Pierwszy pocałunek

69 18 2
                                    

~Jakby ktoś nie miał czym słodzić herbatki to mogę użyczyć tego ficzka, bo robi mi się tak cieplusio, kiedy czytam, że to cukier UwU~

***

Tego dnia nie mieli dla siebie zbyt wiele czasu. Sehunowi udało się zwolnić przedpołudnie, ale wiedział, że później będzie musiał wrócić do firmy. Miał do wypełnienia tonę papierów i choć sam był sobie szefem, nie mógł odłożyć tego na inny dzień, ani powierzyć innym pracownikom. Dlatego starał się jak najlepiej wykorzystać każdą chwilę z Jonginem.

Natomiast młodszy od ostatniego czasu wręcz promieniował. Szczęście dało się wyczytać z jego twarzy jeszcze łatwiej niż dotychczas. Co innego mógł czuć, mając przy sobie swojego chłopaka? Nieważne, jak często szeptał te słowa sam do siebie, za każdym razem brzmiały równie niesamowicie i magicznie.

"Oh Sehun jest moim chłopakiem"

I choć momentami nie potrafił w to uwierzyć, wiedział, że to prawda. Utwierdzał się w tym przekonaniu, widząc wzrok starszego, przepełniony ciepłem i troską wobec niego.  I niczego więcej nie potrzebował.

W jednej ręce trzymał aparat, a druga spleciona była z dłonią Sehuna. Szli spokojnie, rozkoszując się dniem, nadal jednym z tych chłodnych. Nie odzywali się zbytnio, ponieważ nie mieli na to ochoty. Akurat tego dnia obaj byli zmęczeni. Czym?

Wszystkim. W życiu obu z nich zdarzały się gorsze momenty. Rozbity wazon, stłoczony talerz czy źle skserowane dokumenty. Drobne szczegóły najłatwiej wyprowadzają z równowagi, więc postanowili o nich nie myśleć. Kiedy byli razem nie musieli martwić się niczym, prócz tego, by nigdy nie puścić dłoni z uścisku.

Jak to często bywa, nic co piękne nie może trwać wiecznie. Nadszedł moment, kiedy Oh musiał zostawić Kima i wrócić do pracy. Bez względu na to jak bardzo tego nie chciał, wiedział, że to konieczne. Wymienili ostatnie słowa, starszy założył jeden z kosmyków włosów Jongina za jego ucho, ucałował jego czoło  i powoli odszedł.

Szatyn czuł delikatne mrowienie w miejscu, gdzie przed chwilą znajdowały się wargi starszego. To uczucie, choć nowe, było dla niego bardzo przyjemne. Mały gest, niby nic nie znaczący, wykonany przez Sehuna nabrał nowego wymiaru.

Chłopak nigdy nie podejrzewał, że będzie tak bardzo pragnął czyjegoś dotyku. Nie miał potrzeby myślenia o tym, jako o czymś erotycznym. Nie przeszło mu to nawet przez myśl. Wiedział tylko, że nigdy nie czuł się tak dobrze, jak wtedy, gdy usta Sehuna musnęły jego czoło.

– Sehun! - ocknął się nagle, podbiegając do mężczyzny, który jeszcze nie odszedł daleko. Spojrzenie blondyna, lekko pytające, wbite było w chłopaka, który stanął na palcach, likwidując delikatną różnicę wzrostu między nimi.

W tamtej chwili Jongin nie myślał o niczym, oprócz jego ciepłych warg, właśnie stykajacymi się z tymi chłodnymi, ale miękkimi, należącymi do Sehuna.

Sehun rozkoszował się słodyczą niewinnych, słodkich ust Jongina i jego niepewnego, spiętego ciała.

"Jest taki uroczy..."

Spokój uliczki, w ktorej się znajdowali, rumiane policzki młodszego i delikatny uśmiech Oh komponowały się we wspomnienie pierwszego i najwspanialszego pocałunku w życiu Kima.

A każdy kolejny był tylko lepszy.

love as sweet as his smileOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz