List trzeci

24 4 2
                                    

Leżę bezruchu, od około już dwóch godzin. Postanowiłem dzisiaj nie iść do szkoły, zresztą moim rodzicom i tak nie robi to różnicy, ponieważ są w pracy. Jest mi ciężko. Ale komu by nie było na moim miejscu. Pewnego dnia twoja przyjaciółka się zabija, a tobie jeszcze zostawia lity, które mają Ci podobnież przybliżyć jej powód śmierci. Rozumiem ją, ale nie na tyle, żeby jej wybaczyć, że zostawiła mnie i resztę. Nie mogę się powstrzymać, muszę zobaczyć co jest w kolejnym liście, ale boję się zbliżyć do chwili jej śmierci. Z chwilą zawahania sięgnąłem po kolejny list.

Zgodziłeś się. Nawet nie wiesz jak bardzo byłam wtedy szczęśliwa. Miałam spędzić z tobą tyle wspaniałego czasu. Od razu jak po szkole, pobiegłam wręcz do domu, żeby się przyszykować. Nie miałam pojęcia czy wybrać czerwoną spódniczkę i błękitną bluzkę czy może krótkie szare spodenki i pudrową bluzkę. Po chwili namysłu wybrałam spódnicę i bluzkę. Byłam już gotowa i czekałam na ciebie. Przyszedłeś. Dałam Ci krótkiego buziaka w policzek i weszliśmy do auta mojego taty. Zawiózł nas na stadion, gdzie zostaliśmy sami i mieliśmy spędzić ten czas we dwoje. Tylko ty i ja.Nie powiem, cieszyłam się z takiego spędzania czasu. Na koncercie bawiłam się jak nigdy przedtem. Muszę przyznać Ed ma talent, a jego piosenki wpadają w ucho. Tańczyliśmy chyba z dwa razy. Było cudownie, w jak jakimś pięknym śnie. Po koncercie poszliśmy do pizzerii. Usiadłeś obok  mnie, nasze twarze były tak blisko i nagle mnie pocałowałeś. Nie wiem, po co Ci to piszę, przecież byłeś przy tym, pamiętasz to. Ale chcę to napisać, ponieważ ja ten pocałunek oddałam. Po pewnym czasie odkleiłeś się ode mnie, spojrzałeś w oczy i tak siedzieliśmy przez krótką chwilę. Nagle czas prysnął. Wstałeś powiedziałeś cisze ,,przepraszam" i odszedłeś, zostawiając mnie samą.Siedziałam tak przez dłuższą chwilę. Chciałam ciebie, bo wiesz co? Podobasz mi się. Sądzę nawet, że może to podchodzić pod zauroczenie, a kto wie może i miłość. Od dawna nie traktowałam Cię już jako zwykłego przyjaciela. Wtedy kiedy mnie zostawiłeś, zdałam sobie sprawę jak bardzo mi na tobie zależy. Byłam zawiedziona tym, że nie było czegoś więcej między nami, tylko jeden pocałunek. Racja, może pocałunek był cudowny i włożyłam w niego wszystkie swoje uczucia, ale czy nie mogłeś zostać? Po tym jak odszedłeś, siedziałam chwilę, zastanawiając się nad tym wszystkim, a później wstałam, zapłaciłam i wyszłam. Miałam zadzwonić do taty, żeby po mnie przyjechał, ale chciałam się przejść. Wysłałam mu krótkiego esemesa, żeby powoli wyjeżdżał i skierowałam się do parku. Wyjęłam papierosa z torebki i zapaliłam jednego. Palę tylko kiedy się stresuję, a ta sytuacja, kosztowała mnie dużo nerwów. Zapaliłam jednego i miałam ochotę sięgnąć po drugiego, ale nie chciałam, żeby tata poczuł ode mnie zapach nikotyny. Pół godziny potem przyjechał po mnie już tata. Pytał się o ciebie, odpowiedziałam mu, że musiałeś wrócić troszkę wcześniej i złapałeś jakąś taksówkę. Nie pytał o nic więcej, zauważył, że nie powinien. Teraz już jestem w domu. Piję kakao i piszę kolejny list. Jeszcze niedługo a mnie tutaj nie będzie.

Buziaki Hope ♥

Pamiętam ten dzień. Dzień, który ją pocałowałem. Pamiętam jej miękkie usta i moje uczucia. Kochałem ją, ona mnie chyba też, a jednak obydwoje baliśmy się do tego przyznać. Spojrzeć prawdzie w oczy. Po tym jak ją pocałowałem, uciekłem, bałem się jej reakcji. Bałem się odrzucenia. Gdyby aby jeszcze życia,poszedł bym do niej i wyznał jej uczucia, ale już nie żyje. Zmarnowałem swoją szansę...

Ten LettersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz