Czekając na tego krasnala, przeszłam się po pokoju i zdecydowałam skoczyć do Jeffa. Przeszukałam kilka pokoi, przynajmniej tych które były otwarte i oczywiście jego w pierwszej kolejności. Nigdzie tego skubańca nie było. Pomińmy już miłośnika noży, nie znalazłam zupełnie nikogo. Lekko poirytowana walnęłam się na kanapie w salonie i włączyłam telewizor. Jak ja kocham powtórki Geslerowej, nic tylko oglądać jak drze tą mordę. Też bym chciała tak zarabiać. Rzucać talerzami lub garami, pomarudzić, zrobić schaba i dostać za to kupę szmalu... marzenia. Po jakiejś godzinie drzwi frontowe otworzyły się z hukiem, a ja zaskoczona spadłam z kanapy na twardą podł... a nie, mają tu jednak dywan.
- Dzięki Slender, dzięki - pomyślałam na głos. Osobnikiem powodującym moją wywrotkę okazał się nie kto inny jak Killer robiący klasyczne z buta wjeżdżam. - Co ty taki nabuzowany? - Szatyn odwrócił się do mnie i rzuciła jakąś torebkę. - A to co ma być? - Pomachałam w górze skórzanym gadżetem.
- Prezent. - Uniosłam brwi w zdziwieniu. - Zaatakowała mnie laska, która stwierdziła, że mnie kocha i powinniśmy mieć dzieci, a świadczyć mogę się jej przy najbliższej okazji. Skończyła jak większość ludzi którzy mieli zaszczyt mnie spotkać. Miała ją przy sobie to wziąłem. Ciesz się. - Mruknął chowając dłonie do kieszeni.
- Nie lubię torebek, wolę plecaki. - Mój rozmówca przewrócił oczami.
- Jak nie chcesz to wywal. - Burknął i poszedł w stronę schodów. Boże, dzidzia się focha - pomyślałam. I pobiegłam za nim.
- Ranyyy. Czekaj no, nie obrażaj się. Co ty taki nie w humorze. - Złapałam go za rękaw i zatrzymałam. - Dawaj do kuch ni zrobię ci kakauko i będzie cacy. Jeśli powiesz mi gdzie jest... - Bez słowa zszedł na dół więc poszłam za nim. Wyjął z jednej z szuflad w kuchni kawę i usiadł przy stole rozwalając się na nim i spoglądając raz na mnie raz na puszkę. - No dobra.
Poświęciłam mu trochę czasu na rozmowę i sama również wypiłam kawę. Zjadłam tez kanapkę i poszłam Do pokoju Bena. Jak się okazało ten już leżał na swoim łóżku i przeglądał mój telefon. Podbiegłam do niego i rzuciła się na jego brzuch. Ku mojemu zdziwieniu zrobił unik.
- Eeeeej. - Nadęłam policzki. Ben po prostu wstał i obszedł posłanie dookoła zatrzymując się przede mną. W jego twarzy widniało coś dziwnego. Nie uśmiechał się ani nie złościł, jego twarz była jakaś bez wyrazu.
- Czas się pożegnać kochanie. - Oznajmił nieco zniekształconym głosem. Oczy rozszerzyły mi się w zdziwieniu. Chciałam się już spytać o co mu chodzi lecz, złapał mnie za ramiona i przyciągnął do ściany. Złapał mnie jedną dłonią za włosy i uderzył o nią z impetem. usłyszałam głuchy szum i straciłam przytomność.
_ Ben Pov _
Zabawa się skończył. Zakończyłem ta farsę nieco za wcześnie, szkoda ale bywa. Może następnym razem się uda. Zszedłem do kuchni ciągnąc ją za sobą za włosy. Przy stole Siedział Jeff bawiąc się pustą szklanką i bujając się na krześle. Chrząknąłem zwracając jego uwagę. Zmierzył mnie wzrokiem a zaraz potem dziewczynę uśmiechając się wymownie. Pierdolony śmieszek.
- Dwie stówy moje skarbie. Nie wytrzymałeś miesiąca. - zaśmiał się w głos i podszedł do lodówki. Wyjął plaster sera i wsadził sobie do gęby. - Tooo... co zrobisz z ciałem? - Dopytał z pełnymi ustami. Przewróciłem oczami i zostawiłem Age na ziemi przeszukując szuflady.
- Ona jeszcze żyje deklu. - Dalej przeszukując szuflady wyjąłem sznurek wiklinowy.
- Tooo... Jeszcze nie wygrałem? - Spytał unosząc jedną brew.
- Wygrałeś, znudziła mi się. Mam w planie zakopać ją żywcem. - Mruknąłem i przerzuciłem sobie dziewczynę przed ramię.
- Nuda - powiedział przeciągle. - Mało kreatywna z ciebie osoba - dodał.
Bez zbędnych uwag wyszedłem zająć się zbędnym problemem. Może następnym razem uda mi się wygrać? Zawsze watro próbować. To może teraz jakaś ruda?
*****
Dziękuję bardzo za dotrwanie do tego rozdziału. Oznajmiam, że to już koniec tej książki. No cóż, kiedyś musiał nadejść. Tylko mnie polujcie na mnie z widłami i pochodniami za to zakończenie xD
Lepiej było skończyć to w tym miejscu niż na siłę kontynuować. Ale mogę powiedzieć wam, że na moim profilu "prawdopodobnie" pojawi się niedługo ff o transformerach, a główną postacią będzie Soundwave. Jednak nie jestem pewna czy będzie to romans bo będą ty relacje jego z człowiekiem a nie specjalnie potrafię wyobrazić sobie związek wielkiego robota z ludzką dziewczyną. Więc raczej będzie ich łączyć jedynie przyjaźń.
To by było już na tyle moi drodzy. Pozdrowionka ode mnie, skończyłam pisać to o 2:50 w nocy :*
I mały bonus.
ZGADZAM SIĘ Z TYM
BRAŁABYM ( ͡° ͜ʖ ͡° )
~ Psycho
CZYTASZ
My love Ben Drowned
RomanceHistoria oparta została na moich snach. Mam nadzieje,że się spodoba ;-]