8 rozdział

25 1 2
                                    

  Zeszliśmy do kuchni. Usiadłam na blacie, a Nikodem zaczął patrzeć co jest w lodówce. Po chwili spytał:
- Lody z bitą śmietaną, owocami i polewą toffi?
- Spoczko!
   Wyjął potrzebne składniki i zaczęliśmy wkładać lody waniliowe do miski. Ja pokroiłam owoce, a następnie włożyłem je do miski z lodami. Polaliśmy  je polewą i gotowe!
Nienaganny posiłek. Nikodem zaniósł je do pokoju i tam już zostaliśmy. Po 10 min skończyliśmy posiłek i odłożyliśmy na biurko brudne naczynia.
- Idę spać. Fajnie się dziś z tobą bawiłam.
- Ja dopiero zaczynam zabawę.- zaczął się śmiać.
- Spk xDD. Dobranoc.
- Dobranoc.

          .................................................

  Obudził mnie zapach naleśników z syropem klonowym. Było około 10. Wstałam, ubrałam czarne leginsy, czerwoną bluzę z adidasa i spiełam włosy w niedbałego koka. Zeszłam po schodach z których się przewróciłam. Zleciałam na sam dół.
- Zawsze tak schodzisz ze schodów? - zapytał Nikodem.
- Taaa. ZAWSZE.
  Podniósł mnie i zaprowadził do stołu żebym zjadła naleśniki.
- Kto je robił? - spytałam.
- Ja.
- Dobre.
- Dzięki. Mama mnie nauczyła jak miałem 8 lat.
- Spk.
  Dokończyliśmy śniadanie i wyszliśmy do ogrodu przyciąć róże. To, że ja tu tylko nocuje nie oznacza ,że mogę nic nie robić. Pomogłam mu a gdy skończyliśmy Nikodem przyniósł nam cole. Usiedliśmy na trawie przy różach. Było nawet romantycznie. VICTORIA OGARNIJ SIĘ !!! Kurwa co mi chodzi po głowie !?...


Moje oblicza ...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz