4 rozdział

20 3 2
                                    

Spojrzałam na niego jak na debila który chciał się czymś popisać. Wzięłam liścik i schowałam w głąb plecaka. Uznałam że wpierw poszukam Marty i jej wszystko wytłumaczę, ale nie mogłam jej znaleźć jej koleżanki z klasy powiedziały mi że nie było jej w szkole. Dzwoniłam do niej i nic. Na matmie wyjęłam liścik o Nikodema. Otworzyłam go i zaczęłam czytać:
,, Spotkajmy się po szkole w parku przy placu zabaw."
                                                     Nikodem
Nie mam zamiaru się z nim spotkać. Niech spada. To co wczoraj zrobiłam było błędem napisze mu o tym bo nie mam zamiaru stać z nim twarzą w twarz. Zaczęłam : ,, Nie zamierzam się z Tobą spotkać, sory ale to co wczoraj zaszło nie miało miejsca okej? Nie zależało mi na tym i niech zostanie tak jak bylo wcześniej. Czyli że my się nie nawidzimy.
                                                       Victoria

                                  ...

Hejka sorry za długą nie obecność i za to że tak mało napisałam ale po prostu nie mam weny twórczej. To do zobaczenia.

Moje oblicza ...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz