Po godzinie* dotarliśmy pod stare magazyny. Omówiliśmy jeszcze raz plan i wyszliśmy z auta, podeszliśmy szybko, ale cicho pod wejście od starego magazynu. Zabawę czas zacząć...
Grupa pierwsza weszła do środka i zaczęła oczyszczać grupie drugiej, trzeciej i czwartej drogę. Dwie kolejne grupy weszły do środka i zaczęły szukać mojego ex. Teraz czas na nas.
-Amelia i ja idziemy szukać Janka- powiedział Maks.
Weszliśmy do środka i nie patrząc na nic udaliśmy się w stronę schodów które prowadzą w stronę podziemnych pomieszczeń. Szybko zbiegliśmy po schodach i zaczęliśmy po kolei otwierać wszystkie drzwi, a było ich sporo. Wszystkie były puste kiedy dotarliśmy do tych ostatnich.
Janek bądź tam. Proszę.
Wyważyłam ostatnie drzwi. Te drzwi były ostatnią nadzieją na znalezienie Janka.
Szybko przeskanowałam wzrokiem całe pomieszczenia, gdy nagle w rogu zobaczyłam skulonego chłopaka. Na pewno musiał być tu długo, bo jest cały w siniakach i krwi, a w ubraniach ma dziury. Już chciałam się wycofać i iść szukać dalej, gdy nagle głowa chłopaka powili uniosła się do góry, a ja mogłam zobaczyć jego. Janka. Nie patrząc na nic szybko podbiegłam do niego i przytuliłam. Poczułam jak pierwsze łzy zaczęły opuszczać moje oczy.
Amelia nie teraz. Teraz nie możesz płakać.
-Wyciągnę cię stąd. Teraz- powiedziałam i oderwałam się od niego.
Janek POV.
Siedzę tu i czekam. Nie wiem na co. Na kogo. Może na smierć która może za niedługo nadejdzie. Wyglądam gorzej niż po ostatnim spotkaniem z pięściami i stopami moich porywaczy.
Nagle usłyszałem strzały wiec skuliłem się bardziej w róg przy którym siedzę.
Janek wszystko będzie dobrze. Może oni tylko sobie ćwiczą, a ty już się boisz.
Usłyszałem z daleka otwieranie jakiś drzwi, ale to nie były moje jak na razie. Po jakimś czasie ktoś otworzył drzwi od pomieszczenia w którym siedzę. Myślałem, że to ci porywacze wiec nie podnosiłem głowy do góry. Jednak, gdy nikt nie podchodził do mnie, ani się nie odzywał to postanowiłem podnieść głowę do góry. Ta osoba chwile się na mnie patrzyła, a później zaczęła biec w moją stronę. Nie powiem przestraszyłem się. Nagle jakieś ręce znalazły się na moim ciele.
Poczułem charakterystyczny zapach dla Amelki wiec moje ręce tez oplotły jej ciało. Nagle poczułem jakaś mokra ciecz na moim rekawie. Łzy. Moja księżniczka płacze. Czyli jednak to co mówiła przez telefon to była jakaś sekretna wiadomość.
-Wyciągnę cię stąd. Teraz- powiedziała i oderwała się ode mnie. Dopiero teraz zauważyłem, że w progu stoi tez Maks.
Próbowałem się podnieść, ale od razu upałem z powrotem na ziemie. To pewnie przez te wszystkie rany, siniaki i chyba skręcona kostkę. Widząc to Amelia coś szepnęła na ucho Maksowi, a ten od razu podszedł do mnie i wziął na ręce.
-Maks idź z Jankiem do samochodu gdzie czeka Julia- słysząc imię mojej siostry przestraszyłem się, że coś może się jej stać. Po co oni ją tu w ogóle brali?
Maks ruszył za Amelka w stronę schodów. Jak zdążyłem zauważyć to Am miała broń, ale nie miałem siły żeby coś powiedzieć. Poczułem się słabo. Zamknąłem oczy i ostatnie co słyszałem to strzały i krzyki.
***
Witam!
Jest rozdział😂😂
Pisałam go po północy po wieczornym lajwie z julciakulcia13 na instagramie😂
Dokładnie na jej życzenie rozdział jest dłuższy👌🏻💪🏻
Pozdrawiam do kolejnego🔥🔥
![](https://img.wattpad.com/cover/122265334-288-k958154.jpg)
CZYTASZ
Życie Dąbrowskich
FanfictionDruga część "Messages | Terefere" Jak potoczy się dalsze życie Jana i Amelii? Czy Rafał odezwie się do swoich byłych przyjaciół? Dąbrowscy będą mieli chłopca czy dziewczynkę? Czy Janek zdradzi Amelię i ich małżeństwo się rozpadnie? A może zdarzy się...