-Ekhem..- Starałam się zwrócić uwagę moich rodziców.- Daleko jeszcze? Koniecznie muszę do łazienki.- Powiedziałam zniecierpliwiona.
-Skarbie dokładnie 30 minut temu był postój. Miałaś czas na skorzystanie z toalety.- Przypomniała mi rodzicielka.
-No tak mamo. Ale ja naprawdę zaraz nie wytrzymam.- Marudziłam jak mała dziewczynka. Czasami zachowywałam się jakbym miała 5 lat.- To jak? Daleko jeszcze?- Spytałam wiedząc, że ojciec straci zaraz cierpliwość.
-Mia. 30 minut temu zatrzymałem się na stacji benzynowej i wyraźnie uświadomiłem ci, że później się nie zatrzymamy. Ale wtedy księżniczko nawet nie raczyłaś wysiąść z samochodu. Na specjalne zaproszenie czekałaś? - Wysyczał mężczyzna.
-Ehhh.- Westchnęłam głośno.- Najwyraźniej tak.- Odpyskowałam.
Ostatnio z ojcem nie mamy zbyt dobrego kontaktu. Bez przerwy kłócimy się o byle co. Ale ja mam swoje powody by być na niego wściekła w końcu zdradził mamę z pindą z hotelu. Kto by pomyślał, że mój wielce cichy i wierny tatuś zdoła zrobić takie świństwo. No ale pozory mylą.
-Kochanie niedługo dojedziemy.- Powiedziała starając się załagodzić konflikt pomiędzy mną a ojcem.
-Nadal nie rozumiem dlaczego ciągle z nim jesteś.- Zwróciłam się do mamy odtwarzając przed oczami widok mojego ojca z recepcjonistką w jednoznacznej sytuacji sam na sam w jednym z pokoi.
-Jeszcze jedno słowo smarkulo. To pożałujesz.- Krzyknął ojciec.
-Uspokoicie się? Czy ja to mam zrobić?- Przerwała rudowłosa.
-Nie uspokoje się bo ta gówniara...- Zaczął lecz nie dokończył bo mu przerwałam:
-To nie ja zdradziłam mamę z tą suką.- Prychnęłam.-SPOKÓJ.- Wrzasnęła mama wykończona naszą kłótnią.- John uważaj.- Krzyknęła zauważając sarnę przebiegającą przez drogę.
Mężczyzna chcąc ją wyminąć zjechał na drugi pas, po czym stracił panowanie nad pojazdem i wjechał wprost pod rozpędzoną ciężarówkę.
Gdy ocknęłam się poczułam ogromny ból przeszywający całe moje ciało był on tak silny, że straciłam przytomność....
I tak właśnie mamy prolog. Zachęcam was do czytania tej jak i pozostałych książek. 1 rozdział pojawi się zapewne jutro. Kolorowych snów Roadies 💕
CZYTASZ
Better Now
Fanfiction-Ja już tak dłużej nie dam rady Calum. To wszytko twoja wina. Gdybym nie zgodził się na twój jebany plan kto wie co by było teraz.- Powiedział niski lekko zachrypnięty męski głos. Sztuką było go nie rozpoznać. -Jaki plan.- Stanęłam w wejściu do kuch...