- No to po zabawie - wychrypiał Jake, leżąc obok mnie. Obrócił się na plecy, a ja wciąż patrzyłam w wiadomość. - No co? - mruknął, kopiąc moją łydke.
- I co teraz? - zagryzłam wargę i spojrzałam na niego, podczas gdy on patrzył na mnie.
Wzruszył ramionami.
- A co ma być?
- Co mu napisać?
- Zapytaj skąd - prychnął.
- Tak po prostu? - uniosłam brew, a on skinął głową i czemu miałabym go nie słuchać? Jeszcze nigdy mi źle nie poradził.
Ty: Skąd?
Justin: Znaczy nie ja
Justin: Mój kolega
Justin: Mówi, że skądś to kojarzy
- Pewnie ten, z którym szedł przez korytarz - powiedział Jake. - Chyba, że już zdążył wygadać połowie szkoły.
- Wątpię - odparłam, wrzucając telefon na bok. - Muszę jutro się na niego "przypadkiem" natknąć.
- Po co?- Żeby nie było, że go unikam, bo wtedy zacznie coś podejrzewać.
- Kochana, on nawet nie wie, że istnieje ktoś taki jak Ty -zaśmiał się.
Miał rację. Skąd taka szkolna sława jak Justin Bieber może znać szarą myszkę taką jak ja?
Nie wiem nawet czemu zdecydowałam się dalej z nim pisać, teraz muszę non-stop kombinować.
- Jutro spalę się w szkole ze wstydu - zasłoniłam twarz dłońmi.
- Kochana, nikt nie wie, że z nim piszesz...
- A no racja - wstałam z łóżka. - I tak nie mam pojęcia po co to wszystko zaczęłam...
***
Tak jak myślałam następny dzień w szkole był dla mnie tragedią. Miałam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzyli i obgadywali za plecami, a przecież nikt nie wie, że piszę z Justinem.
Prawda?
Ale najgorsze było w tym wszystkim to, że za godzinę miałam mieć z nim lekcję w jednej sali.
- Jeju, przeżywasz - Georgia przewróciła oczami i dalej wsuwała swój ulubiony jogurt.
Siedziałyśmy w bufecie szkolnym czekając na dzwonek rozpoczynający lekcje. Nie chciałam, żeby już nigdy więcej dzwonił. Naprawdę byłam przerażona wizją przebywania z Bieberem w jednym pomieszczeniu i oddychaniem z nim jednym powietrzem.
- Łatwo Ci mówić, bo to nie ty z nim piszesz - odparłam. Nerwowo pocierałam dłońmi o materiał dżinsów.
- Jakie są w ogóle wasze ostatnie wiadomości?
Pokazałam jej nasz chat. Zadumała się, czytając zawartość ekranu.
- Czemu mu nie odpisałaś?
- Nie wiem co.
- Cokolwiek?
- Ale nie widzę sensu, żeby to kontynuować - skrzywiłam się, gdy spróbowałam jej jogurtu. Zbyt kwaśny jak dla mnie.

CZYTASZ
You've Got a Message✉
FanfictionLudzie czasami podświadomie nie chcą wiedzieć. Przyjmują do wiadomości to, co chcą i w co chcą wierzyć. Zapraszam do czytania opowiadania i wczytania się we współczesną historię dwójki ludzi.