9♡

152 18 0
                                    

Yoongi ubrał bluzkę w paski i czarne spodnie z dziurami na kolanach.
Nadal ziewając wrócił do salonu, by odkryć, że jego znajomy rozgościł się już na jego kanapie.
- Jaki cel ma twoja wizyta? Dlaczego tak wcześnie? - chciał wiedzieć.
- Chciałem zjeść z tobą pizzę. Dlatego też tak wcześnie. Miała być ciepła - wyjaśnił Hoseok.
- Obudziłeś mnie przez pizze? Genialnie - stwierdził starszy, biorąc kawałek świeżej pizzy hawajskiej, której zapach już zdążył wypełnić
całe mieszkanie.
- Miałem też nadzieję dowiedzieć się więcej... o tobie - dodał młodszy.
- To pytaj - rzucił drugi.
- Mogę o cokolwiek chce? - zdziwił się Hobi.
- Taa - mruknął niższy chłopak, nerwowo wgryzając się w drugi kawałek pizzy.
- Jest parę rzeczy, które chciałbym wiedzieć... - zaczął Hoseok.
- Przejdź do rzeczy - zirytował się niebieskowłosy, teatralnie przewracając oczami.
- Masz kogoś? - spytał młodszy.
Gdy tylko padły te słowa, Yoongi zakrztusił się i poczerwieniał na twarzy. Nigdy wcześniej w swoim życiu nie czuł takiego rumieńca. Zdawało mu się, że jego twarz najzwyczajniej płonie.
- Że co? - wydusił z siebie starszy chłopak.
- Zastanawiałem się, czy jesteś w związku - tłumaczył jakby nigdy nic Hobi.
- Tak - rzucił starszy.
Drugiego chłopaka zszokowała ta odpowiedź.
- Z moją poduszką. Jest praktyczna i niezwykle miękka - wyznał niebieskowłosy, na co ten drugi zaczął chichotać.
- No dobra... hmmm... twój ulubiony kolor? - spytał młodszy.
- Czarny - mruknął Yoongi.
- Zainteresowania? - wypytywał Hobi.
- Granie na pianinie, rap, spanie, koszykówka i wszystko co ma coś wspólnego z muzyką - odpowiedział pytany.
- To super! Chcesz iść ze mną na musical w piątek za tydzień? - chciał wiedzieć wyższy chłopak, sięgający właśnie po trzeci kawałek pizzy.
- Nie mogę - oznajmił starszy.
- Oh dlaczego?
- Mam tego dnia przesłuchanie - mówił niebieskowłosy.
- Mogę iść z tobą?! - zastanawiał się Hoseok.
- Nie a po co? - zdziwił się jego rozmówca.
- Proszę pozwól mi iść z tobą! - nalegal tamten.
Po długim wysłuchiwaniu dlaczego Hobi musiał być obecny na jego przesłuchaniu, Yoongi poddał się i powiedział, że skoro tak bardzo chce to może z nim pójść.
W podziękowaniu młodszy chłopak obdarzył go szerokim uśmiechem.
- Teraz ty powiedz coś o sobie - zaproponował niższy chłopak.
- Coś - rzucił Hoseok, śmiejąc się.
Starszy o dziwo też zaczął się śmiać.
- Ejj! Tylko ja tak mogę! - upierał się Yoongi.
Hobi tylko przyglądał się mu radośnie, podziwiając przy tym jego uśmiech. To było rzadkie zjawisko. Aż westchnął.
- Co jest? - zastanawiał się niebieskowłosy.
- Nic.  Myślę tylko, że powinnieneś częściej tak się uśmiechać - mówił młodszy.
Drugi szybko przybrał poker face i spiorunował go wzrokiem.
- Nie uśmiechałem się - stwierdził.
Hoseok podniosł jedną brew.
- Ah poważnie? Śmiałeś się jak dziecko! - chichotał wyższy, po czym przysunął się do drugiego chłopaka.
- Masz łaskotki? - spytał z diabelskim uśmieszkiem.
Yoongiego przeraziło to pytanie więc jak oparzony zwiał z kanapy. Dorwanie starszego nie zajęło Hobiemu zbyt długo i już po chwili niebieskowłosy tak się śmiał, że aż padł się na podłogę. Młodszy chłopak nie zamierzał przestać. Zawisł nad drugim, nadal go łaskocząc.
W tym samym momencie do mieszkania Yoongiego postanowił wprosić się Taehyung.
Od razu zrobił krok w tył.
- Wooo woo... sorry sorry - rzucił i wyszedł.
Niebieskowłosy uwolnił się spod Hoseoka i wyszedł na zewnątrz do młodszego kolegi.
- Co z tobą? - spytał.
- Nie chciałem wam przeszkodzić... sorry - mówił Tae.
- W czym? - zastanawiał się starszy.
- No ten no wiesz... w obściskiwaniu się i w ogóle - tłumaczył brunet.
- Że co!? CO ty bredzisz? To nie było to co ci się wydaje! - krzyczał Yoongi.
- A co to było? Wyglądało jak scena z yaoica - stwierdził młodszy.
- Z czego? - nierozumiał drugi.
- Yaoi. To znaczy, że mogę wejść? - pytał Tae.
- Tak. Właź - mruknął niższy.
Po chwili weszli do środka. Taehyung od razu rzucił się na pudełko od pizzy, jednak znalazł tam jedynie kawałek ananasa.
Hoseok spokojnie wylegiwał się na kanapie, natomiast najmłodszy chłopak rozłożył się na dywanie.
Yoongi zupełnie nie rozumiał po co do niego przyszli.
- Włącz jakąś bajkę - prosił brunet.
- Co? Masz gorączkę? Jak chcesz oglądać jakąś dziecinade to musisz iść gdzie indziej - mówił właściciel mieszkania.
- Jaki jest cel twojej wizyty, Tae? Przerwałeś mi łaskotanie Sugi na śmierć, więc chciałbym wiedzieć - oznajmił Hobi.
- Łaskotanie? Aahh! Okej! Teraz tak się na to mówi, ok. Niech będzie. Celem moich odwiedzin jest: bo tak - wyjaśnił Taehyung.
Ostatecznie obejrzeli parę odcinków "Attack on Titan", podczas których Tae non stop spoilerował wszystkim co wydarzy się później. Był już wieczór, kiedy niebieskowłosy tak wkurzył się faktem, że brunet cały czas zdradzał im fabułę, że wyrzucił go za drzwi, mówiąc mu, że zjedzą go tytani.
Kiedy jednak Hoseok wyszedł na zewnątrz, by wpuścić kolegę z powrotem do środka, tamtego nie było.
- Nie ma go - rzucił Hobi.
- Daj spokój. Na pewno ukrywa się w krzakach. Idiota jeden - mruknął starszy.
- A co jeśli coś mu się stało? - zastanawiał się młodszy.
- Jemu? Niby co? - spytał Yoongi.
- Może ktoś go porwał albo coś - obawiał się wyższy chłopak.
- A kto by go chciał! - śmiał się niebieskowłosy.
- Nie wiem, ale nie możemy tego tak zostawić. Musimy iść go szukać! - panikował Hobi.
- Na pewno zaraz wróci. Nie denerwuj się. Obstawiam, że za chwilę wyskoczy z krzaków, krzycząc coś o kosmitach... - mówił starszy.
- Może tak, ale niektóre rzeczy trzeba brać na powa- w tym momencie młodszy chłopak urwał, gdyż Taehyung wyskoczył z krzaków, wrzeszcząc:
- Widziałem kosmitkę!
- Mówiłem - odparł niższy.
Najmłodszy z nich wydawał się być poważnie przerażony. Na głowie położył trochę zielonych listków. W rękach natomiast nosił że sobą dwie, wielkie, liściaste gałęzie.
Jego koledzy przyglądali mu się teraz, nierozumiejąc dlaczego tamten tak wygląda.
- Coś ty z sobą zrobił? Wyrzuciłem cie na dwór na niecałe dziesięć minut - mówił Yoongi.
- KOSMICI! Już tu są! - wołał Tae, rozglądając się dookoła.
- To tylko sąsiadka - starał się wyjaśnić starszy.
- Nie. Nie. Widziałem to! To nie był człowiek! - panikował brunet.
Niebieskowłosy przewrócił oczami i westchnął:
- Uhh... wejdzmy do środka.
- Ttaaak. Wejdźmy - mówił najmłodszy.
Po tym, jak wszyscy usiedli w salonie, Taehyung przez około dwadzieścia minut opowiadał o swoim spotkaniu z kosmitką i o tym jak omal go nie porwała...
Właściciel mieszkania starał się wyjaśnić chłopakowi, że to tylko sąsiadka, która po prostu już tak wygląda, jednak brunet nie potrafił w to uwierzyć.
- Skoro to kosmitka... byłeś się przywitać? - zapytał Yoongi.
- Zwariowałeś?! - krzyknał Tae.
- Wkońcu ktoś z twojego gatunku, nie? - śmiał się niebieskowłosy.
Hoseok też zaczął się śmiać.
- Ty no faktycznie! - mówił Hobi, szczerząc się.
Taehyung skrzyżował ręce w geście oburzenia. Spojrzał się w dół, udając płacz a następnie przeniósł swój wzrok z powrotem na nich, zrobił dziwaczną minę i spytał:
- Skąd wiedziałeś?
Po czym wszyscy trzej wybuchli śmiechem.

Parę dni później, dzień przed przesłuchaniem Yoongiego.
Niebieskowłosy wracał razem z Taehyungiem z uniwersytetu, kiedy niespodziewanie zadzwonił Hobi.
- Cześć. Masz dzisiaj czas? - spytał.
- No jasne - odpowiedział bez zastanowienia starszy.
- Ey! Jak to? A co ze mną? - oburzył się najmłodszy z nich.
- Hoseok, musisz zabrać ze sobą swoją siostrę, bo Tae chce iść z nami... - mówił niższy chłopak.
Na co brunet zrobił wielkie oczy i oznajmił:
- Jooo! Z nią wszystko skończone! Kochałem ją, a ona ze mnie zrezygnowała!
- Żartowałem, idioto. Możesz iść z nami. A gdzie idziemy? - spytał Hobiego Yoongi.
- Do Starbucks? - zaproponował Hoseok.
Kiedy już się spotkali i spokojnie zajęli miejsce w kawiarni, zaczęli rozmawiać o jutrzejszym przesłuchaniu.
- Stresujesz się? - spytał brunet.
Niebieskowłosy tylko spiorunował go wzrokiem. To, że się denerwował powinno być oczywiste. Jednak Yoongi nigdy nie lubił rozmawiać o uczuciach. Szczególnie nie z Taehyungiem.
- Co właściwie będziesz musiał zrobić? - chciał wiedzieć drugi chłopak.
- Będę rapował - mruknął najstarszy z nich.
- No tak ale... co i jak?
- Napisałem piosenkę. Wykonam ją a ci ludzie powiedzą mi czy chcą mnie przyjąć - mówił Yoongi.
- I co wtedy? - zastanawiał się Hoseok.
- Pewnie ostatecznie przyłączą mnie do jakiejś mało istotnej grupy przypadkowych ludzi. Będziemy mieć nazwę... występy, ale to tylko w najbardziej kolorowej wersji wydarzeń. Nie mogę być np. Solistą... tak mi się wydaję, bo... nie umiem tańczyć ani śpiewać, a mało osób chce słuchać samego rapu - wyjaśnił.
- Może ja też powinnienem występować? - rozmarzył się Tae - Już widzę te fanki krzyczące moje imię!
- To tak nie działa. Możliwe, że nie zostaniesz przyjęty, a nawet jeśli cię przyjmą... mają tam nie małą ilość osób, marzących o tym samym co ty - stwierdził Yoongi.
- Nie bądź takim pesymistą, Suga! Trzeba spróbować! Ja też bym poszedł, ale ani nie śpiewam, ani nie rapuję... mógłbym jedynie tańczyć - wyznał Hobi.
- Ja mogę śpiewać! - krzyknął Tae.
- Chwila moment... w trzech jesteśmy jak ten idealny solista... mamy taniec, śpiew i rap! - ekscytował się Hoseok.
- Gdyby przyjęli nas wszystkich... byłoby super!  Moglibyśmy razem trenować - mówił Yoongi.
- Nie musiałbyś być w grupie przypadkowych ludzi - dodał najmłodszy.
- Szkoda, że nigdy wcześniej nie myślałem o występowaniu... - przyznał Tae.
Żałowali też, że omawiali to wszystko dzień przed przesłuchaniem Yoongiego.
Taehyung wykonał telefon do wytwórni i przekonał ich by on oraz Hoseok również mogli zaprezentować swoje talenty.
Byli bardzo zadowoleni z tego co udało im się osiągnąc i mieli nadzieję, że jutro wszystko ułoży się po ich myśli.

Warm up my heart♡|SOPEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz