You've Got a Message✉

455 16 0
                                    

- Teraz ty - rzuciła Georgia podając mi zieloną butelkę po wodzie gazowanej, którą wcześniej wylałyśmy do doniczki paproci.

Położyłam przed sobą butelkę i zaraz po tym zakręciłam nią. Chwilę pobłądziła po okręgu utworzonym przez pięcioro nastolatków, aż zatrzymała się na Sabrinie.

- Prawda czy wyzwanie? - zapytałam brunetkę, a ta bez namysłu rzuciła "prawda".

Butelka kręciła się kolejne kilka razy i w końcu stało się to, czego się obawiałam. Zakrętka wskazała mnie.

- No Teri - mruknęła Naomi, czyli dziewczyna, która kręciła butelką kiedy ta wskazała mnie. - Prawda czy wyzwanie? - w jej oczach widziałam błysk szepczący do mnie, że nie ma mowy, żebym była na tyle odważna i wybrała wyzwanie. I nie byłam. Bo kto by był tak głupi, aby wybrać wyzwanie u Naomi?

- Wyzwanie - zdecydowałam, ponieważ nie chciałam potem słuchać jaka ja tchórzliwa jestem.
Słyszałam parę niespokojnych oddechów pozostałych dziewczyn, a jedna nawet zakaszlała, dając mi znak, żebym się wycofała. Nie zrobiłam tego.

- Napisz do Blacka - rzuciła, a ja wybauszyłam na nią oczy jak na wariatkę. - No co? -prychnęła.

- Aarona Blacka? - zapytała Georgia równie przerażona co ja.

- Tak - dumny uśmiech przeszedł przez twarz Naomi jak podmuch lodowatego wiatru.

Aaron Black to syn dyrektora szkoły. Najpopularniejszy dzieciak w szkole i... Przystojniak. Rok temu, kiedy przeniósł się do naszej szkoły z Riddle Hills High School wszyscy oszaleli i w mgnieniu oka postawili go na pierwszym miejscu w hierarchii szkolnej. Dla mnie to po prostu rozpuszczony dzieciak z ego większym niż Kilimandżaro i zerowym poczuciem wartości dla drugiego człowieka.

- Nie ma mowy - pokręciłam głową. - On nawet nie wie o moim istnieniu!

- No to zaraz się dowie - podała mi mój telefon, a ja dawno (chyba nigdy) nie miałam takich oporów, żeby wziąć go do ręki.

Georgia przysunęła się do mnie, gdy wzięłam telefon. Nie zdążyłam się zorientować kiedy wszystkie pięć dziewczyn siedziało mi nad głową.

- No pisz! - popędziła Naomi.

- Ale nie wiem co!

- Cokolwiek! - dodała Sabrina.

- Pamiętam, że kiedyś chłopaki z naszej klasy wkręcali 2B słowami piosenek - powiedziała Georgia. - Można by spróbować - wzruszyła ramieniem, gdy wszystkie na nią spojrzałyśmy.

Popatrzyłyśmy po sobie i moje kciuki same zaczęły wciskać klawisze.

Ty: Napisałam to i przeczytałam

- Serio? - jęknęła Derya. - Co to jest za wiadomość? Równie dobrze mogłaś napisać "jem kanapkę"!

- Ale to są słowa piosenki! - obroniłam się.

- Niby jakiej?

- New Rules!

- I kogo to jest? - Sabrina uniosła brew.

- Dua Lipa. Mówi ci to coś? - warknęłam, bo to była moja ulubiona piosenka.

- Ale hej! - trysnęła Georgia wskazując palcem na ekran mojego telefonu. - Odczytał... - powiedziała ciszej, jakby to do niej dotarło.

Sekundę później dotarło to do mnie.

I do nas wszystkich.

- Odczytał - powtórzyłam patrząc na ekran.

- Ale nie odpisał - sapnęła Derya i miała rację. Od dwóch minut nie odpisał, a to znaczy, że już nie odpisze. Albo wpadł pod samochód.

- Dobra, zostaw to - Naomi wyrwała mi telefon z rąk. - Napisałaś, liczy się - rzuciła go gdzieś w tył. Jak się okazało - na łóżko.

Dalej grałyśmy w butelkę, ale po kilku minutach wszystkie stwierdziłyśmy, że wolimy oglądnąć jakiś film. (A tak naprawdę słuchać czy nie przyszło mi jakieś powiadomienie).

Do końca wieczora nic się nie działo, ku naszemu niezadowoleniu. Zdążyłyśmy zjeść, obejrzeć parę odcinków ''The Walking Dead'' i pogadać o szkole i gorących chłopcach z drużyny koszykarskiej naszej szkoły.

- I co? - zapytała Sabrina po tym jak wyłapała mnie przy telefonie, sprawdzającą wiadomości.

Miałam kilka... Od Jake'a, mojego przyjaciela, Avalon, koleżanki, która miesiąc temu wyjechała do Polski i od mamy... Odpisałam im szybko.

JakeMajster: Suko!

JakeMajster: Gdzie jesteś, że Cię nie ma?!?!?!

Ty: U Georgii😣

Ava: Wracam do Ciebie bæ

Ty: ❤❤❤

Mama: Bądź w domu na 10

Ty: Ok

- Nie odpisał - mruknęłam zawiedziona, bo faktycznie byłam ciekawa co mógłby mi odpisać. Teraz będę musiała go unikać w szkole.

- Ten typ tak ma - chrząknęła Sabrina. - Pewnie odpisze ci jutro albo w ogóle za tydzień, żeby pokazać jaki to fajny on nie jest i, że takie fejmy jak on nie odpisują od razu - prychnęła.

- Albo wcale ci nie odpisze - skwitowała Georgia.

You've Got a Message✉Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz