przebyłem tak wiele snów
przez drogi kręte i lasy świetliste
by w duszy twej, duszy cudownej
zapalić nadziei iskręgdy mrok ogarnie schody twego domu
a serce nagle skoczy do gardła
ja przyjdę, stanę niby w progu
choć z cienia będę czy światławśród łez i gwiazd odbitych w twych oczach
całusów drobnych i większych
utulę swą głowę w dłonie twe piękne
i kolejną, kolejną noc przetrwam