Rozdział ten zawiera liczne wulgaryzmy. Za zniszczoną psychikę nie odpowiadam.
××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××××
Płakałam ze szczęścia. Jak ja powiem Rafael'owi i mamie o tym ( A: Chodzi o ludzką rodzinę ). Ratchet już poinformował Optimum o tym, a ten się ucieszył i pogratulował nam. Idę lekko zestesowana do centrali gdzie są dzieciaki. Podeszłam do platformy,a dzieciaki podeszły do mnie.
- Wystraszyłem się Lu, jak tak wybiegłaś.
- powiedział Raf.- Jesteś zestesowana, coś się stało ?-Tak jakby.- powiedziałm cicho.
- Co się stało ?- dzieciaki zrobiły lekko przerażoną minę.
-Raf..... Oto...... Chodzi...... Że....... Będziesz..... Wujkiem.- powiedziałam lekko niezrozumiale.
- Czy ty jesteś w ciąży ?-zapytał na co ja pokiwałam głową.
-Będzie w bazie mały bocik !- krzyknęła Mikko z radości.
Cliff, Bee, Komandor, Bulk i Smoke popatrzyli ma mnie zdziwieni, a ja zrobiłam się niebieska.
- RATCHET NA OJCA ?!- krzyknął Cliffjumper wraz z Smoke'em.
- Tak jestem ojcem i co z tego ?- zapytał lekko rozeźlony medyk.
- Gratulujemy ci dobrej roboty.- powiedział Bulkhead klepiąc mecha po plecach, no co ten się zachwiał, a ja wybuchłam cichym śmiechem.
Nagle zaczeło coś pikać. Wiadomość przychodząca od Autobota. Podeszł do panelu i odebrałam.
- Halo czy mnie ktoś słyszy ?-zapytał głos młodej Femme.- Zamknij się Dark, widzisz co robię !
- BlueFire czy to ty ?- zapytałam lekko oszołomiona.
- Luna !-krzyknęła i nagle włączyła się kamerka.- Lusia wiesz jak my wraz z rodzicami się o ciebie martwimy,a ty sobie na ziemi wakacje od 25 ludzkich lat robisz.
- Nie mów mi że mamusia zmądrzała i kazała ci zadzwonić ?- zakpiłam na co popatrzyli ci za mną jak na obcą.
- Nie ona tylko Megatronus i Maximo wraz z Micronusem.- powiedziała.
- A gdzie mój młodszy braciszek ?- zmienił mi się chumor.
- Obok Pusia.- zaśmiał się głośno.
- Co chcecie ?- zmieniłam temat.
-Wiesz Cybertron sam się nie ożywi.- i ten jej nerwowy uśmiech.
- Zeżre mi tyle mocy że zdążę zgasnąć niż ty zanim powiesz tylko nie to.- sykłam.
- Jutro cię widzę na Cybertronie.- powiedziaja ostro.
- Nie tym tonem do mnie młoda.- warkłam wściekle.
- To rozkaz matki nie mój.- i się rozłączyła.
Oparłam się rękami o blat i głęboko odetchłam.
- Kochanie spokojnie.- złapał mnie delikatnie w tali i przytulił mnie.- Nie denerwuj sie bo zaszkodzisz maleństwu.
- Muszę się jutro stawić na Cybertronie.- powiedziałam do drużyny.
- Przecierz Cybertron to wymarła skorupa niezdatna do życia.- powiedział Cliff.
- Część między Kaonem a Iacon jest zdatna i tam jest moje miasto z którego pochodzę.
- lekko się uśmiechłam.- Miasto Predaconów.Ale ich zatkało. Zaśmiałam się cicho z ich reakcji. Ratchet położył dłoń na moim brzuchu.
- Już tylko 4 miesiące i będzie po wszystkim.- pocałował mnie w policzek.
-Jak się mój ojciec dowie to będę miała przejebane na maxa.- mruknęłam.
- Skąd wiesz ?- spytał Smoke.
- Mam ojca Decepticon'a i matkę Autobotkę oraz trójkę rodzeństwa.- powiedziałam.- Y...
Dwójkę rodzenstwa.- Dlaczego nie trójkę ?- zapytała Mikko.
- Moją malutką Zori zabili ma moich optykach.- łzy popłyneły mi po policzkach.
- Masz rodzeństwo ?- zapytała lekko podekscytowana Mikko.
- Tak.- pokazałam innym zdjęcia mojego rodzeństwa: na jednym była botka ze skrzydłami, na drugim mech z emblantem Con'ów i na ostatnim zdjęcie jak ja trzymam Zori na rękach.
- Ale słodka mała botka.- powiedziała Mikko
Hej ! Oto kolejny rozdział ! Do zobaczenia w kolejnej części !
~ShadowWolfLuna
CZYTASZ
Księżniczka Cybertronu. [ZAKOŃCZONA]
FanfictionOpowiadanie o przygodach z Transformers Prime. Możliwa częsta edytacja. Transformers własnością Hasbro.