Proszę przeczytać notatkę;)
Obudziłam się leżąc na podłodze. Zdziwiłam się, ale zaraz przypomniała mi się rozmowa z tym gościem. Musiałam zasnąć zaraz po rozryczeniu się. Wstałam, otrzepując się z niewidzialnego kurzu. Powoli chwiejąc się na nogach ruszyłam w stronę łazienki. Po przekroczeniu drzwi od razu odnalazłam wzrokiem lustro. Nie wyglądałam za pięknie. Miałam wielkie wory pod oczami, bladą, zmęczoną twarz nie wspominając o czerwonych i spuchniętych od płaczu oczach. Odkręciłam kran i opłukałam twarz. Cóż, lepsze to niż nic. Póżniej umyłam zęby znalezioną w szawce szczoteczką. Postanowiłam również umyć się, bo po zastanowieniu stwierdziłam, że nie myłam się od kiedy tu zawitałam. Zdjełam z siebie brudne ciuchy i weszłam pod prysznic. Pozwoliłam, aby ciepła woda ogrzała i rozluźniła moje ciało. Nie wiem jak u was, ale mi przysznic pomagał się odprężyć i zapomnieć. Po jak że wspaniałej i długiej kąpieli wyszłam spod prysznica owijając się ręcznikiem. Pewnie weszłam do garderoby. Postanowiłam ubrać coś lużnego, ale nie starego czy nudnego:
Zdziwiłam się, bo kolejno przymieżane buty pasowały jak ulał. Wybrałam jednak różowe stary. Zrobiłam sobie makijaż. Nie to, że nie mogę się bez niego pokazać, ale lubie się malować. Nie cierpiałam jednak tony tapety. Po co to niby?? Jak dla mnie, robią to tylko niedowartościowane laski którym nikt nie powiedział ,że są piękne. Ukrywają się w ten sposób pod maską z makijażu.
Skończyłam jednak jakże ważną wewnętrzną rozmowę i zajełam się moimi włosami. Postanowiłam zostawić je narazie rozpuszczone, bo po kąpieli były jeszcze wilgotne. Rozczesałam je jedynie i ruszyłam do garderoby. Chciałam trochę się rozejżeć. Nie chciałam tu zostać, bo wkońcu chcieli mnie oddać ojcu, dlatego postanowiłam poznać teren. Wiem, brzmi to jak te tandetne filmy akcji, ale to dzieje się naprawdę. Jestem tu i muszę coś zrobić, aby moje życie było inne. Lepsze.
*******************************************
Oczami Przywódcy
Siedziałem w swoim gabinecie. Swojego bety nie widziałem już dwa dni. Strasznie załamał się tym, że dziewczyna nie może z nami zostać. Rozumiem, że ojciec ją bije, ale niestety jest inna. Jeśli pozna naszą tajemnice, nic nie będzie takie samo.
Przerwałem rozmyślania o niej słysząc pukanie do drzwi. Powiedziałem ciche proszę a po chwili w drzwiach stanoł jeden ze straży granicznej.
-Alfo, przepraszam że cię niepokoje, ale znów doszło do złamania umowy. Obce stado przekroczyło granice. Odparliśmy ich, ale tym razem było ich więcej. Na szczęście byli mniej wyszkoleni niż nasi.- Powiedział z powagą ale i radością z naszej wygranej.
-Rozumiem, podwójcie straż graniczną i czuwajcie dzień i noc.- Powiedziałem zdenerwowany.
Strażnik skinoł jedynie głową i wyszedł.
Heja:)to ja. Wiem że długo mnie nie było. Miałam małe problemy i masę kartkówek.😒😂 Mam nadzieję, że się nie obraziliście. Oto nowy rozdział!! Wracam z nową weną. Myśle , że z okazji świąt zrobimy sobie mały maraton;) Jeśli chcecie piszcie w kom.
CZYTASZ
Ja, wilczyca.
WerewolfCzy mieliście problemy, zdawałoby się bez wyjścia?? Czy mieliście wszystko, a potem to straciliście??? Czy mieliście marzenia, które się nie spełniły??? Ja tak. Nazywam się Lucy Harrison. Straciłam wszystko, ale czy coś zyskałam?? Możliwe. Miałam ro...