Rozdział 6 : "Skarbie jeszcze dziś będziesz błagać bym cię dotykał"

405 12 4
                                    

- Skarbie jeszcze dziś będziesz błagać bym cię dotykał ....

Po tych słowach nie odwracając się podeszłam do samochodu i na trzęsących się nogach weszłam.
Przez całą drogę nie myślałam o niczym, prócz tej całej sprawy z Dominiciem... Dlaczego nie zostawi Letty , hmm może dlatego że by nas zabiła gdyby się o tym dowiedziała.  Po za tym , znają się odkąd Letty skończyła 8 lat. Mia jest moim prawdziwym oparciem , ona od zawsze nie dogadywała się z Letty i nie przepadają za sobą. No ale cóż , może kiedyś będzie nam dane być razem , bez jakichkolwiek problemów. 
Moje rozmyślania przerwała Mia :
- Nie myśl o tym,  dzisiaj mamy się świetnie bawić i nikt tego nie zepsuje - powiedziała radosnym głosem , chcąc oderwać mnie od moich myśli.
- Dobrze mamo - odpowiedziałam jej , wiedząc że nie lubi gdy tak do niej mówię. 

 - T.I nie denerwuj mnie , jesteśmy już na miejscu . - powiedziała Mia , i faktycznie już byliśmy na miejscu . Zmieniliśmy nasz tor jazdy na naszą formację w literze "odwróconej V" , oczywiście Dom jako nasz "przywódca" jechał jako pierwszy. Wjechaliśmy w tłum , który wiwatował na naszą cześć, już z oddali zauważyłam stojące dwie "lafiryndy" które zawsze przyczepiają się Doma , a Letty wręcz wrze ze złości i zazdrości.  Zajechaliśmy na nasze miejsca miejsca : Dom jako pierwszy , my i Letty ja drugi rząd , a w ostatnim Jesse i Leon a Vince jak zawsze stał kilka kilometrów dalej ponieważ stał na straży czy przypadkiem gliny nie wyłapały nas . Zatrzymaliśmy się , Dom wysiadł i przywitał się z chłopakami. My z Mią również wysiadłyśmy podobnie jak Letty która popatrzyła na nas , i już miała coś powiedzieć ale usłyszałyśmy jak Dom rozmawia z jedną z "ulicznych dam" Camillą :

- Cześć Dominic , jak się masz ?

-Cześć Camilla , ćwiczyłaś jogę ?

Haha chyba rozciągliwą zwłaszcza na dolne partie ciała . Była ona uważana za najbardziej puszczalską sukę na wyścigach , dała dupy chyba każdemu facetowi , i każdy mógł ją mieć za odpowiednia cenę oczywiście.

- Taaak Dom skarbie , oczywiście , specjalnie dla ciebie zaczęłam chodzić. - odpowiedziała a mi na słowo skarnie zrobiło się niedobrze .

- Monika , witaj kochana - powiedział Dom do drugiej dziwki która wyglądała jakby wróciła z Egiptu , nie dość że miała blond włosy ( a właściwie żółte) to była opalona jak murzynka ....

- Dom kochanie popatrz jak się spiekłam w solarium - poskarżyła się i wypięła swój sztuczny biust do jego klatki piersiowej , który wylewał się z jej nazwijmy to "topa" a sutki były widoczne na kilometr.

- Mrauuuu , czuję to jakieś puszczalskie dziwki . Zabierajcie się stąd , bo was oszpecę . - krzyknęła im wkurzona Letty , a one wyraźnie się przestraszyły jej .

- Yhh dobra idziemy Dom , do zobaczenia - odpowiedziały i poszły do jakiś kolesi.

- My tylko rozmawialiśmy Letty... - zaczął tłumaczyć się Dom , ale Letty wyraźnie zdenerwowana mu przerwała.

- Nie wkurwiaj mnie Dom , jakbyś mógł to byś je przeruchał tu i teraz - powiedziała ciszej ale wystarczająco słyszalnie dla nas .

Po tym odeszła dalej oglądać samochody innych , a Dom zaczął się patrzeć na mnie . Ja natomiast  udawałam że nie widzę go , zaczął mnie już irytować co nie chciałam dać pokazać po sobie , więc zmierzyłam go wzrokiem od stóp do głowy i przechodząc koło niego przerzuciłam swoje włosy i odeszłam do Hektora aby się z nim przywitać.

- Heeeej Hektor , jak u ciebie - powiedziałam do Hektora i ucałowałam go w policzek specjalnie aby Dominic poczuł się tak jak ja przed chwilą.

