2♡

279 51 7
                                    

Tae wraz z Dawon trzymali się za ręce i cały czas szli krok przed nimi.
Kiedy do Taehyunga dotarło, jakie przed chwilą padło pytanie, zatrzymał się i obrócił w kierunku idących za nimi chłopaków.
- No i co, "Hobi" przystajesz na propozycję Yoongiego? - chciał wiedzieć, chichocząc.
Dla bruneta to, co powiedział niebieskowłosy było równe z "Dasz się zaprosić na randkę?"
- No jasne, czemu nie? - odpowiedział pytany, po czym obdarzył młodszego chłopaka szerokim uśmiechem.
- To chodźmy już. Szczerze mówiąc absolutnie nie mam ochoty przebywać z tym idiotą - mruknął niebieskowłosy swoim chłodnym, mrożącym krew w żyłach głosem, wskazując ręką na Taehyunga.
- No dobra! Chodź! - mówiąc to, Hobi złapał go za rękę i pociągnął za sobą.
Yoongi zupełnie nie rozumiał czemu tamten zachowywał się w taki a nie inny sposób.
"Czemu cały czas tak się szczerzy i ekscytuje wszystkim co popadnie?" - zastanawiał się.
Gdy weszli na ogromną karuzelę, Yoongi uznał, że to idealne miejsce na drzemkę. Znajdowali się w kapsule z dwoma ławkami. Kiedy starszy chłopak się obudził, szybko zorientował się, że jego głowa leżała na kolanach drugiego chłopaka.
- Co ty tu robisz? Twoja ławka jest o tam - mruknął Yoongi, wskazując Hobiemu miejsce po drugiej stronie kapsuły.
- No tak, tak wiem! Przyszedłem do ciebie, bo zasnąłeś i bałem się, że spadniesz i coś ci się stanie - wyjaśnił młodszy.
Niebieskowłosy w ogóle nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Nie wiedział, jakiej się spodziewał, ale z pewnością nie tej. Nie wiedział też, co odpowiedzieć.
- Dzięki? - rzucił lekko pytającym tonem, sam nie wiedząc dlaczego.
Hobi uśmiechnął się i powiedział:
- Spójrz. Teraz jesteśmy już zupełnie u góry. Co za piękny widok - powiedział, patrząc na miasto Seoul.
Niższy chłopak przetarł oczy i rozejrzał się dookoła, wstając z ławki. Czegoś takiego jeszcze nie widział.
Rzadko określał coś jako piękne, ale tym razem po cichu przyznał drugiemu rację.
- To takie romantyczne miejsce, Suga! Musisz mnie chociaż przytulić! - mówił radosny Hobi.
- Co? Nie! - protestował Yoongi.
"Co jest z nim nie tak?" - zastanawiał się starszy.
- Dlaczego? - Hoseok nagle posmutniał co tak bardzo do niego nie pasowało, że Yoongi niemal natychmiast przystał na jego prośbę, mimo że zupełnie nie znał drugiego chłopaka.
Oczywiście tak szybko jak go objął, chciał go puścić, ale uznał, że nie byłoby to zbyt miłe.
Nagle zaczął się zastanawiać, od kiedy to on dba o to czy to co robi jest miłe, czy nie.
Szybko go puścił i usiadł z powrotem na ławce.
- Oh, Suga! To było przeurocze! Wiedziałem, że w głębi duszy jesteś milusi! - ekscytował się Hobi. Yoongi od razu obdarzył go morderczym spojrzeniem.
- Nie jestem. Mimo to nie chciałem byś tu ryczał, albo coś. Strasznie nie lubię jak ktoś to robi. Pokazuje tym, że jest słaby i do niczego - stwierdził niebieskowłosy.
- Nigdy jeszcze mi nikt tak skomplikowanie nie tłumaczył, dlaczego mnie przytulił! Jesteś niesamowity! - radował się młodszy.
- Co w tym niesamowitego? - marudził starszy.
- Wszystko! Na co zaraz idziemy? Może na coś szybkiego, co? - pytał drugi.
- Wszystko mi jedno, tak długo jak będę mógł na tym spać - uznał Yoongi.
- Już ja zadbam o to, byś nie miał jak i kiedy spać! - rzucił Hobi.
- Wątpię. Nie ma takiego miejsca, gdzie bym nie zasnął.
Po chwili jednak Yoongi musiał cofnąć swoje słowa, gdyż weszli na coś niewyobrażalnie szybkiego, co na dodatek obracało się około 40m nad ziemią i jedyne co niebieskowłosy był w stanie robić to krzyczeć.
Za to Hobi cały czas się śmiał.
Kiedy przejażdżka się skończyła, młodszy radośnie przeszedł dystans do małych schodków i zszedł po nich. Za nim lekko pijanym krokiem potoczył się starszy.
Schodząc po schodach, prawie by się przewrócił, jednak Hobi go złapał.
- Wszystko dobrze? - chciał wiedzieć.
- Tak. To było super, tylko trochę mnie wytrzęsło... praktycznie do utraty przytomności, ale nie do końca bo- urwał Yoongi, mdlejąc.
Młodszy zabrał go na ręcę i zaniósł do siebie do domu.

Warm up my heart♡|SOPEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz