Ostatni pusty mebel

64 9 4
                                    

Sehun nie umiał malować. Była to jedna z niewielu rzeczy, jakich nie potrafił. Kiedy był młodszy często go to irytowało. Ci wszyscy szczęściarze obdarowani kapką talentu tworzyli na lekcjach prawdziwe dzieła sztuki i nawet bazgroły na marginesie zeszytów były ładne i ciekawe. On mógł pochwalić się jedynie polem do gry w kółko i krzyżyk albo krótką wymianą zdań z kolegą z ławki.

Dlatego czuł się nieswojo, kiedy Jongin z szerokim uśmiechem podał mu pędzel, farby i kazał zrobić z nich pożytek.

- Nini, ja naprawdę nie potrafię. Może zamiast tego ty się wykarzesz? - próbował przekonać młodszego. Ten był jednak nieugięty.

W ostatnim czasie Jongin bardzo polubił pastelowy błękit. Ten bardzo jasny, jednak nie wpadający całkowicie w biel, w porównaniu do której był mniej nudny. Postanowił więc przemalować ostatni nijaki mebel w jego mieszkaniu - staromodną, jasną szafę. Gdy już to zrobił, stwierdził, że razem nadadzą jej nowego życia. A Sehun, wbrew swojej niechęci, skończył z przyrządami malarskimi i rozkoszną czapeczką z gazety. Swoją drogą, urocze było patrzenie, jak Jongin nieco nieporadnie próbuje ją złożyć.

Sehun zamoczył pędzelek w pierwszej lepszej farbie. Okazała się ona brązowa. Zaczął zastanawiać się, co ma taki kolor.

Kora drzew, farba, kawa, czekolada, włosy Jongina, oczy Jongina... Eh, chyba powinien zostać przy tym drzewie. Już chciał wykonać pierwsze maznięcie, kiedy postanowił, że to zbyt łatwe. Nie jest przedszkolakiem, żeby malować przypadkowe kreski i słoneczko w rogu kartki. To rysunek dla jego chłopaka. Tego samego, który poświęca się wszystkiemu co robi, wkładając to w całe serce. Czas, żeby Sehun wziął z niego przykład.

Tylko co można zrobić, żeby drzewo stało się wyjątkowe, albo chociaż kojarzące się z nim? Blondyn rozejrzał się po pokoju, po czym wbił wzrok w trzymany w ręce przedmiot. Jego uwagę przykuły jego nadgarstki, a konkretnie wybijające się na jasnej skórze niebieskie linie. Rozgałęziające się żyłki może nie były wyjątkowe, ale na pewno związane z nim.

Jongin ozdabiał swoją część przeróżnymi wzorami, które pomimo powstania z czystego przypadku, wydawały się niezwykle dopracowane i perfekcyjne.

Jak wszystko, co tworzył Jongin.

W tym samym czasie Sehun przygyzał wargę, starając się z całych sił, aby rozłożenie gałęzi drzewa pokrywało się z jego inspiracją. Z boku, może wyglądało to śmiesznie, komicznie wręcz. Dla mężczyzny stało się to jednak poważną sprawą.

Wśród tony papierów, miliona obowiązków i litrów kawy w jego głowie siedziała pewna osoba, która z dnia na dzień zyskiwała więcej miejsca. Nie mógł na to nic poradzić, ale chyba też nie chciał. Dlatego tak pozornie głupia czynność jak malowanie drzewa sprawiało mu niebywałą radość. Widział podekscytowanie w oczach Jongina na każde wspomnienie o dzisiejszym dniu. Chciał zobaczyć jego uśmiech na widok rysunku i wnieść do jego codziennego życia choć cząstkę siebie.

Ostatnio Sehun łapał się na myśleniu o drobnych rzeczach. Zamiast siedzieć cały czas przed ekranem komputera, odwracał co jakiś czas wzrok i obserwował obraz za oknem. Tracił głowę dla kropli deszczu, przebłysków tęczy i powiewu liści na wietrze. Pomiędzy czarne literki, przed jego oczy wypchnął się kolor. Zawsze myślał wtedy o Jonginie. Chciał uciec na koniec świata i zabrać go ze sobą. Trzymać jego rękę i każdego dnia patrzeć na świat z jeszcze szerszym uśmiechem.

Dlatego tak bardzo ucieszył się na widok rezultatów swojej pracy. Okej, nie była idealna, nawet nie przeciętna. Czuł jednak, że włożył w to całego siebie.

- Skończyłem - powiedział nonszalancko, ukrywając radość w głosie. Nadal było to dla niego nowe i niespotykane.

Skupiony na pracy nie zauważał ukradkowych spojrzeń swojego chłopaka, którego zaskoczyło jego zaangażowanie. Niemniej jednak, Jongin zauważył powiązanie Sehuna z malunkirm. Ze łzami w oczach podszedł i wtulił się w jego tors.

- Jest piękne. Najpiekniejsze.







(chyba potrzebuje kopa, bo boję się, że znów znikne i nic nie napiszę przez x czasu i tak mi głupio bo kocham tego ficzka ;-;)
((malowanie drzewa na wzór żył może jest dziwne, ale ja też jestem i robię tak cały czas :((( )

love as sweet as his smileOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz