Pierwszy spacer

80 16 0
                                    

Minął tydzień od pierwszej randki, a Jongin nie potrafił uwierzyć w to, co się działo. Nigdy nie narzekał na monotonię, ale odkąd zaczął spotykać się z Sehunem, każdy dzień był jeszcze bardziej wyjątkowy. Codziennie po pracy wychodził robić zdjęcia i był to nawyk tak w nim zakorzeniony, że nie wyobrażał sobie bez niego życia. 

Teraz jednak poświęcał temu trochę mniej uwagi. Oczywiście, nadal była to jego pasja, coś z czego nigdy by nie zrezygnował i po prostu styl jego życia. Jednak trudno mu było ułożyć sobie wszystko w głowie. Perspektywa relacji z przystojnym blondynem była dla niego abstrakcyjna i wręcz niemożliwa. Czym sobie na nią zasłużył? 

Dzisiaj było jak zwykle. Spacerował po spokojniejszych uliczkach miasta, szukając czegoś, co przyciągnie jego uwagę. Miał jakoś dziwnie zły humor. Nic nie wyprowadziło go z równowagi, ani nie zdenerwowało. Można powiedzieć, że wręcz przeciwnie. Starsza pani mieszkająca piętro niżej po raz pierwszy się do niego uśmiechnęła, a jej mąż nawet odpowiedział mu na dzień dobry. Dzień w pracy minął bardzo miło i nawet pozwolił sobie na kawałek tego pysznego, waniliowego ciasta. 

Szczęście zabierał mu jednak brak Sehuna. Może to dziwne, bo widzieli się dwa dni wcześniej, a Jongin wiedział, że starszy ma urwanie głowy w pracy. Ale czy można winić szatyna o troskę? 

To wszytko było dla niego nowe. Nie był w związku i nie wiedział co powinien robić. Chciał jedynie dać blondynowi wsparcie i powodować uśmiech na jego twarzy. Brak możliwości spotkania zabierał mu szansę na oba.

Dlatego tak bardzo ucieszył się, kiedy dostał wiadomość z prośbą o spotkanie. 

Już po kilku minutach stał pod firmą Oh i szczerzył się widząc mężczyznę idącego w jego stronę. Kiedy stali już naprzeciwko siebie Sehun westchnął i spojrzał na młodszego z dezaprobatą, po czym zdjął z siebie swój szalik.

– Dopiero byłeś chory –powiedział, owijając materiał wokół szyi młodszego. Pogładził delikatnie jego policzek. – Powinieneś trochę bardziej dbać o swoje zdrowie, dobrze?

W odpowiedzi dostał skinienie głowy i delikatne rumieńce na twarzy Kima. Uśmiechnął się na ten uroczy widok, jednocześnie spełniając jeden z celów Jongina. Był szczęśliwy, dzięki jego obecności. 

***

Stali, obejmując się ramionami. Wzrok wbijali w piękne światła odbijające się w tafli wody. W rękach trzymali kubki z bubble tea, do której Sehun właśnie wtedy się przekonał.Słońce chyliło się ku zachodowi, nadając tej chwili magicznego wyglądu. Tylko oni, lekkie powietrze i wisząca w nim miłość.

Te wspomnienia przywoływała fotografia mostu nad rzeką Han. A kiedy Jongin poszedł odstawić do kuchni kubki po herbacie, blondyn po raz kolejny dziękował za to, że go ma, prosząc by zostało tak już na zawsze. 







love as sweet as his smileOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz