Nigdy wcześniej nikt nie przepraszał go w taki... oryginalny sposób.
Uznał to za tak słodkie, że aż nie wytrzymał emocjonalnie i się popłakał.
To jak niebieskowłosy grał na pianinie było wręcz magiczne - był niezwykle uzdolniony, a przynajmniej tak twierdził Hobi, który teraz zakrywał usta dłonią i co chwile ocierał łzy.
Taehyung patrzył na to wszystko z wyraźnym zadowoleniem. Jego plan - nie ważne jak głupi zdziałał co miał.
To jak starszy chłopak powiedział, że potrzebuję tego drugiego sprawiło, że Tae położył ręce na klatce piersiowej w geście zachwytu i westchnął: "Yoonseok feels".
Po występie, mimo, że ludzie nadal stali i bili brawo, Hobi powolnie wdrapał się na scenę, by przytulić chłopaka, który wprawił go w tak ogromne wzruszenie.
Taehyung uznał to za niezwykle urocze. Nie mógł uwierzyć w to, że tamci znają się tak krótko. Gdyby nie wiedział jak jest na prawdę, dałby sobie rękę uciąć, że tamci są razem conajmniej z pół życia.
- Brak mi słów, Suga - powiedział wkońcu Hoseok, uśmiechając się do niego.
Nadal obejmował niższego chłopaka, który czuł jakby jego kolana były z waty cukrowej.
Stali tak jeszcze jakiś czas, aż cała publiczność zdążyła opuścić salę.Następnego dnia.
Około ósmej rano.
Yoongi jeszcze spokojnie spał, kiedy nagle ktoś postanowił go zirytować kilkakrotnie naciskając dzwonek do drzwi.
Zupełnie rostrzepany, ubrany w różową, satynową piżamę, podszedł do drzwi ziewając i ocierając oczy.
Za drzwiami stał nie kto inny jak Hoseok, po którym w ogóle nie było widać zmęczenia.
Chłopak uradował się na widok drugiego.
Niebieskowłosy za to nic nie ogarniał.
"CO on tu robi?? Skąd ma mój adres? Dlaczego? I o cholera... jak ja wyglądam!?"
Starszy nie widział się jeszcze dzisiaj w lustrze więc postanowił zakryć twarz rękawem swojej piżamy.
- Hejj! - powiedział Hobi, przytulając go.
- Skąd wiesz gdzie mieszkam? - mruknął drugi.
- Od Taehyunga - odpowiedział młodszy radośnie.
"NO TAK. TAEHYUNG - ZDRAJCA." - pomyślał Yoongi.
- Spałeś jeszcze? - zastanawiał się Hoseok, przyglądając mu się uważnie.
- Nie. Wstałem przed piatą. Byłem na jagodach - rzucił starszy sarkastycznie.
- Na jagodach? W piżamie? - zamyślił się młodszy nierozumiejąc sarkazmu.
- Dokładnie - stwierdził niebieskowłosy.
- Mogę wejść? Przyniosłem pizze - kusił wyższy chłopak.
- Dobra, ale tylko ze względu na jedzenie - odparł Yoongi, wpuszczać go do środka.
Zupełnie zapomniał o tym, że w jego mieszkaniu panował absolutny chaos.
Drugiemu zdawało się to jednak nie przeszkadzać.
Odstawił pizze na wolnym kącie stołu i zaczął chodzić po salonie.
Niższy chłopak natomiast postanowił, że pójdzie się najpierw ogarnąć.
"Co mu wpadło do głowy, żeby przychodzić tu w porze głębokiego snu?" - zastanawiał się niebieskowłosy.
CZYTASZ
Warm up my heart♡|SOPE
FanfictionYoongi nie przepada za towarzystwem i raczej unika ludzi - szczególnie nieznajomych. Jednak, kiedy Taehyung zmusza go do spotkania z nadpobudliwym Hoseokiem, zauważa on u siebie pewne zmiany, których nie jest w stanie zrozumieć. Czy zwariowany chłop...