Rozdział II

948 60 10
                                    

Czułem uderzające w moją twarz lodowate powietrze, zaciągałem się papierosem i obserwowałem sypiący śnieg, zakrywający wszystko w okolicy.
-Idziemy jutro pojedzić na nartach?- Zapytałem Alka, aby rozładować napięcie jakie się wytworzyło, przez wcześniejsze wydarzenia.
-Nie wiem, możemy. - Odpowiedział, dość ponurym głosem. W sumie wiedziałem jak go przekonać do tego że to nie przez alkohol zacząłem go całować, jednak bałem się pocałować go na trzeźwo. "Ehh ale ze mnie cipa" pomyślałem.
-Jak się czujesz?- Zapytał brunet.
-Czuje się, nie wiem w sumie jak, cieszę się że Cię poznałem i żałuje że myślisz że pocałowałem Cię tylko dlatego że jestem pod wpływem. - Odpowiedziałem to co mi ślina na język przyniosła.
-Czemu nie powiedziałeś wcześniej że Ci się podobam? - Zapytał spokojnie, ale stanowczo.
-Bałem się, że uznasz to za jakiś chory żart. Trudno mi się mówi o uczuciach, skoro nawet nie mam pojęcia kim tak naprawdę jestem. Czuje się jak totalne gówno, bez wartości. Jak życiowa spierdolina, która nie powinna istnieć. Kurwa to prawda co mówią, że alko rozwiązuje język.- Powiedziałem te słowa, poczułem jak po moim policzku spływa łza..
-Przepraszam. Nie chciałem byś przeze mnie płakał.- Odpowiedział Alek i mocniej uścisnął moją rękę. Dopaliłem papierosa i z paczki wyciągnąłem kolejnego nim go odpaliłem, poczułem jak Alek zciera spływającą po moim policzku łzę.
-Naprawdę nie chciałem by tak wyszło. Też mi się podobasz, ale ja potrzebuję pewności, że nie chcesz mnie tylko na kilka dni. - Odpowiedział po czym też odpalił papierosa.
-Przepraszam, jeśli tak to odbrałeś. Teraz jeszcze trzyma mnie alko bo dalej mi ciepło, ale juz na twarzy czuję chłód, więc za chwilę wytrzeźwieję i Ci udowodnie że nie chce byś był tylko moją zabawką.- Powiedziałem po czym poczułem znów dłoń Alka na swojej dłoni, splątałem nasze dłonie w uścisku i poczułem jak moje nogi zaczynają trząść się z zimna. -Aluś, chodźmy do środka, bo pizga.- Powiedziałem po chwili.
-Dobrze, Mati. I nie mów do mnie Aluś. - Burknął chłopak.
Zgasiliśmy papierosy i weszlismy do środka. Nie czekając na ruch ze strony Alka, pocałowałem go przyciskając do drzwi balkonowych. Odwzajemnił mój pocałunek, delikatnie odsunął się od zimnej szyby i zaczęliśmy przesuwać się w kierunku łóżka. Alek zsunął ze mnie kurtkę, która spadła na podłogę, to samo zrobiłem z jego kurtką, opadliśmy na łóżko całując się i poznając swoje ciała, brunet zaczął rozpinac moje spodnie, szybko się z nimi uporał. Sam zdjął swoje spodnie. Usiadł na mnie okrakiem.
-Dzisiaj nie będzie seksu. Okej?- Powiedział bardziej twierdząco niż pytająco.
-Mi to nie przeszkadza. - Odpowiedziałem i wrociłem do całowania chłopaka. On zaczął jeździć tyłkiem po moim uwięzionym w bokserkach członku, myślałem że wybuchnę. Zdjąłem z chłopaka koszulkę, po chwili przygryzałem jego sutki, całowałem kaloryfer, chciałem zejść niżej jednak słowa o braku seksu mi się przypominały więc nie dobierałrem się do jego nabrzmiałego przyrodzenia.
-Weź go do buzi. - Usłyszałem. Nie wiedziałem czy to zrobić czy nie ale jednak zebrałem się na odwagę i zsunąłem chłopaka z siebie i ukleknąłem tak że moja głowa znajdowała się tuż przy jego członku. Robiłem właśnie laskę chłopakowi którego poznałem kilka godzin temu. Chłopak nagle zaczął oddychać szybciej, jego penis zaczął pulsowac i nagle buum, wulkan wybuch prosto w moje usta.
-Jesteś świetny, muszę się odwdzięczyć.- Powiedział Alek pchając mnie na łóżko, usiadł tak że właśnie znajdowaliśmy się w pozycji 69 on delikatnie zaczął bawić się moim członkiem. Było mi błogo. Moje wcześniejsze doświadczenia były bardzo ubogie, w porównaniu z tym co robiłem tej nocy z chłopakiem. Obudzilem się o 10:30, chłopak spał obok mnie, nagi, piękny, spocony i wtulony we mnie, czułem bijące od niego ciepło. Odwrociłem się twarzą do niego i go pocałowałem.
-Kocham Cię. - Szepnąłem prosto do jego ucha.
-Ja Ciebie też. - Pierwszy raz od poznania go zobaczyłem w jego oczach radość, nie było tam ani kszty smutku. Pocałowałem go, on odwzajemnił mój pocałunek.
-Trzeba było by się wykąpać, skoro dzisiaj idziemy na narty.- Powiedziałem. A zaskoczony chłopak spojrzał na mnie.
-Czyli jednak nie byłeś pijany aż tak jak myślałem. - Powiedział uradowany.
- Mówiłem Ci, kochanie.- Odpowiedziałem podnosząc się z łóżka. - Chodźmy razem się umyć.
-Dobrze skarbie. - Usłyszałem w odpowiedzi.
Poszlismy razem do łazienki, krótka zabawa z rana i po jakiś 45 minutach byliśmy gotowi do wyjścia. Przez hotel szlismy za rękę, nie przejmując się nikim. Aż do momentu gdy wyszlismy na zewnątrz i stwierdzilismy że spalimy papierosa pod hotelem, udalismy się do popielniczki, a przy niej stał blondyn, który rzucił się na Alka mówiąc mu jak bardzo go nienawidzi, że zniszczył mu życie, a ja stałem jak wryty nie mając pojęcia co się dzieje. Jednak nagle Alek upadł, po ciosie od chłopaka który szybką, lewą ręką chciał uderzyć również mnie, ale treningi od lat przydały się na coś i zablokowałem cios chłopaka i obalilem go na ziemię, szybko podszedłem do Alka.
-Kochanie nic Ci nie jest?! - Zapytałem.
- Mati, wszystko gra, zabierz mnie stąd, zabierz mnie do pokoju proszę!- Powiedział zapłakany chłopak. Pomogłem mu wstać i zamiast na narty jak najszybciej wróciliśmy do naszego pokoju.
-Powiesz mi wreszcie kto to był i czemu Cię pobił? - Zapytałem mojego chłopaka z wkurwieniem w głosie, przykładając pod jego oko ścierkę, w którą zawinąłem kostki lodu.
-To był Patryk, mój były. Ten który powiedział że się mnie brzydzi. On mnie nienawidzi, a ja go kochałem.

Papieros. [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz