Pov.Natalia
Siedzę właśnie w samochodzie Bartka. Jedziemy do hotelu, tak mi brakowało tych głupków.
Tyle się działo w moim życiu w ostatnich miesiącach. Śmierć rodziców, problemy z Ronaldo,
mój wypadek, ale żeby nie myślcie sobie że tylko same złe rzeczy, były także dobre jak euro,
czy zostanie dziewczyną Bartka.
A jeśli chodzi o chłopaka, w tym momencie cieszy się jak głupi
do sera.-Nad czym tak rozmyślasz kochanie?-zapytał chłopak
Ździwiona, że tak do mnie powiedział spojrzałam na niego.
Nic nie powiedziałam.-No co?-powiedział Bartek
-Nie nic, tylko nie jestem przyzwyczajona do takich słów.-odpowiedziałam
-Jak tobie nie pasuje, to powiedz,
a nie będe tak mówił-Nie, możesz tak mówić.
Szczerze podobało mi to się.-Powiedziałam uśmiechając się w jego kierunku.Ten tylko spojrzał na mnie
i także jego kąciki ust uniosły się do góry.Przez resztę trasy rozmawialiśmy na różne tematy.
Byłam tak pochłonięta rozmową,
że nie zauważyłam kiedy dotarliśmy na miejsce.
Wysiadłam z samochodu, Bartek
powtórzył mój ruch i wyciągnął moje torby. Chciałam pomóc,
ale ten się uparł, że sam weźmie,
że nie powinnam się przemęczać,
tak niby powiedział lekarz.Weszliśmy do hotelu.
Chciałam coś powiedzieć chłopakowi, ale usłyszałam moje imię.
Spojrzałam w kierunku głosu.Po ujrzeniu mojego brata,
w te pędy podbiegłam do niego
i rzuciłam się na jego szyje.
Czułam, że się uśmiecha.Po chwili czułam już gorąco
i wiele rąk na moim ciele.-Natalia wróciłaś-krzykneli wszyscy na raz
-Dobra, dobra bo udusicie mi dziewczynę-powiedział Bartek
Chłopaki od razu oderwali się ode mnie.
-Coo?!!-krzykneli razem, patrząc raz na mnie raz na Bartka⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽
To już druga część,, To jednak nie sen''
Wiem że początek nudny,
lecz to dopiero początek.
Zapraszam do czytania,
a także przy okazji zaobserwowania mnie.😘
CZYTASZ
To jednak nie sen 2/Bartosz Kapustka
Подростковая литератураTo już druga część ,,To jednak nie sen'' Jak potoczy się dalsza część Bartka i Natalii?