5.

1.3K 51 12
                                    

N A R R A T O R

Matteo wciąż był z Luną, a ona cicho szlochała w jego ramię.

- Luna, uśmiechnij się - poprosił delikatnie Matteo.

- Nie mogę. Nigdy tak się nie zachowywał, zawsze był taki lojalny - powiedziała Luna.

Pewna myśl przeleciała przez głowę Matteo. Nie chciał wykorzystywać Luny, kiedy ewidentnie nie była sobą, ale nie mógł się powstrzymać. Coś w Lunie nie pozwalała mu myśleć normalnie.

- Co powiesz na to? Będziemy oglądać filmy i jeść lody dopóki się nie rozchmurzysz? - zasugerował.

- Zrobiłbyś to? - spytała Luna.

Wszystko, by zobaczyć twój uśmiech - pomyślał Matteo, ale wiedział, że to nie będzie dobry pomysł, by powiedzieć to na głos.

- Jasne, od tego się przyjaciele, co nie? - powiedział, a Luna słabo się uśmiechnęła.

- Tak. Przyjaciele tak robią - mruknęła Luna, a Matteo mógł przysiąc, że widział zdezorientowanie w jej oczach. Po prostu nie rozumiał dlaczego.

- Możesz do mnie przyjść, moich rodziców nigdy nie ma w domu - oznajmił Matteo, a Luna dziwnie na niego spojrzała.

- Jakim cudem twoich rodziców nigdy nie ma w domu? - zapytała, a Matteo westchnął, więc Luna szybko zrozumiała, że nie chłopak nie chciał o tym rozmawiać.

- Przepraszam - powiedziała po chwili.

- Jest okej, nie wiedziałaś. Po prostu dużo pracują i zawsze kiedy są w domu to przekazują mi złe wieści - odparł, nawiązując kontakt wzrokowy z Luną. - Ale skończmy już ze mną, mamy filmy do obejrzenia!

Sam nie wiedział dlaczego powiedział Lunie o swoich rodzicach, ale coś w niej sprawiało, że Matteo miał pewność, iż dziewczyna nikomu o tym nie powie. Szli do domu Matteo, kiedy Simon zaszedł im drogę.

- Hej ty, Matt czy coś - krzyknął.

- Mam na imię Matteo - powiedział brunet spokojnie, mimo swojego zirytowania.

- Simon, czego chcesz? - zapytała wściekle Luna.

- Chcę się dowiedzieć dlaczego wciąż z nim siedzisz? Myślałem, że powiedziałem ci, żebyś trzymała się od niego z daleka! - zawołał Simon.

- Wybacz, ale przyjaźnię się z kim chcę i żaden głupek nie będzie mi mówił co mam robić! - wrzasnęła Luna, a Matteo był zaszokowany tym, jak rozmawiała z Simonem.

Luna odeszła i pociągnęła Matteo za ręką, ale nie zdążyli przejść nawet dwóch kroków, bo Simon się odezwał.

- Gdzie idziecie?

- Idę do domu Matteo obejrzeć film.

- Wcale, że nie idziesz - powiedział i wziął Lunę za rękę.

- Nie jesteś moim szefem! - krzyknęła Luna i wyrwała swoją dłoń z uścisku.

- Nie jestem twoim szefem, ale jestem twoim chłopakiem i jeśli mówię, że nie będziesz oglądała z nim filmów to nie będziesz tego robiła! - wrzasnął, denerwując tym Lunę i Matteo.

- Kiedy się taki stałeś? Nie jesteś sobą - powiedziała Luna z łzami w oczach i zaczęła przytulać Matteo. Na początku brunet był zaskoczony, ale nic nie powiedział.

- Odejdź od niego! - krzyknął Simon.

- Nie. I nie możesz mi już więcej mówić co mam robić, bo z nami koniec! - zawołała Luna i zaczęła płakać w ramię Matteo.

SOCIAL MEDIA LOVE ━ LUTTEOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz