Do: nieznany.
Kimkolwiek jesteś skończ te żałosne żarty. Jeśli chcesz zabłysnąć to się brokatem posyp idioto.Odpisałam zdenerwowana mojemu ,,prześladowcy''. Kilka razy będąc w starej szkole dostawałam różne takie dziwne smsy. Wyzywali mnie, a później wstawiali screeny na facebooka z anonimowych kont. Męczyłam się z takimi żartami pół roku. Pod koniec czerwca okazało się, że to dziewczyny z mojej klasy.
Od: nieznany.
Wyluzuj skarbie, nie denerwuj się już tak. Chciałem cię tylko poznać...Do: nieznany.
Nie nazywaj mnie tak. Nie znam cię więc żegnam.Do końca dnia nie otrzymałam już żadnego niechcianego smsu. Chyba udało mi się go pozbyć .
-Mia!- Wrzasnął mój brat z dołu.- Złaź na dół.- Rozkazał.
Niechętnie zwlekłam się z najcieplejszego w tej chwili dla mnie miejsca. Zeszłam biegiem po schodach aby sprawdzić co mój ,,kochany'' braciszek chce.
-Co się stało!?- spytałam lekko zdenerwowana.
-Mia. Jest sprawa.- Zaczął.- Robię dziś imprezkę na twoje powitanie, chce żeby moi znajomi cię poznali.
-Eeemm, to nie jest najlepszy....- Zaczęłam ale on mi przerwał.
-Cichaj tam!- Nakazał.- Musisz mi pomóc w zakupach i ogarnięciu muzyki i takich tam innych.
-A więc bierzmy się do pracy!- Krzyknęłam z udawanym podekscytowaniem.Jakiś czas później .
Nim się obejrzałam wszystko było już gotowe. Balony porozrzucane po całym domu, serpentyny, przekąski, alkohol i wiele innych.Weszłam do pokoju i otworzyłam dużą szafę. Wybrałam ubrania odpowiednie na dzisiejszą okazję. Poprawiłam lekko makijaż, pomalowałam usta na czerwono i podkręciłam lekko włosy.
Imprezka trwała dopiero 10 minut, a ja zdążyłam poznać już prawie wszystkich gości. Prawie wszystkich bo dwóch chłopaków miało dojść później.
Szczerze? Nie za bardzo polubiłam przyjaciół mojego brata. Jedyna Amanda wydaje się być miła, a Mikey jest bardzo zabawny. Reszta jego znajomych jest łagodnie mówiąc niewychowana.Przyglądając się bliżej mojemu bratu udało mi się zauważyć, że leci na Amandę. Sposób w jaki na nią patrzy dużo zdradza.
-No siemka, siemka wszystkim teraz Ryan rozkręci imprezę!- Krzyknął wysoki szatyn zamykając po sobie drzwi wejściowe. Był wysoki. Miał brązowe włosy i piwne oczy.
Ale chwila chwila! Ja chyba skądś go kojarze. Mam dziwne przeczucie że ja chyba gdzieś już go widziałam.
-Mia to jest Rye. Rye to jest Mia.- Przedstawił mnie Calum po raz setny dzisiejszego wieczoru. Chciał bym czuła się jak najlepiej w Londynie.
-Oo pani ,,muszę iść''. Nie spodziewałem się, że cie kiedykolwiek jeszcze zobaczę. A jednak to przeznaczenie.- Zwrócił się do mnie szatyn. Zamarłam na chwilę. Nie wiedziałam co mam powiedzieć . Wiedziałam, że skądś go znam.
Nie spodziewałam się, że to jest ten chłopak z lotniska.-Tak mi ciebie również miło widzieć Rye.- Powiedziałam po czym przepraszając odeszłam.
Otwierałam właśnie drzwi gdy usłyszałam kroki za sobą, a później ktoś szepnął mi do ucha:
-Skoro nie znamy się tylko przez smsy, możemy już się poznać Mia...O mój boże...
•••••••••••••••••••••••••••••••
Here you are. Kolejny rozdział 💕🇵🇱 Mam nadzieje, że podoba wam się ta książka. Życzę wam miłego wieczoru i spokojnej nocy. I miłych snów o Road Trip 🐝💞
CZYTASZ
Better Now
Fanfiction-Ja już tak dłużej nie dam rady Calum. To wszytko twoja wina. Gdybym nie zgodził się na twój jebany plan kto wie co by było teraz.- Powiedział niski lekko zachrypnięty męski głos. Sztuką było go nie rozpoznać. -Jaki plan.- Stanęłam w wejściu do kuch...