7. Cóż mogę powiedzieć, to skomplikowane

225 11 8
                                    


Justin olał mnie. Po prostu mnie olał. Nie odpisał przez całą noc, poranek i tak aż do obiadu. Jadłam lasagne w swoim pokoju, wciąż czekając. Wkręciłam się w to.

Może niepotrzebnie? Dla niego to najwyraźniej nie jest nic dziwnego, że jakaś dziewczyna pisze mu nieskładne wiadomości. 

Hah.

Kiedy mój telefon zapiszczał, myślałam, że to jednak on, ale nie. Jake. 

- Czego? - rzuciłam telefon na biurko. Miałam włączony tryb głośnomówiący, więc mogłam się dalej zajadać obiadkiem.

- Bae, jesteś na mnie zła?

- Nie wiem - fuknęłam. Nie byłam, ale lubiłam go wpędzać w poczucie winy. 

- Od środy nie napisałaś do mnie...

- I to sprawia, że mam być zła? - uniosłam brew, chociaż wiedziałam, że on nie może tego zobaczyć. 

- Tak to wygląda.

- Nie jestem - wymamrotałam po chwili. - Ale nie masz zamiaru mi odbić chłopaka?

- Mam - prychnął śmiechem, a ja się prawie udławiłam. - Pospiesz się, bo naprawdę to zrobię.

- Czemu? - jęknęłam.

- Bo ty potrzebujesz kopa w dupę, żeby coś zadziałać. 

Rozłączył się dupek. Prychnęłam, odkładając talerz. Skoro tak, to  trzeba się przypomnieć Kanadyjczykowi.

Ty: Czy ja zwariowałam?

Chyba tak, skoro ciągle łudziłam się, że odpisze. Na jego miejscu zrobiłabym to samo. Dziwiłam się tylko, że jeszcze nie zablokował mojego numeru.

Justin: Chyba tak :)

O Boże. Uśmiech nienawiści?

Ty: Czy ja oszalałam?

Justin: Już to tłumaczyłem

Justin: Tak

Ty: Gdybyś tylko wiedział o złych rzeczach, które lubię

Justin: Propozycja? ;)

Idiota...

Justin: Opowiedz mi ;)

Ty: :)

Ty: Nie myśl, że mogę to wyjaśnić

Justin: Szkoda :(

Niektóre fragmenty piosenek pasują jak ulał do tego, co Justin pisze, a inne są jak bełkot szaleńca. te drugie lubię najbardziej.

Ty: Cóż, mogę powiedzieć, że to skomplikowane

Justin: Jak każda kobieta

Justin: Żadna nowość

Justin: Ale możesz spróbować :)

On naprawdę myśli, że  opowiem mu o swoich... Ugh.

Ty: Nieważne, co powiesz

Justin: A jak powiem, że ja ci też mogę opowiedzieć?

Ty: Nieważne, co zrobisz

Justin: Nie wyślę Ci nudesa...

Szkoda...

Ty: Ja tylko chcę zrobić z Tobą złe rzeczy

Justin: Okej, powiedz tylko gdzie mam przyjechać!

Ty: Nie ;)

Justin: To powiedz mi jak masz na imię :)

Ty: Nie ;)

Justin: Czemu? :(

Ty: Co mogę powiedzieć, to skomplikowane

Justin: Już to pisałaś...

Ty: Nic nie jest złe

Justin:  Znasz mnie

Justin: Musisz, inaczej nie wiedziałabyś do kogo piszesz

Justin: Chyba, że nie wiesz

Podpowiedzieć mu? A co mi tam. I tak nie wiem kim jestem i raczej się nie domyśli. 

Otacza go za dużo lasek, które na niego lecą. 

Ty: Wiem

Justin: Czyli Cię znam?

Ty: Chyba

Powinien kojarzyć, ale... No właśnie.

Justin: Mam z tobą zajęcia?

Ty: :)

Justin: Tak czy nie? XD

Ty: :)

Justin: Pewnie tak

Justin: Rebeka?

No nie. Wszystko, ale nie to. Rebeka to dziewczyna, która na niego leci od pierwszej klasy. Jest przewodniczącą samorządu i kapitanem chearlederek. Nienawidzę jej, bo jest chamska, niemiła i uwzięła się na każdego, kto nie jest popularny w szkole. 

Ty: Nie.

Justin: To nie wiem... Ayla?

Ty: Nie zgadniesz :)

Justin: Podpowiedź?

Ty: Nie :)

Justin: I tak Cię wyśledzę ;)

Ty: Powodzenia ;)








To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 17, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

You've Got a Message✉Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz