Rozdział 8 ( +18 )

762 26 34
                                    

Rozdział ten zawiera liczne wulgaryzmy i treści dla dorosłych. Za zniszczoną psychikę nie odpowiadam.

××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××

( Akcja dzieje się kilka odcinków przed ożywieniem Cybertronu )

Drażniłam się z Ratchet'em, pukałam go co jakiś czas biodrem. Baza była pusta. Tylko ja i mój medyk. Przeszkadzałam mu i czasem wchodziłam pomiędz niego a blat i patrzyłam na niego, a on mnie odstawiał na bok i pracował dalej. Czasem otarłam się o jego podbrzusze i ten zamruczał. Ojj... czyżby medyk był nie spełniony ? Sama miałam na to ochotę. Czekałam na tego odpowiedniego. Odkąd zostałam jego dziewczyną, Szmaglus dał sobie spokój i mnie nie zaczepia. Znów stanęłam przed nim i go lekko pocałowałam, a ten podniósł do góry i zaczął gdzieś ze mną iść. Okazało się że do jego kwatery.

Położył mnie na swojej koi i zaczął całować mnie. Powoli zszedł na szyję i podgryzł moje wrażliwe przewody, a ja zajeczałam.

- Podoba ci się co Lu ?- wymruczał do mnie.

- Mhmm...- jękłam kiedy zaczął całować okolice mojego portu.

Delikatnie zaczął pocierać mój port. Po chwili rozsunął się pokazując moje wrażliwe miejsce. Jego ślina mieszała się z moimi fluidami. Wylizywał dokładnie moje ścianki, a ja cicho pojękiwałam z rozkoszy.

- Robiłaś już to ?- zapytał mnie całując port.

- Czekałam na ciebie.- wymruczałam.

Powoli włożył swoje dwa palce do mojego portu. Jękłam z ogromnego bólu. Szeptał że to zaraz przejdzie. Kręcił nimi i krzyżował, rozciągając mnie w środku. Po krótkim czasie dołożył trzeci palec. To było za wiele. Zdążył może mnie pocałować bym nie krzyknęła z bólu. Kilka razy wyjęczałam jego imię. Wyciągnął ze mnie palce i je oblizał. Teraz on leżał podemną. Usiadłam na nim okraść i zaczęłam kreślić na jego ineterfejs-padzie kołka, wstrzymał oddech.  Zaśmiałam się cicho. Zeszłam niżej usunęłam zbroję i tak jak myślałam jego członek już stał. Polizałam jego czubek, a pochwili włożyłam sobie do ust. Poruszałam główką w górę i w dół jednocześnie pieszcząc go językiem.
Już po chwili w całej kwaterze było słychać jego jęki i wypowiadane z jego ust moje imię. Przestałam i zbliżyłam się do jego twarzy. Tem pocałował mnie i teraźniejszości on był górą.

-Napewno tego chcesz ?- zapytał z troską w optykach.

- Ja nigdy.- szepłam.

Złapał mnie za biodra i podniusł je lekko do góry. Wszedł we mnie powoli, bym przyzwyczaiła ból, a ja wygiełam się lekko w łuk. Zaczął poruszać się we mnie spokojnie, a po chwili coraz szybciej, ból zmienił się w rozkosz. Jęczałam jego imię, lekko go zarysowałm. Kręciłam biodrami w rytm jego poruszania się we mnie.

- Aaahhh !- krzyknęłam. Zaraz dojdę i on chyba też.

Po chwili medyk opadł obok mnie i przytulił do siebie. Było wspaniale. Dyszeliśmy zmęczeni.

- Idę wziąść prysznic by nie było podejrzeń.
- pocałowałam go namiętnie, wstałm z koi i weszłam do łaźni, po 15 minutach wyszłm.

- Dłużej się nie dało ?- zapytał żartobliwie Ratchet, a po chwili sam poszedł do łaźni.

Zmęczona położyłam się na koi, przykryłam kocem i zasnęłam, jeszcze poczułam kiedy medyk położył się obok mnie i przytulił się do moich placów.

Skończyłam !

Wiem może to nie za ciekawie napisane, ale uczę się opisywać sceny +18. Prosię o miłe komentarze. Buziaki.

Słów: 510

~ShadowWolfLuna

Księżniczka Cybertronu. [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz