Oh Sehun zniknął razem z Chanyeolem tuż za łukiem, który prowadził do wielkiego salonu, w którym odbywała się głośna zabawa Yifana oraz jego znajomych i przyjaciół. Być może również nieznajomych, ponieważ chłopak lubił zapraszać na swoje imprezy nawet psy, które szczekały na niego na ulicy, byleby tylko zapełnić niewidzialną liczbę gości. W końcu chciał zdobyć wyimaginowaną odznakę ,,Najlepszego gospodarza roku''.
Tymczasem siedzący na schodach Baekhyun, odprowadził Chanyeola swoim odrobinę smutnym, jak i zarazem zapeszonym wzrokiem. Chciał się schować pod kołdrą i już nigdy spod niej nie wychodzić, ale aby to zrobić, musiał wejść po schodach na górę, co było dla niego niemożliwe. Kule tylko przeszkadzały, a Baekhyun nie potrafił skakać na jednej nodze, a szczególnie o jeden stopnień w górę. Luhana również nie było w pobliżu, aby mógł mu z tym pomóc.
Chłopak westchnął smutno, przypominając sobie, że koniecznie musiał iść do toalety. Powoli doczłapał się do drzwi i zapukał kilkanaście razy, aby przypadkiem nie wejść do pomieszczenia, w którym jakaś para mogła robić niestosowne rzeczy, albo ktoś mógł... załatwiać swoje potrzeby. Baekhyun nie chciał zataczać koła.
Na szczęście w środku nikogo nie było.
Baekhyun wyszedł z łazienki i ruszył naprzód. Jeżeli nie było nigdzie jego przyjaciela, chłopak był zmuszony poprosić o pomoc swojego brata, który najprawdopodobniej już całkiem pijany, wciskał w siebie coraz więcej alkoholu, a Lisa go tylko upominała i prosiła, aby już więcej nie pił. Baekhyun zdążył zrobić zaledwie dwa kroki, ponieważ jakaś osoba go zaczepiła i zaczęła prowadzić do salonu, w którym wszyscy siedzieli w okręgu na dużym dywanie i śmiali się, albo o czymś bełkotali. Osoba, która przyprowadziła tam chłopaka, posadziła go między dwoma dziewczynami, które broń Boże nie wyglądały na pełnoletnie. Baekhyun czuł się bardzo niezręcznie w tej całej sytuacji, ponieważ nic a nic nie wiedział, co przed chwilą właściwie się stało.
— Ale ty jesteś słodziutki! — zapiszczała jedna z dziewczyn, tarmosząc jego czuprynę.
— Nigdy nie widziałam tak uroczej osoby... — westchnęła druga, a Baekhyun poczerwieniał, jak dojrzewające truskawki albo pomidory.
Chłopak uśmiechnął się nerwowa i schował wzrok pod swoją przydługawą grzywką. Chciał się stąd wydostać, ale nie miał pojęcia jak. Zaczął dyskretnie rozglądać się po tych wszystkich ludziach, aż w końcu doszedł do siedzącego naprzeciw Chanyeola, który umiejscowiony był między Sehunem a Jonginem, jednak nie zwracał na nich uwagi, ponieważ jego wzrok cały czas był skupiony na speszonym bracie jego przyjaciela.
Baekhyun wpadł na bardzo zły pomysł. Zacisnął pięści z myślą, że powinien być odrobinę odważniejszy i powinien zaimponować Chanyeolowi, zamiast bezczynnie siedzieć na tyłku i dawać się tarmosić jakimś dwóm dziewczynom, które widział pierwszy raz w swoim życiu. Chłopak sięgnął po jeden z kieliszków napełnionych alkoholem, który znajdował się niedaleko niego. Wypuścił powietrze z płuc i wypił zawartość naczynia za jednym razem. Po sekundzie paliło go w gardle, a on sam musiał powstrzymywać odruch wymiotny.
Chanyeolowi ani trochę nie podobał się ten widok, ta cała sytuacja, gdy Baekhyun wciskał w siebie coraz więcej kieliszków. Widział, jak ten się krzywi, że to ani trochę mu nie smakuje, więc ani trochę nie rozumiał, dlaczego to robił. Do tego miał zaledwie szesnaście lat. Chanyeol zagryzł wargę, musiał to wszystko jakoś przerwać.
— Ludzie... może zagramy w jakąś grę, co? — zaproponował, nie wiedząc, co mógłby innego powiedzieć. Tylko to w tamtej chwili przyszło mu do głowy.
— BUTELKA, LUDZIE! ZAGRAJMY W BUTELKĘ! — wydarł się ktoś z tłumu, a wszyscy oprócz Chanyeola ochoczo zgodzili się na zagranie.
Dziewiętnastolatek cały czas obserwował nadal pijącego Baekhyuna, który prawie już nie kontaktował i modlił się w duchu, żeby ta przeklęta butelka nie wyznaczyła szesnastolatka. Jednak jego modły nie zostały w pełni wysłuchane. Baekhyun dostał kilka wyzwań. Musiał ściągnąć koszulkę, przez co prawie się popłakał, wypić ciągiem jedno piwo i odpiąć stanik jednej z dziewczyn. W Chanyeolu pękała złość.
— O, znowu nasz mały kolega — zaśmiał się chłopak, który kręcił butelką. — Tym razem zadam ci pytanie, co?
W Chanyeolu zaczęła gotować się złość. Dokładnie widział, że oni wszyscy wykorzystują uległość Baekhyuna. Chłopak zacisnął pięści.
— Powiedz nam, w jakiej dziewczynie się zakochałeś? A może to jest chłopak, hm?
— Ja...
— Dość tego... — Chanyeol warknął pod nosem, po czym wstał i został zatrzymany przez rękę Sehuna, która chwyciła go za nogawkę od spodni.
— A tobie co? — zapytał blondyn, ale Chanyeol nie zwrócił na niego uwagi.
Dziewiętnastolatek stanowczym krokiem podszedł do szesnastolatka. Wiedział, że nie zmusi Baekhyuna, aby ten dobrowolnie za nim poszedł, poza tym miał skręconą kostkę, więc wziął go na ręce i przerzucił przez swój bark. Nie był wzruszony oburzeniami, czy wyzwiskami w jego stronę, iż psuł im zabawę.
Chanyeol zaniósł chłopaka do jego pokoju, który okazał się pusty. Delikatnie ułożył pijanego Baekhyuna na łóżku i zakrył kołdrą.
— Nie odpowiedziałem na pytanie... — powiedział ze smutkiem Baekhyun, patrząc na dziewiętnastolatka, który już naciskał klamkę.
— Nic nie szkodzi – odpowiedział delikatnie. — Idź już spać.
— Zakochałem się... w tobie — Baekhyun rozpłakał się.
✧・゚: *✧・゚:* *:・゚✧*:・゚✧
Chanyeol ulotnił się z pokoju chłopaka po kilku minutach. Jego humor drastycznie uległ zmianie. Nie wiedział jak miał zareagować, nic nie wiedział. Czuł się co najmniej dziwnie z tym, że młodszy brat jego kumpla, do którego wpadał raz na jakiś czas, po prostu się w nim zakochał.
Kochani, bardzo Was przepraszam za krótki rozdział i do tego jeszcze po tak długiej przerwie, ale przez naukę w ogóle nie miałam czasu. A rozdział krótki, ponieważ jestem po zabiegu i też ciężko mi siedzieć cały czas przed laptopem, ale musiałam dla Was to napisać! :(
Kocham Was, pamiętajcie.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata #chanbaek
Fanfiction❝Baekhyun zawsze robił się czerwony, a jego serce biło jak oszalałe, gdy przyjaciele jego brata znajdowali się za ścianą obok jego pokoju.❞ Główny paring: ChanBaek Gatunek: komedia, crack, szkolne Uwagi: przekl...