5♡

215 35 3
                                    

Wstał od pianina, chwycił swoje rzeczy i wyszedł. Za sobą usłyszał tylko ciche "Oppa?"
Szedł korytarzem rozmyślając nad słowami dziewczyny.
"JA? Zakochany? Co za bzdura! Niby w kim?"
Reszta tygodnia wlekła się niemiłosiernie i mimo że niebieskowłosy uwielbiał muzykę oraz wszystko co z nią związane to powoli nie dawał rady. Nie miał pojęcia czemu tak było.
"Przecież każdy tydzień tak wygląda..."
Dlaczego tym razem o wiele bardziej czekał na... weekend?
"To nie ma nic wspólnego ze spotkaniem. Poprostu jestem zmęczony." - wmawiał sobie Yoongi. Kiedy potworny tydzień zaczął dobiegać końca i była już sobota, chłopak obudził się dwadzieścia po drugiej.
"Hmmmm... w co by się ubrać? Idę do restauracji. Chyba coś szykownego, he? Zaaaaraz... od kiedy to ja przejmuję się ubiorem?"
Po tym jak się wykąpał, przez dwie godziny zastanawiał się nad odpowiednią koszulą.
Po chwili sfrustrowany wrzucił wszystko z powrotem do szafy.
"CO JA ROBIĘ!? Ubieram dres i koniec! Wkońcu zostałem zmuszony, nie? A może powinnienem iść w piżamie?"
Ostatecznie ubrał białą koszulkę, czarną, skórzaną kurtkę i niebieskie, przetarte jeansy. Na głowie zawiązał czarną bandanę.
"Nigdy się nie stroiłem i nie zamierzam. Sam nie wiem skąd mam te wszystkie koszule. Powinnienem je spalić."
Mieli iść do restauracji "Ryunique" jako że żadne z nich tam jeszcze nie było. Yoongi nie miał pojęcia jak źle ubrał się na tę okazję.
Spotkali się w dzielnicy Gangnam, w pobliżu restauracji około 18.
Wszyscy byli już na miejscu, kiedy dołączył do nich niebieskowłosy.
- Co on ma na sobie? - szepnęła Dawon, która miała na sobie granatową sukienkę i szpilki tego samego koloru.
Natomiast jej brat był wniebowzięty widząc niedawno poznanego chłopaka. Rzucił mu się na szyję, krzycząc coś niezrozumiałego.
- Tak się cieszę! Nikt mi nie powiedział, że przyjdziesz! Mówili tylko, że na kogoś czekamy, bo to podwójna randka! - mówił Hobi. Yoongi postanowił zignorować słowo "randka".
- Ta. Też się bardzo cieszę - mruknął starszy.
Chwilę później, wszyscy siedzieli razem przy stole. Tae na przeciwko Dawon i Hoseok na przeciwko Yoongiego.
Dziewczyna i jej chłopak non stop rozmawiali, natomiast sytuacja pomiędzy dwoma pozostałymi zdawała się być odrobinę niezręczna.
Starszy chłopak przez większość czasu fascynował się podłogą, natomiast młodszy co chwila zerkał na drugiego, w nadziei, że tamten coś powie. Za to niebieskowłosy liczył na to, że nie będzie musiał się odzywać.
W końcu jednak młodszy zebrał się na odwagę i przemówił:
- Wszystko dobrze, hyung? Wydajesz się taki nieobecny...
- Wszystko super - stwierdził drugi.
- Opowiedz coś - zaproponował Hobi.
- Coś - mruknął tamten.
- Wiesz przecież, że nie to mam na myśli... - mówił Hoseok.
- Nie wiem, co masz na myśli. - odparł starszy.
Przez chwilę Hobi znowu nie wiedział co powiedzieć. Normalnie zawsze dużo gadał i niczym się nie przejmował, jednak teraz miał nadzieję wypaść w miarę dobrze i liczył na to, że Yoongi chociaż trochę go polubi. Wiedział, że nie może pozwolić, by tamten patrzył na podłogę przez cały wieczór.
- Spójrz na mnie. Uśmiechnij się - powiedział.
Starszego ewidentnie zdziwiły te słowa.
Przeniósł wzrok na chłopaka i lekko marszcząc brwi zaczął mu się przyglądać.
Hobi uśmiechnął się do niego. Ten widok sprawił, że Yoongi poczuł przyjemne ciepło w brzuchu, przez co szybko z powrotem zainteresował się podłogą, mimo to, młodszemu udało się wymienić z tym drugim parę zdań, kiedy siedzieli przy stole. Zamówili jedzenie, po którym Yoongi miał za zadanie wyciągnąć Hobiego z restauracji i zabrać go jak najdalej od pary.
Po niezbyt długim czekaniu, dostali swój posiłek, z którego niebieskowłosy zjadł jedną dziesiątą. Nie był głodny. Czekając aż Hoseok skończy jeść, zasnął na stole.
Gdy Tae go obudził, starszy chłopak zaczął rozglądać się po sali, nie wiedząc gdzie jest, ani co się dzieje
- Ekhem, Yoongi. Wiesz przecież o co cię prosiłem... - zaczął brunet.
- A, Ah... no tak. Hoseok, wychodzimy. - stwierdził niebieskowłosy.
Tamten był w szoku i nie wiedział o co chodzi.
- Dlaczego? - spytał.
- Bo tak. - mruknął drugi.
Hobi posłusznie wstał z miejsca i wyszedł z restauracji razem ze starszym chłopakiem.
- Toooo gdzie chcesz mnie zabrać, hyung? - pytał młodszy.
- Chciałbym się do ciebie wprosić. - rzucił Yoongi.
- Oh... no dobra - mówił drugi.
Kiedy dotarli pod dom rodziny Jung, Hobi był w szoku.
- Moi rodzice są w domu. Nie było ich przez ponad miesiąc - powiedział.
- Nie ma sprawy, jeśli chcesz z nimi posiedzieć... m-mogę iść do domu - wymruczał starszy, choć w jego głosie było słychać zdenerwowanie i niepokój.
- Absolutnie nie musisz iść do domu, kochany! Zostajesz ze mną! Chodź - rzucił Hoseok, ciągnąc go za sobą do drzwi wejściowych.
"Kochany?" - Yoongi nie mógł uwolnić swoich myśli od tego słowa.
Gdy weszli do środka, od razu usłyszeli radosne:
- Hooooooobiiiiii!
Mama chłopaka przybiegła przytulić syna.
Po chwili zauważyła niebieskowłosego.
- A on to kto? - spytała.
- Jestem Yoon- zaczął chłopak, jednak ten młodszy postanowił się wtrącić.
- To jest Suga! Mój przyjaciel! - ekscytował się Hobi.
- Suga? No dobrze. Suga, skarbie... zrobić ci coś do jedzenia lub do picia? Potrzebujesz czegoś? - wypytywała kobieta.
- Nie, dziękuję. Właśnie wracamy z restauracji  - wyjaśnił pytany.
- Rozumiem - powiedziała kobieta, uśmiechając się i wracając do kuchni.
Chłopacy postanowili iść na górę, do pokoju Hoseoka.

Warm up my heart♡|SOPEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz