Pov. Harry
Obserwowałem ją leżąc na zgiętych łokciach. Jej przerażony wzrok przeszywał mnie na wylot. Dopiero po chwili zrozumiała co się dzieje. Szybko założyła na siebie ubrania bo wciąż była w samej czerwonej bieliźnie. Po chwili zaczęła drzeć się na mnie mogłem to przewidzieć i się przygotować.
- Co Ty tu robisz?!- wydarła się.
- Cóż w obecnej chwili leżę.
- Jak się tu dostałeś?!- nadal się darła. Jutro nie będzie mogła mówić mogę się założyć.
- Drzwiami.
- Wyjdź w tej chwili! Zapomnij i nie wracaj!
- O nie, nie, nie. Spakujesz się sama czy muszę użyć siły?
- Po co mam się niby pakować?- zapytała zdziwiona.
- No jak to po co? Jedziesz do nowego domu.- odparłem z entuzjazmem.(xD)
- Nigdzie nie jadę! A na pewno nie z Tobą! Psycholu!
- Yhym. To się jeszcze zobaczy.
Wyjąłem telefon aby zadzwonić do chłopaków, żeby spakowali jej wszystkie rzeczy.- Liam gdzie jesteście?
- W domu ziomek, a co?
- Przyjedźcie i spakujcie ją bo jednak po dobroci się nie da.
- Nie no spoko. Za około 10 minut będziemy.
- Dobra, nara.Z tylniej kieszeni spodni wyjąłem szmatkę i specjalną substancję. Wyjąłem odrobinę jej na nią. Następnie spojrzałem na Darcy, która próbowała się ulotnić z pokoju.
- A Ty dokąd się wybierasz?
- Jak najdalej od Ciebie.
Szybko wybiegła z pomieszczenia, ale daleko nie uciekła. Po chwili usłyszałem pisk dziewczyny.
Zbiegłem na dół, ale to co tam zobaczyłem rozbawiło mnie do łez. Malik leży skulony na ziemi trzymając się za krocze, a Liam trzyma moją kocicę.- A temu co?- zapytałem wskazując na Zayna.
- Twoja dziewczyna tak go potraktowała.- odpowiedział rozbawiony.
- Ona jest niebezpieczna!- wykrzyknął z bólu chłopak.
- Odezwał się ten bezpieczny!!- krzyknęła tym razem ona. Twarda sztuka.
- Dobra koniec! Liam trzymaj ją.Szybkim krokiem udałem się w ich stronę. Zabierając dziewczynę w swoje ramiona. Niosąc na kanapę. Usiadłem z nią na kolanach. Próbowała się wyszarpać, ale niestety nie udało się jej. Wzmocniłem uścisk wokół jej tali, a następnie przyłożyłem do jej twarzy szmatkę z chloroformem
- Spokojnie. Oddychaj.
Dziewczyna próbowałam nie oddychać, ale po kilku minutach się poddała.
- Słodkich snów, kochanie- pocałowałem ją w czoło. Gdy zamknęła oczy.
Odczekałem kilka chwil, późnej wstałem i podążyłem w stronę samochodu. Jeszcze zadzwoniłem do tych idiotów.- Już wykonaliście robotę
- Tak szefuńciu. Już idziemy do samochodu.
- Wszystko spakowaliście?
- Ymm... Prawie
- Co masz na myśli?
- Bieliznę rozstawiliśmy dla Ciebie. Nie chcemy dostać w łeb za dotykanie jej.
- Dobra. Zaraz przyjdę.Zapiąłem moją księżniczkę w pasy, żeby nic sobie nie zrobiła, a sam wróciłem po jej bieliznę. Ciekawe prawie sama koronka dokładnie to co lubię. Kilka minut później byliśmy w drodze do domu.
♣♣♣
Jeśli są błędy to przepraszam!💖
CZYTASZ
Porwana z miłości || H.S
FanfictionOna- pyskata, z figurą modelki i urodą anioła, marzenie każdego chłopaka, posiadająca kochająca rodzinę i przyjaciół. Prowadziła normalne życie do pewnego czasu... On- szef najgroźniejszego gangu na świecie, każdy się go boi nawet policja. Nieoblicz...