Harry: Co tam Lou?Louis: Lou?
Harry: Mam tak nie pisać?
Louis: Nie, jest okey.
Harry: Więc co tam u ciebie LOU?
Louis: Normalnie świetnie. Mam dzisiaj wieczorem randkę. Rozumiesz Harry, RANDKĘ!
Harry: oh
Harry: To ja nie chcę przeszkadzać...
Louis: To matematyka Harry. Już wolę pisać z tobą niż chociażby na to patrzeć -,-
Harry: Nie chcę żebyś przeze mnie zawalił przedmiot :<
Louis: Tym się nie przejmuj. Ta stara jędza mnie niecierpi. Nawet jeśli wszystko miałbym dobrze i tak by mnie oblała.
Harry: To może jakoś ci pomogę z zadaniami...?
Louis: Em... Doceniam twoje chęci, ale jesteś rok niżej ...
Harry: Mam rozszerzoną matematykę i właściwie to korepetycje też. Myślę, że mógłbym ci pomóc.
Louis: Nie chcę cię wykorzystywać...
Harry: Daj spokój Louis! Przyjaciele sobie pomagają, a i tak mi się nudzi i nie mam co robić.
Louis: Ehhh
Louis: Poczekaj chwilę.
Louis: *wysłał załącznik*
Harry: To jest naprawdę proste 😂
Harry: Daj mi pare minut.
Louis: Dziękuję, ratujesz mi życie. Nie wiem jak ci dziękować
Harry: Coś wymyślimy 😉
15 minut później
Harry: *wysłał załącznik*
Harry: Wydaje mi się, że wszystko powinno być dobrze, ale możesz to jeszcze sprawdzić.
Harry: Aha, ostatnie zadanie rozwiązałem ci trzema sposobami więc wybierz ten, który dla ciebie będzie prostszy. ^^
Louis: BOŻE HARRY! DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ! DZIĘKUJĘ!
Louis: Wiszę ci ogromną przysługę!
Harry: To nic Louis. Jeśli będziesz miał jeszcze kiedyś problemy zawsze możesz mi napisać.
Louis: Głupio się czuję. Piszemy kilka dni, a ty mi robisz zadania domowe :<
Harry: Niepotrzebnie. Ja mówiłam serio, naprawdę chcę się z tobą zakolegować Lou. A te kilka zadań to dla mnie nic takiego.
Louis: Dziękuję :)
Louis: Wogóle co taki dzieciak robi na rozszerzonej matematyce i korepetycjach?! Nudzi ci się w życiu?!
Harry: Można powiedzieć, że rodzice zdążyli mi już zaplanować przyszłość. Chcą abym został architektem i wysyłają mnie na wszystkie dodatkowe zajęcia. Ale to jest okej.
Louis: Oh Harry...
Harry: To naprawdę jest okej. Ja to rozumiem i nie chcę ich zawieść więc staram się jak tylko mogę.
Louis: Ale to twoje życie i nikt nie może ci go planować...
Harry: To moi rodzice Louis. Oni mnie wychowali i wiedzą co dla mnie jest najlepsze.
Louis: Skoro tam mówisz.... 😕
Louis: Muszę kończyć, bo zaraz będę miał kolację, a chcę przepisać jeszcze te zadania...
Harry: Jasne, ale najpierw mój dzisiejszy żart! 😎
Louis: Jestem ci wdzięczny za matematykę, ale nie 😑
Harry: It's just a joke, bro!
***
Miłego wieczoru 💙💚💚💙
CZYTASZ
It's just a joke, bro! // Larry ✔
FanfictionCzyli luźne wiadomości pomiędzy dwójką ludzi, które zaczęły się od żartu... #159 w ff #60 w ff #1 w ff