Justin olał mnie. Po prostu mnie olał. Nie odpisał przez całą noc, poranek i tak aż do obiadu. Jadłam lasagne w swoim pokoju, wciąż czekając. Wkręciłam się w to.
Może niepotrzebnie? Dla niego to najwyraźniej nie jest nic dziwnego, że jakaś dziewczyna pisze mu nieskładne wiadomości.
Hah.
Kiedy mój telefon zapiszczał, myślałam, że to jednak on, ale nie. Jake.
- Czego? - rzuciłam telefon na biurko. Miałam włączony tryb głośnomówiący, więc mogłam się dalej zajadać obiadkiem.
- Bae, jesteś na mnie zła?
- Nie wiem - fuknęłam. Nie byłam, ale lubiłam go wpędzać w poczucie winy.
- Od środy nie napisałaś do mnie...
- I to sprawia, że mam być zła? - uniosłam brew, chociaż wiedziałam, że on nie może tego zobaczyć.
- Tak to wygląda.
- Nie jestem - wymamrotałam po chwili. - Ale nie masz zamiaru mi odbić chłopaka?
- Mam - prychnął śmiechem, a ja się prawie udławiłam. - Pospiesz się, bo naprawdę to zrobię.
- Czemu? - jęknęłam.
- Bo ty potrzebujesz kopa w dupę, żeby coś zadziałać.
Rozłączył się dupek. Prychnęłam, odkładając talerz. Skoro tak, to trzeba się przypomnieć Kanadyjczykowi.
Ty: Czy ja zwariowałam?
Chyba tak, skoro ciągle łudziłam się, że odpisze. Na jego miejscu zrobiłabym to samo. Dziwiłam się tylko, że jeszcze nie zablokował mojego numeru.
Justin: Chyba tak :)
O Boże. Uśmiech nienawiści?
Ty: Czy ja oszalałam?
Justin: Już to tłumaczyłem
Justin: Tak
Ty: Gdybyś tylko wiedział o złych rzeczach, które lubię
Justin: Propozycja? ;)
Idiota...
Justin: Opowiedz mi ;)
Ty: :)
Ty: Nie myśl, że mogę to wyjaśnić
Justin: Szkoda :(
Niektóre fragmenty piosenek pasują jak ulał do tego, co Justin pisze, a inne są jak bełkot szaleńca. te drugie lubię najbardziej.
Ty: Cóż, mogę powiedzieć, że to skomplikowane
Justin: Jak każda kobieta
Justin: Żadna nowość
Justin: Ale możesz spróbować :)
On naprawdę myśli, że opowiem mu o swoich... Ugh.
Ty: Nieważne, co powiesz
Justin: A jak powiem, że ja ci też mogę opowiedzieć?
Ty: Nieważne, co zrobisz
Justin: Nie wyślę Ci nudesa...
Szkoda...
Ty: Ja tylko chcę zrobić z Tobą złe rzeczy
Justin: Okej, powiedz tylko gdzie mam przyjechać!
Ty: Nie ;)
Justin: To powiedz mi jak masz na imię :)
Ty: Nie ;)
Justin: Czemu? :(
Ty: Co mogę powiedzieć, to skomplikowane
Justin: Już to pisałaś...
Ty: Nic nie jest złe
Justin: Znasz mnie
Justin: Musisz, inaczej nie wiedziałabyś do kogo piszesz
Justin: Chyba, że nie wiesz
Podpowiedzieć mu? A co mi tam. I tak nie wiem kim jestem i raczej się nie domyśli.
Otacza go za dużo lasek, które na niego lecą.
Ty: Wiem
Justin: Czyli Cię znam?
Ty: Chyba
Powinien kojarzyć, ale... No właśnie.
Justin: Mam z tobą zajęcia?
Ty: :)
Justin: Tak czy nie? XD
Ty: :)
Justin: Pewnie tak
Justin: Rebeka?
No nie. Wszystko, ale nie to. Rebeka to dziewczyna, która na niego leci od pierwszej klasy. Jest przewodniczącą samorządu i kapitanem chearlederek. Nienawidzę jej, bo jest chamska, niemiła i uwzięła się na każdego, kto nie jest popularny w szkole.
Ty: Nie.
Justin: To nie wiem... Ayla?
Ty: Nie zgadniesz :)
Justin: Podpowiedź?
Ty: Nie :)
Justin: I tak Cię wyśledzę ;)
Ty: Powodzenia ;)
CZYTASZ
You've Got a Message✉
Hayran KurguLudzie czasami podświadomie nie chcą wiedzieć. Przyjmują do wiadomości to, co chcą i w co chcą wierzyć. Zapraszam do czytania opowiadania i wczytania się we współczesną historię dwójki ludzi.