- Witaaj kochana , jak zawsze promienna , u mnie wszystko w porządku od chwili gdy cię zobaczyłem - ohh czyli połknął haczyk . Już miałam coś powiedzieć , ale Dom mi w tym przeszkodził.

- Dobra Hektor , przestań z nią flirtować i zajmij się biznesem - powiedział Dom , który stanął z tyłu i dyskretnie uszczypnął mnie w pośladek , ale tak że aż podskoczyłam lekko co nie uszło uwadze Hektora , który uśmiechnął się pod nosem.

- Co tam Dom , witaj bracie - odpowiedział mu i uścisnął z nim rękę .

- Ejj witaj Dom - powiedział Edwin i przywitał się również z nim .

- Witaj Edwin - odpowiedział mu Dominic .

- Jak to dzisiaj robimy bracie ? - zapytał Edwin .

- Jeden wyścig . Każdy stawia 2000 $  Zwycięzca bierze wszystko . Hektor będzie trzymał kasę. - powiedział Dom a ja odeszłam do tyłu , gdyż już czułam wzrok Letty który wiercił mi dziurę w plecach , więc nie chciałam mieć problemów . Stanęłam koło Mii , która dziwnie rozglądała się wokoło .

- Dlaczego Hektor trzyma kasę - zapytał Edwin .

- Jest za wolny żeby z nią uciec . Dobra chłopaki , powodzenia , zaczynamy - powiedział Dom i zaczął się oddalać , ale czyjś głos mu w tym przeszkodził .

- Ejj zaczekajcie - ktoś krzyknął , ale ja kojarzyłam skądś ten głos , i zanim zastanowiłam się czyj , ukazał się nam Brian .

- Nie mam gotówki , ale mam wóz . - powiedział Brian i podszedł do Dominica .

- Nie każdy , kto myśli , że umie się bić , może wyjść na ring z Muhammadem Alim . - powiedział Jesse

- On wie że umie się bić. Posłuchajcie . Oto moja propozycja : jeśli przegram , zwycięzca bierze mój wóz . Koniec kropka. Ale jeśli wygram , zdobywam forsę i szacunek . - powiedział Brian i popatrzył na mnie i Mię .

- Szacunek haha - zaśmiał się Dom , a ja miałam ochotę mu go zetrzeć z twarzy , nie lubię jak do niego podchodzi , powinien dać mu szanse .

- Dla niektórych to jest ważniejsze - powiedział jakby nie bał się niczego i w sumie miał rację .

- To jest twój wóz ? - zapytał Dom i wskazał na zielony stuningowany samochód . Wszyscy podeszli do niego a Brian podniósł maskę .

- Wlot powietrza . System na podtlenek azotu i turbo T4 , Dominik. Dodatkowy regulator wtryskiwacza i bezpośredni wtrysk podtlenku . - powiedział Jesse a ja stanęłam koło Doma i popatrzyłam na niego .

- Tak , i osobny układ paliwowy . Niegłupio wydane 10 000 dolarów. - powiedział Dom i popatrzył na mnie .

- Widzicie to ? Ma tam dosyć podtlenku azotu by wysadzić się w powietrze . - powiedział Edwin , ale Dom był bardziej zajęty patrzeniem na mnie , niż gadaniem Edwina.

- To jak ? Zasługuje na udział w wyścigu ? - zapytał się Brian przerywając Domowi pożeranie mnie wzrokiem .

- Tego jeszcze nie wiem . - powiedział patrząc ponownie na mnie .

- Dominic pozwól mu się ścigać , jest dobrym chłopakiem - wyszeptałam mu patrząc mu w oczy .

- A co będę za to miał ? - zapytał się patrząc na mój dekolt .

- Hmm , zależy czy będziesz grzeczny - powiedziałam i oblizałam usta i przechyliłam głowę.

- Dobrze możesz się z nami ścigać . Jedziemy chłopaki. - powiedział do nich Dom a do mnie odwrócił się i dyskretnie powiedział :

- Mam nadzieję że nie będziesz bardzo zmęczona , bo dłuuga noc przed nami maleńka ....



Kochanii !!!!!!!!!!!!! Jest już a raczej w końcu nowy rozdział , bardzo was przepraszam że tak długo nie było rozdziału , ale już się ogarnęłam i kolejny rozdział pojawi się w tym tygodniu ...

Koniecznie dajcie znać czy podoba wam się nowy rozdział :)

Szybcy i wściekli (T.I & Vin Diesel& Michael Rodriguez& Paul Walker )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz