Rozdział 7 : "Mam nadzieję że nie będziesz bardzo zmęczona ..."

397 9 1
                                    

"Mam nadzieję że nie będziesz bardzo zmęczona , bo dłuuga noc przed nami maleńka ...."

Od tych słów zrobiło mi się automatycznie mokro , a myśl o tym co możemy zrobić... Aghh... Pieprzyć to .... Popatrzyłam na Dominica uwodzicielskim wzrokiem i swój wzrok skierowałam w dół mojego ciała a jego wzrok automatycznie poszedł za moim. Wiedziałam,  że rozumie przesłanie mojego działania,  i to co chce tym mu pokazać. Gdy podniósł swój wzrok spowrotem na moje oczy , w jego widziałam pożądanie i niesamowitą żądze. Cóż, tak na siebie działamy,  wystarczy słowo,  gest czy chociażby spojrzenie by rozpalić w nas namiętność.
- Powodzenia Dom , nie zawiedź mnie - powiedziałam uwodzicielskim głosem skanując go , oblizałam usta i powolnym krokiem , kręcąc kusząco biodrami,  podeszłam do Mii , która kompletnie była zapatrzona w Briana a on w nią.
- Haloo , ziemia do Mii,  nie patrz tak na niego bo zjesz go wzrokiem - zaśmiałam się , a ona automatycznie spojrzała na mnie i dźgnęła mnie łokciem.
- Idziemy , chodź - tylko tyle powiedziała i poszła w stronę samochodu , tak też i ja zrobiłam.
Wszyscy zaczęli wsiadać w swoje fury i odjeżdżać w stronę ulicy , na której miał być wyścig.
Wszyscy ustawiali się w stronę drogi jeden za drugim.  Typowe "wyścigówy" wysiadły ze swoich aut i dumnie uwydatniając swoje sztuczne atuty usadawiały się na maskach samochodów by mężczyźni pożerali je wzrokiem. Z dali można było zobaczy jadących uczestników w tym Doma , Briana i Edwina . Letty stała parę samochodów po nas,  więc mogłam spokojnie rozmawiać z Mią.
- Widziałam jak patrzysz na niego Mia , mam nadzieję że coś z tego będzie - powiedziałam jej wysiadając z auta , poszłam w stronę maski samochodu i oparłam się delikatnie o nią. 
- Ahh nie przesadzaj T.I , to że na niego patrzyłam to nic nie znaczy - powiedziała , lecz ja wiedziałam że wymyśliła to "na poczekaniu".
- Tak tak,  to samo mogę ja powiedzieć o mnie i Domie - odpowiedziałam jej śmiejąc się z jej reakcji.

Chłopaki podjechali pod zrobioną przez dwie dziewczyny linię wyznaczającą punkt zatrzymania. Wszyscy stanęli idealnie przed nią,  natomiast Brian stanął 3 metry za nią,  co spotkało się ze śmiechem wszystkich .
- Idioci , każdemu to się może zdarzyć - powiedziała rozgoryczona Mia , co było kolejnym dowodem na to że interesuje się Brianem.
Dom po chwili włączył głośną muzykę w swoim samochodzie , i popatrzył w stronę Letty która podeszła do jego drzwi od strony pasażera.  Na szczęście stałyśmy praktycznie w tej samej linii co chłopaki,  więc mogłam słyszeć do mówi do niego .
- Dom jeśli wygrasz , ja będę twoim trofeum - powiedziała prężąc się w jego stronę ,  na co on oczywiście zareagował szalmanckim uśmiechem i odpowiedział jej :
- Ohh , ty zawsze jesteś moim trofeum skarbie - odpowiedział a ja miałam ochotę podejść i roztrzaskać Letty , ale w porę się opamiętałam , wiedziałam że Dom musi udawać że ich coś łączy,  ale bez przesady .

Gdy tylko Letty rozpromieniona odeszła od Doma , do Edwina podeszła jakąś rudą laska , która włożyła jego rękę do swojego biustu. 

- Edwin , kotku niezależnie od tego czy wygrasz czy nie,  to należy do Ciebie.  Ale jeśli wygrasz będziesz miał też ją - powiedziała i wskazała na czarnoskórą kobietę ubraną w dzinsową mini i obcisły srebrny top oraz oczywiście niebotycznie wysokie szpilki. Biedny Edwin jest z nią ale ona zdradza go z każdym kto wygrywa wyścig , cóż kolejny przykład dziwki wyścigowej. 
Gdy odeszła,  wszyscy zaczęli się przygotowywać do wyścigu , Brian zaczął mówić coś sam do siebie i popatrzył się w stronę Mii i puścił jej oczko , na co ona uśmiechnęła się i speszyła.
Leon dał znak Hektorowi że można zaczynać, a ten dał znać nam podnosząc dwa palce do góry.  Chłopaki zaczęli gazować
, a Hektor zaczął odliczać :
- 3 , 2 ,1 .... Start ! - krzyknął i wszyscy z pieskiem opon ruszyli przed siebie .
Jako pierwszy oczywiście ruszył Dom , natomiast ostatni był Brian ktory podczas startu stracił delikatnie sterowność nad samochodem. Wszyscy zaczęli gwizdać i wiwatować.
Dominic jechał jako pierwszy,  po chwili Brian próbował go wyprzedzić , co niedługo mu się udało,  ale spod jego samochodu wypadła jakaś blacha , co nie wyglądało dobrze , chciał za wszelką cenę wyprzedzić Dominica , co zrobił , jednak nie na długo mógł cieszyć się prowadzeniem. Dom włączył nitro w swoim samochodzie i jak burza popędził do przodu , zostawiając wszystkich w tyle . Natomiast z autem Briana zaczęli się coś dziać , spod maski zaczął unosić się dym i nagle po zrobieniu kilku obrotów stanęło w miejscu.  Jako pierwszy przyjechał oczywiście Dom , tłum zaczął okrzykiwać jego imię.
- Dom , brawo , jak zwykle pierwszy .

Wszyscy zaczęli podchodzić w stronę Doma , co też zrobiłyśmy ja , Mia i oczywiście rozanielona Letty.
- No już cofnijcie się - powiedział Hektor do publiczności która zrobiła tłok w około Doma .
- Proszę brachu , oto twoja nagroda , jak zwykle pierwszy i niepokonany - powiedział Hektor wręczając mu spory plik banknotów. 
- Haha dzięki Hektor , choć sam wiesz konkurencja nie była zbyt duża - odpowiedział Dom śmiejąc się,  zaczął iść w naszą stronę. 
- Proszę Mia , moja siostra trzyma kasę.  Przelicz czy się zgadza - powiedział do Mii  wręczając jej jak zwykle pieniądze.  Nagle zwrócił się w stronę Letty i trzymając za tyłek podniósł do góry.
- A Ty jesteś moim trofeum , tak jak obiecałaś - powiedział a ona automatycznie zaplotła nogi wokół jego bioder i namiętnie to pocałowała. Następnie z wyższością popatrzyła na mnie,  ja natomiast od razu odwróciłam wzrok na Vinca który mi się przyglądał. 
- Co chcesz Vince - zapytałam patrząc na niego.  Lubiłam to,  ale momentami zachowywał się karygodnie.
- Przepraszam za tamtą akcję z tym białasem , obiecuje że się to nie powtórzy - powiedział uśmiechając się do mnie . A ja niewiele myśląc przytuliłam go , tak jak zawsze gdy mnie przepraszał. 
- Okej Vince  wszystko jest okej - powiedziałam,  a gdy miałam odezwać się do Mii , tłum zaczął się śmiać, gdy popatrzyłam już wiedziałam z czego , a raczej z kogo.  Jakimś cudem Brian podjechał swoim zepsutym samochodem , gdy wysiadł każdy zaczął się śmiać z niego i wytykać palcami.  On sam też zaczął się śmiać z siebie samego , choć wiem że było mu przykro , podeszliśmy wszyscy w jego stronę,  a Jesse zirytowany tym co zrobił Brian powiedział :
- Fajnie było, co ?? - spytał uderzając o maskę jego samochodu.  Podniósł maskę auta , z której od razu ulotnił się dym . Dom widząc to pokręcił głową a widząc że Brian się szczerzy w jego stronę powiedział :
- I co , z czego tak się śmiejesz ?
Na co blondyn mu powiedział:
- Prawie się pokonałem .
Z czego , tłum wraz ze mną zaczął się śmiać.
- Prawie mnie pokonałeś ? Nie miałeś szansy . A teraz nie masz też wozu . - powiedział,  na co tłum zrobił wielkie " Ooooo" .
- Zmieniasz biegi jak panienka . Musisz oszczędniej używać sprzęgła . Masz szczęście że podtlenek azotu nie rozsadził spoin . Teraz ja i szalony naukowiec musimy rozebrać silnik i wymienić pierścienie tłokowe , które spaliłeś . Każdy rajdowiec ci to powie . Nieważne,  czy wygrywa się o centymetr czy o kilometr . Liczy się zwycięstwo! - powiedział a tłum zaczął mu wiwatować włącznie ze mną :
- Tak , jest , święte słowa .

Dom podszedł do nas i gdy miał coś powiedzieć , Leon zawołał:
- Uwaga , gliny , gliny ludzie !!!!

Wszyscy zaczęli w popłochu uciekać do swoich samochodów,  Letty uciekła do swojego , a gdy chciałam biec z Mią do mojego auta , Dom zatrzymał mnie i powiedział do Mii :
- Mia , T.I jedzie ze mną , jedź sama , spotkamy się w domu  - powiedział i Mia dobiegła w stronę wozu. Ja z ręką Doma na moim nadgarstku , pobiegliśmy w stronę jego auta i pośpiesznie weszliśmy , odpalił je i z pieskiem opon ruszyliśmy . W tle słychać było syreny policyjne i piski osób. 
- Co do cholery robisz - krzyknęłam na Dominica,  który wydawał się być szczęśliwy że jadę razem z nim,  ja natomiast za akcję z Letty nie miałam ochoty jechać z nim w jednym aucie.
- Skarbie przecież coś mi obiecałaś , prawda - zapytał patrząc na mnie,  położył rękę na moim odkrytym udzie   i przejechał nią aż do materialy moich stringów , przez co dreszcz przeszedł przez moje ciało.  Lecz nie mogłam dać się mu tak łatwo,  strąciłam jego rękę i powiedziałam :
- Możesz sobie iść do Letty , ona na pewno ci nie odmówi - odpowiedziałam mu , będąc zła,  skierowałam swój wzrok za szybę. 
- Ale przecież wiesz , że.... - zaczął mówić,  ale nie chcąc go słuchać przerwałam mu :
- Nie odzywaj się do mnie - syknęłam w jego stronę,  pochyliłam się nad radiem i podgłosiłam muzykę tak , aby nie słyszeć go.

Wiedziałam dokładnie gdzie zmierzamy,  tam gdzie zawsze Dom zostawia swój wóz, po wkroczeniu glin. Nie wiele później wjechaliśmy na parking do budynku , i upewnieniu się że gliny nas nie śledzą,  zgasił silnik . Dom wziął jeszcze swoją kurtkę skórzaną , wysiadł i podszedł do moich drzwi , które szybko otworzył i zaczął się tłumaczyć :
- Kochanie wiesz dobrze,  że Letty .... - nie dane mu było znowu dokończyć gdyż przerwałam mu :
- Pokaże ci kto jest twoim prawdziwym trofeum ... - i połączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku....

Jest i kolejny rozdział,  co pewnie was zdziwi , ale .... Mam wene twórczą i zamierzam jej użyć aby napisać jak najwięcej rozdziałów dla Was w nagrodę za długi czas mojej nieobecności..... Koniecznie dajcie znać czy was się podoba :)

Szybcy i wściekli (T.I & Vin Diesel& Michael Rodriguez& Paul Walker )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz