uśmiechnął się spojrzeniem w stylu:wyciągamy karteczki i złożył ręce w stateczek.

CZYTASZ
Reakcja Chemiczna | Yasuo✖Master Yi
Short StoryChłopak niepewnie chwycił samolocik,który wylądował na ławce.Jego naturalna ciekawość wzięła po prostu górę.Rozglądając się po sali,delikatnie rozprostował zagięty papier,patrząc co znajduje się w środku. "Potas,Tlen,Chlor i Ameryk." Nie rozumiał o...