Potas

121 16 85
                                    

AD DO FILMU:Czy tylko ja widzę w tym Yasa w kuchni i Yi xD?

*Yiś*

Impuls sprawił,że znalazłem się pod drzwiami,myśląc o tym drugim mężczyźnie.Może jestem zdradzany i dowiaduję się w taki sposób?To okrutne.Chciało mi się beczeć.Beczeć jak małe dziecko.
Stałem przy drzwiach,czekając i lekko potupując nogą.

-Koochanie?Możesz otworzyć?-Jakiś męski głos,rozległ się w środku.

-Właśnie zamierzałam.

-Brat,a ciastka masz?-Głos Senseia.Ten rozpoznam bez problemu...

Drzwi otworzyła mi młoda kobieta,cudzoziemka sądząc po charakterystycznym shurimskim akcencie.

-Coś się stało,skarbie?-Kobieta spojrzała na mnie życzliwie,a ja gapiłem się na trzy postacie z tyłu.Nagle poczułem się tak głupio...Sensei nie mówił,że ma brata...

-To moja zguba.-Sensei spojrzał na mnie.-Tak coś czułem,że do nas dojdzie.

-Nie stój tak w progu.-Kobieta pogoniła mnie.-Chodź,herbatkę Ci zaparzę.

Czułem się dość dziwnie.Zupełnie nie wiem gdzie jestem,nie wiem co się dzieje i czuję się zbyt elegancko ubrany...Marynarka chyba była kiepskim pomysłem.Czuję,że tu nie pasuję...

-Cześć Yi.-Sensei spojrzał na mnie,a ja stałem jak wryty.-Dobrze,że wpadłeś.Zapomniałem napisać,że mnie nie będzie.-Zmienił kierunek.-To gdzie te ciastka?Gościa masz.

Ten obok Senseia,chyba jego brat spojrzał na mnie,a ja czułem jak trzęsą mi się nogi.Chcę zwiać.

Przedstawił się,wyciągając do mnie dłoń.Uścisnąłem ją nieśmiało.Pewnie wyczuł drżenie moich rąk.

-Miło mi...-Odparłem cicho.

-Nooo Yoneeee...Leć po te ciastka.

-Zaraz Ci te ciastka wsadzę w dupę.-Uśmiechnął się złośliwie do Senseia i odszedł do innego pokoju.
Faktycznie było między nimi podobieństwo...Uderzające.Tylko,że jeden nosi włosy do pasa,a drugi do ramion.No i inne kolory włosów...
No i troszkę inny styl ubierania się...

-Mogłeś zadzwonić.-Spojrzałem na Senseia i na dzieciaka bawiącego się autkami.

-Wybacz.Wychodziłem gdy spałeś.Głupio mi było Cię budzić,a nie wiedziałem która godzina jest odpowiednia by dzwonić.-Spojrzał na mnie przepraszajaco,a ja pokiwałem głową.Zdarza się.

Po chwili wróciła cała reszta postaci,a ja nadal gapiłem się jak głupek tylko tym razem usiadłem obok Senseia.Popijałem grzecznie herbatę,nie odzywając się słowem.
Raczej nie powinienem im się wtrącać...

*Yas*

Yi siedział jak na kazaniu z kubkiem herbaty w ręce...
Chyba nieszczególnie mu się tutaj podobało...

-Aaa kim jest Twój kolega?-Brat zmierzył mnie,a Yi zupełnie zaniemówił i musiałem go wyręczyć.

-Hm.To jest mój współlokator.-Odparłem szybko,a Yi pokiwał tylko głową.Co mu się dziś dzieje?

-Aah.Rozumiem.-Yone nie drążył dalej,a ja przypomniałem sobie o czymś...Dość ważnym...

-Cholera...Zapomniałem sprawdzić sesję...-Puknąłem się zdrowo w łeb.-Zatłuką mnie jak psa...

-Czy mi się wydaje,czy ty w szkole uczysz?-Yone zmierzył mnie z rozbawieniem.-Co za ironia losu...

-A ty z czego się cieszysz?Uczę chemii durnych ludzi.

Reakcja Chemiczna | Yasuo✖Master YiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz