Rozdział 10 : "Jaa... Chciałbym założyć z Tobą rodzinę ..."

357 8 6
                                    

Jaa... Chciałbym założyć z Tobą rodzinę ...
Po tych słowach otworzyłam buzię ze zdumienia , nigdy nie przypuszczałam że Leon wypowie takie słowa. On widząc moją reakcję od razu wziął moje dłonie w swoje i powiedział :
- Oczywiście nie teraz ,za parę lat , po prostu poczułem że muszę ci to powiedzieć. Jesteś kobietą z którą chcę się zestarzeć i mieć gromadkę dzieci - powiedział a ja popatrzyłam na nasze dłonie i po chwili odpowiedziałam :
- Ja też tego pragnę Leon .......

....................................................................

Przez cały tydzień myślałam o tych słowach, powiedziałam je , bo wiedziałam że Leon oczekuje ich ode mnie. Ale tak naprawdę nie mam szans być z Domem, Letty łatwo go nie odda. To jest po prostu nie realne,  nie chce mieć męża który będzie mnie zdradzał na każdej możliwej okazji.....

Był słoneczny dzień,  razem z całą ekipą byliśmy w warsztacie
Letty naprawiała jakiś samochód , podobnie jak Leon i Jesse,  Mia pokazywała Domowi propozycje nowego zagospodarowania warsztatu .
- A co z częściami ? - zapytała Mia , ale słychać było że cofnie do nas jakiś wóz z przyczepą,  przez co ja wybiegłam i zobaczyłam Briana który holował wrak samochodu na przyczepie .
- Częściami zajmę się ja siostro to moja działka  - powiedział Dom i zauważając samochód podszedł do mnie delikatnie klepiąc mnie po tyłku tak by nikt nie zauważył,  przez co ja automatycznie podskoczyłam ale na szczęście nikogo nie było . 

- Co to ma być u diabła - zapytał Dom opierając się o ścianę i patrząc na wrak auta .
- To jest twój wóz - odparł mu Brian śmiejąc się .
- Mój wóz,  powiedziałem że ma być szybki - powiedział Dom i pokazał na wrak na co Jesse podszedł i po powierzchownym obejrzeniu odparł :
- Możesz go najwyżej pchać albo cholować - na co wszyscy zaśmialiśmy się. 
- Nawet tego nie wytrzyma - powiedział Dom .
- Trochę wiary , podnieś maskę - powiedział Brian  wskazując na Jessiego.
- W tym - spytał niedowierzając Dom , ale po chwili maska była już otwarta a  ja i Dom wraz z Brianem podeszliśmy.
- Kurczę,  silnik 2 i 2JZ , wygrasz tym ze wszystkimi ale jak wyłożysz 15 kawałków albo więcej i jeśli ściągniesz części z Japoni . - powiedział Jesse .
- Okej zwracam honor,  dopisze do rachunku u Harrego . Chcę Cię wystawić w zawodach i zarobić na tobie, pojedziesz w " Pustynnej Wojnie" raz. Jak skończysz u Harrego przychodzi tutaj a jeśli nie znajdziesz tu odpowiednich narzędzi to żaden z Ciebie mechanik - powiedział Dom oglądając auto , popatrzył na mnie na co się uśmiechnęłam.  Odszedł a zaraz za nim podążyła Letty , Mia patrząc na Briana powiedziała :
- Stałeś się jego własnością......

I tak mijały dni i tygodnie , Brian przychodził do nas codziennie co oczywiście nie podobało się Vinceowi , natomiast Mia była przeszczęśliwa. Sprowadziliśmy części z Japonii , zaczęliśmy ostrą pracę nad nowym wyglądem auta , moje relacje z Domem niestety się pogorszyły gdy dowiedział się o planach na przyszłość Leona , wściekł się i prawie że sobą nie rozmawialiśmy , a już nie mówiąc o innych rzeczach. 

W niedzielę jak co tydzień postanowiliśmy zrobić grill na który zaprosiliśmy Briana. Podczas gdy przygotowywałam sałatkę do kuchni wszedł Dom,  ujrzawszy mnie odwrócił się w drugą stronę jakby mnie nie było,  a ja postanowiłam wykorzystać okazję do porozmawiania z nim :
- Hej Dom chciałabym.... - zaczęłam ale przerwał mi .
- Nie obchodzi mnie to , zabawiłaś się mną, macie wspólne plany na przyszłość fajnie ale nie chce patrzeć na to i być tego częścią . - powiedział zezłoszczony nawet na mnie nie patrząc. Na co ja szybkim krokiem chwyciłam jego ramię i mocnym ruchem odwróciłam go przodem , patrząc w oczy powiedziałam:
- To nie są moje plany , musiałam tak powiedzieć aby nie podejrzewał niczego, przecież sam tego chciałeś, dobrze wiesz że nie wiąże z nim niczego - odparłam szczerze, na co on wyraźne złagodniaj i powiedział:
- Wiem przepraszam,  nie chce żeby to on Cię miał,  abyś to była jego żoną.  Dobrze wiesz że Cię kocham i nie oddam Cię - po czym pocałował mnie , ale nie tak łapczywie,  łagodnie i namiętnie a zarazem słodko, wtedy poczułam że i ja go kocham i to z nim chce być. 

Tą chwilę przerwały nam kroki do kuchni , które okazały się być Mii , gdyż Leon, Vince i Letty pojechali po brakujące produkty do marketu.
- Ooo widzę że w końcu się pogodziliście,  już myślałam że będę musiała was siłą pogodzić- zachichotała Mia i uścisnęła mnie i Doma na znak radości,  wiem ile dla niej znaczymy. 
Po przyrządzeniu wszystkiego,  poszliśmy na zewnątrz gdzie już czekał na nas Brian i rozpalony grill.
Po paru minutach słychać było nadjeżdżające samochody,  wiadomo czyje.
Samochody wjechały pod dom i wysiedli z nich , ale gdy Vince zobaczył że jest Brian , oddał reklamówki Leonowi i powiedział :

- Spadam stąd
- Nie świruj Vince - powiedział Leon , a ja postanowiłam podejść do niego,  bo zrobiło mi się go szkoda.

- Vince proszę Cię,  wiesz że teraz też z nami pracuje i dlatego Dom zaprosił go - powiedział podchodząc do niego i patrząc mu w oczy.
- Ale wiesz ... On mi się wydaje podejrzany , aż za bardzo się stara - powiedział i groźnie spojrzał w stronę Briana.
- Wiem Vince ale może to tylko pozory , chodź musisz coś zjeść - powiedziałam i to przytuliłam co oczywiście odwzajemnił i po chwili zaczął iść w stronę stołu który był postawiony na środku wraz z krzesłami i przekąskami.
Po chwili Dom zawołał że kurczak już jest gotowy więc wszyscy zasiedli do stołu ja siedziałam pomiędzy Vincem A Leonem na wprost siedziała Mia , Letty, Jesse i na końcu Brian a Dom jak zawsze siedział jako sam na krańcu stołu. Wraz z naszą tradycją ten kto pierwszy dotknie jedzenia ten zmawia modlitwę,  Jesse wziął jako pierwszy kurczaka więc Dom powiedział :
- Czekaj , skoro pierwszy wyciągasz łapę to odmów modlitwę.
Po tych słowach wszyscy złożyli ręce a Jesse zaczął mówić :
- Drogi niebieski duchu , dziękujemy za bezpośredni wtrysk podtlenku azotu , chłodnice dolotu powietrza , turbo na łożyskach kulkowych i tytanowe zawory. Dziękujemy - po tych słowach wszyscy odpowiedzieliśmy i zaczęliśmy klaskać, Brian niedowierzał temu co usłyszał , ale nie mógł za to oderwać oczu od Mii , zresztą z wzajemnością.

Po tym wszyscy zaczęliśmy jeść,  a Letty oczywiście jak zawsze wskoczyła Domowi na kolana i zaczęła się miziać do niego.
Po zjedzeniu ja i Mia przeniosłyśmy się do kuchni by pozmywać naczynia, podczas gdy Brian przynosił je nam. 
- Pomóc wam  - spytał patrząc na mnie i Mię .
- Nie trzeba możesz iść do reszty , my sobie jak zawsze poradzimy , prawda T.I - odpowiedziała Mia uśmiechając się.
- U mnie kucharz nie zmywa - powiedział Brian kładąc już ostatnie naczynia .
- Chętnie się przeniosę - powiedziała Mia chichocząc i patrząc na niego.
- Chodźmy gdzieś razem Mia - powiedział po chwili namysłu Brian totalnie zachipnotyzowany nią.
- Przepraszam ale nie umawiam się z kumplami brata , T.I może to potwierdzić - powiedziała kobieta patrząc na mnie i puszczając mi oko.
- Naprawdę to kiepsko , chyba mu dokopie - powiedział żartobliwie Brian śmiejąc się.
- Haha chętnie to zobaczę blondasku - powiedziałam w końcu nie mogąc już słuchać tego , ta zasada była od zawsze tak naprawdę i musiał się jej trzymać choć wiedziałam że niedługo Mia oprze się jego urokowi.
Gdy ten na miał coś powiedzieć wszedł Vince , chcąc zrobić popcorn,  patrzył na blondyna i śmiał się .
- Jak skończysz to możesz umyć mój wózek- powiedział zamykając drzwi od mikrofali . Na co Mia od razu się obudziła i odpowiedziała:
- Vince przestań mam tego dość - na co on ucieszył się i próbował włączyć mikrofalę ale widocznie się zepsuła,  zaczął ją klepać ręką ale nic z tego nie wyszło .
- Co zepsuła się,  co to za szmelc.
Mia odwróciła się i podeszła do Vinca.
- Jak nazywa się ta kubańska knajpka o której mi mówiłeś,  świece i drewniane ławy - zapytała Mia uśmiechając się do niego.
- Cha cha cha - odpowiedział Vince .
- Właśnie - i w tej chwili odwróciła się do Briana i powiedziała:
- Możemy tam pójść,  w piątek o 22 .
- Świetnie - odpowiedział Brian A Vince wściekł się,  walnął w drzwi i podeszł do reszty.
- Gdzie ten popcorn - spytał Jesse a ten mu odpowiedział:
- Sam sobie zrób.

Po paru minutach ty już skończyliśmy,  Mia poszła do siebie,  Brian już pojechał a ja zostałam jeszcze w kuchni , po chwili przyszedł Dom i gdy mnie zobaczył uśmiechał się,  podszedł do mnie i czule pocałował.
- Tęskniłem za tym bardzo skarbie - powiedział przerywając pocałunek i przenosząc dłonie na mój tyłek który na jego szczęście był okryty sukienką.
- Ja też i mam dla ciebie pewną propozycję - powiedziałam chcac mu wynagrodzić za tą sytuację z Leonem,  wpadłam na doskonały pomysł .
- Ohh jaką - zapytał a jego oczy aż zaszkliły się z pożądania które go ogarnęło.
- Przyjedź dziś do mnie a zapewnie ci takie doznania których nawet Letty nie potrafi ci dać .......

Jest i on ..... Nowy rozdział..... Bardzo przepraszam was za tak długą przerwę ale obiecuje że już regularnie będą pojawiały się rozdziały.... Dajcie znać czy wam się podoba i od razu zapowiadam - NASTĘPNY ROZDZIAŁ BĘDZIE BAAAAAARDZO +18 .......

Szybcy i wściekli (T.I & Vin Diesel& Michael Rodriguez& Paul Walker )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz