Pierwsza "randka" 1/3

85 17 2
                                    

Tamtego dnia Jongin był wyjątkowo podekscytowany. Od rana chodził z wielkim uśmiechem na twarzy, ciągle podśpiewywał coś pod nosem, a podczas robienia śniadania tańczył w kuchni wszystkie układy, jakie znał.

Niecodziennie przecież zostaje się zaproszonym na randkę, prawda? No, przynajmniej dla Kima nie była to norma.

Nadal zastanawiał się, co tak cudowna i poważna osoba jak Sehun zauważyła w takim roztrzepanym chłopcu jak on.

Nie myślał o różnicy wieku, zainteresowań czy zajęć. Jedyną rzeczą siedzącą mu w głowie była radość z umówionego spotkania. Zawsze chodził do pracy uśmiechnięty, ale tamtego dnia wręcz raził wszystkich bielą swoich zębów.

Sehun za to był lekko zmieszany. Co prawda bardzo polubił młodszego, ale zastanawiał się, czy dobrze robi. Kochał ich rozmowy, to jak brunet z pasją opowiadał o najmniejszych drobnostkach, widział piękno w każdym najmniejszym szczególe i doceniał każdego, nawet nieznajomego człowieka.

Martwił się jednak, czy na pewno jest dla niego dobrym wyborem. Dzieliło ich dziewięć lat różnicy. Nie jest to ogromna liczba, ale wydawało mu się, że bardzo widoczna.

Oh był rzeczowyn człowiekiem i widać to było z daleka. Wieczne opanowanie na twarzy i w działaniach, oziębłość wobec większości ludzi, widoczna wyższość nad nimi. Ich styl życia, dzieliła przepaść.

Nie potrafił cieszyć się z drobiazgów tak jak Jongin. Nie potrafił czerpać ze wszystkiego radości tak jak on.

Po prostu nie chciał zmienić chłopaka w kolejnego snoba w garniturze, jakim sam był.

Ponieważ świat potrzebuje ludzi takich jak Kim.

***

W kawiarnii nie było jakichś ogromnych tłumów, co było Jonginowi na rękę.  Kochał swoją pracę, szczególnie wtedy, gdy ludzie przychodzili do niego z uśmiechem, dziękując za pyszne ciasto czy wyśmienitą kawę.  Dawało mu to jednocześnie satysfakcję i zarobki, więc czego chcieć więcej?

Jednak mała ilość klientów dawała mu możliwość rozmyślania, fantazjowania o każdej chwili nadchodzącego coraz większymi krokami wieczoru.

Siedział z głową w chumurach, co zauważyli jego współpracownicy. Nie chcieli tego jednak komentować, bo od dawna uważali, że z brunetem jest coś nie tak i nie chcieli się nawet zagłębiać.

A Kim był tak nie skoncentrowany, że jego uwadze umknął siedzący w kącie, przyglądający mu się mężczyzna.

Baekhyun bardzo dużo słyszał o tym chłopaku i proszony był o rady w jego sprawie. Nie dziwne więc, że chciał wiedzieć, o kim mowa.

– Eh – westchnął – Sehun jak zawsze ma szczęście.

Osobiście, Jongin nie uważał się za kogoś wybitnego. Miał dość słabą samoocenę i uważał, że wiele rzeczy mógłby w sobie zmienić.

Nie zauważał, jak wiele osób przyciąga jego charakter, uroczy i delikatny wygląd oraz ten szczery uśmiech.

Jedną z tych osób był pewnien Oh Sehun, który postanowił podjąć ryzyko. W końcu czym jest życie bez zabawy?

Miał tylko chęć, by to młodszy wpłynął na niego i razem ze swoimi sweterkami wprowadził kolory do jego szarej codzienności.

love as sweet as his smileOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz