Nie mam siły...

235 24 2
                                    

POV Janek

Kolejny raz już mi się oberwało. W ciągu paru dni powoli zacząłem się do tego przyzwyczajać.

Krew z mojego nosa i wargi zlatuje raz dużymi raz małymi ktoplami na moja koszulkę. Prawa rękę mam chyba złamana, bo przy poruszaniu boli niemiłosiernie. Nie dawno wyszło stąd dwóch innych porywaczy.

Niech Amelia się pospieszy nie ważne co wymyśliła, ale niech się pospieszy, bo ja już dłużej tu nie wytrzymam.

Siedzę skulony w koncie pod ściana. Nie mam siły nawet się podnieść. Straciłem dużo krwi i na pewno wyglądam jak wampir tylko jeszcze kłów mi brakuje.

***

POV Amelia

-Amelia, jedziemy- powiedział mój kuzyn Maciek.

-Już idę- odpowiedziałam mu.

Szybko podniosłam się z kanapy i ruszyłam w wątrobę drzwi frontowych. Po drodze zabrałam dwa pistolety i cztery noże.

Wybiegłam z domu i wsiadłam do wcześniej przygotowanego samochodu. Ze mną jechał Maks i Julia która obiecała, że nie będzie się ruszać z samochodu.

-Julia pamiętaj siedź cały czas w samochodzie, jakby ktoś nie od nas biegł to schyl się- powiedział Maks.

-Tak wiem, ale nadal nie rozumiem dlaczego nie mogę iść z wami- powiedziała.

-Jesteś nie doświadczona- powiedziałam w tym samym czasie z Maksem.

***

Po godzinie* dotarliśmy pod stare magazyny. Omówiliśmy jeszcze raz plan i wyszliśmy z auta, podeszliśmy szybko, ale cicho pod wejście od starego magazynu. Zabawę czas zacząć...

***
Hey!🔥🔥
Kolejny rozdział maratonu!😂😂
Za 30 minut kolejny🔥🔥
Do kolejnego✨🔥✨🔥✨

Życie Dąbrowskich Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz