11. Wieczór z Dziewczynami

1.1K 81 19
                                    

W poprzedniej części:

Julia czuje się olewana przez królewskich. Lecz na ratunek wraczają łyżwiarki?

Hey!
Ho!
Stand up! Stand up!
If you Love football!
Inazuma Eleven

Hey!
Tackle your fears with all your courage
Trust in your friends and you can wi-in
Wi-in
No matter what the weather...
...it's sunny in our hearts
Kick off! The passes fly like lightning
Lightning!
Good ball! The tension's so exciting
Exciting!
We'll do our best together...
...until the game is won
When we're together...
...we practice to be strong
People put us down...
...saying we're the underdogs
I

nazuma!
The road to the final is long and hard

But none of these things matter when...
...We score a goal
H

ey!

Stand up! Stand up! If you love football
Our Passion for fottball...
...shines like lightning
Stand up! Stand up! If you Love football.
Never give up until the final whistle
Stand up! Stand up! If you love football
Inazuma Eleven
Inazuma
Hey!
Inazuma! Here we go!

Julia

Pakowałam ostatnie rzeczy do torby. Zapowiadał się ekscytujący dzień. Ja hokeistka mam spędzić ponad dwadzieścia cztery godziny z łyżwiarkami figurowymi. Przecież te dwie dyscypliny łączy tylko to że są na lodzie! Jestem podekscytowana. Wreszcie zaprzyjaźnię się z jakimiś dziewczynami. A sam plan dnia jest ciekawy:
— Na halę zostawić rzeczy które właśnie kompletuję.
— Do manikiurzystki zrobić paznokcie.
— Do spa
— Do kina
— Do restauracji
— Na zakupy
— spowrotem na halę

Ogólnie będziemy nocować na lodowisku. Będzie babski wieczór z takimi rzeczami. Plotki o najnowszych gwiazdach i chłopakach. Oraz maseczki i gra w butelkę. Przynajmniej tu nikt mnie nie oleje, tak jak królewscy...
Już jeśli o nich mowa... Idąc przez korytarz ujrzałam na komodzie moje słuchawki. Bez nich nie idę nigdzie. W rękach miałam śpiwór i torbę. Nie miałam jak ich wziąć, lecz nagle stąd ni owąd przy mnie zjawił się Jude:
— Cześć.
— Hej — przywitałam się — Potrzymałbyś?
— Jasne.
Kiedy chłopak przejął ode mnie torbę, ja spokojnie wzięłam sprzęt dołączając go do telefonu i przygotowując go na słuchanie muzyki W drodzę na halę.
— Czemu mnie olewacie?
Spytałam z czystej ciekawości.
— Jak to olewamy? — jego pytanie mnie lekko podrażniło.
— Tak olewacie — podniosłam lekko głos — że nie rozmawiacie że mną. Kiedy mnie widzicie przerywacie rozmowy i coś przede mną ukrywacie. I ogólnie— głos teraz się ściszył  — to jest przykre że drużyna ukrywa jakąś sprawę przede mną. I musiałam wyżalić osobom które znam z widzenia, a nie tym którym ufam, oraz znają moją cenną tajemnicę. Oraz przed którymi nic nie ukrywam. Naprawdę Jude, to boli. A teraz przepraszam jestem umówiona z łyżwiarkami na babski dzień. Cześć.
Wzięłam od niego moje rzeczy i udałam się w kierunku wyjścia, lekko wzdychając.

Jude

Stałem cały czas w tym samym miejscu mimo, że dziewczyna poszła sobie już 10 minut temu. Powoli analizowałem jej wypowiedź. Nie spodziewałem się, że jak nie powiemy jej o tym meczu to tak to odczuje. Do tego miałem jej o nim powiedzieć teraz a poszła gdzieś i wróci chyba wieczorem... Trudno poczekam i jej powiem o jutrzejszym wydarzeniu dodając przeprosiny. Tak zrobię.

Julia

Szłam pod halę na uszach miałam słuchawki. Akurat leciała jedna z moich ukochanych piosenek: (w mediach)

Chociaż biegnę przed siebie
Serce przestało bić
Tak trudno jest
Być przedmiotem w torebce tylko na gorsze dni
A wymarzyłem sobie dom gdzie Ty i Ja
Zbudujemy silną więź
Ulokowałem gdzieś na giełdzie uczuć nas
Wzbijałem się
A sięgam dna

Ref.
Pomyliłem się jeszcze raz
A nie da w dłoni zamknąć się dwóch dzikich serc
Nazywam się winny, bo cokolwiek zrobiłbym
Już nigdy nie będę właśnie tym z kim chciałaś być

To że kiedyś odejdziesz, to jak rzucić na stół w kasynie los
Spoglądałaś niepewnie, kiedy mówiłem wprost
Że mamy szczęście, znaleźliśmy siebie już
Tak jak dusze dwie co łączą się na zawsze
Nagle niebo spada w dół
Zabierasz wszystko
Zabierasz wszystko

Ref.
A pomyliłem się jeszcze raz
A nie da w dłoni zamknąć się dwóch dzikich serc
Nazywam się winny, bo cokolwiek zrobiłbym
Już nigdy nie będę właśnie tym z kim chciałaś być

Tylko nam zdarzyło się pokochać od tak
Już tylko nam, gdy cała reszta inny ma plan
Chciałaś aleją prawd, tak powoli pójść
Ja autostradą kłamstw, leciałem, gnałem bez tchu
I tu stajemy nadzy na przeciw faktom
Ty już nie czujesz mnie
Nie potrafisz unieść tego już dawno
Jedyne wyjście - stać się kimś innym
Cokolwiek zrobię, nie zmienię nic
Jestem winny

Ref.
A pomyliłem się jeszcze raz
A nie da w dłoni zamknąć się dwóch dzikich serc
Nazywam się winny bo cokolwiek zrobiłbym
Już nigdy nie będę właśnie tym z kim chciałaś być

A pomyliłem się jeszcze raz
A nie da w dłoni zamknąć się dwóch dzikich serc
Nazywam się winny bo cokolwiek zrobiłbym
Już nigdy nie będę właśnie tym z kim chciałaś być

Kiedy skończyły się słowa piosenki to stałam pod umówionym miejscem: lodowiskiem. Według planu dziewczyn tu mamy zostawić swoje rzeczy, a potem iść w zaplanowane miejsca. Weszłam do budynku i skierowałam się w kierunku szatni dla łyżwiarek. Jeszcze nigdy tam nie byłam. Kiedy zapukałam do drzwi, zostały otwarte i już na dzień dobry powitały mnie uśmiechy wszystkich dziewczyn.

Wyszłyśmy z hali na zabiegi upiększające. Na początek paznokcie. Wybór był ogromny lecz zdecydowałam się na czerwień z zielenią - barwy królewskich. Do tego małe koronki.
Następnym przystankiem było spa. Jeszcze nigdy się Tak nie rozprężyłam.
Do kina poszłyśmy na jakąś komedię. Uśmiałyśmy się do łez.
Potem do restauracji. Myślałam że to będzie coś bardzo eleganckiego, a co zobaczyłam? McDonalda (xD).
Potem na zakupowe szaleństwo!!! Przymierzyłyśmy z multum ciuchów i kupiłyśmy jedną trzecią z nich. Z kosmetykami poszalałyśmy, tak samo jak z dodatkami, czyli wyniosłyśmy pół sklepu.
Roześmiane wróciłyśmy na halę. Miałyśmy tam za nocować. Przeniosłyśmy wszystko do największej szatni i zaczęłyśmy przymierzać to co kupiłyśmy. Ja włożyłam bordową sukienkę sięgającą do połowy uda i przewiązałam paskiem. Rozpuściłam moje włosy układając opaską o kolorze czarnym. Całość dopełniły również czarne botki. Kiedy tylko skończyłam dziewczyny wzięły się za testowanie kosmetyków. Najpierw podkład nawilżający moją skórę. Potem cień do powiek o kolorze piasku że starannymi kreskami wykonanymi eyelinerem. Na koniec matowa szminka o kolorze bordu. Wyglądałam bosko.
Tak się śmiałyśmy że ochrona wyrzuciła nas z hali. Nie wiedziałyśmy co mamy że sobą zrobić, aż wyskoczyłam z propozycją przenocowania u mnie. Tak jak Zaproponowałam tak się stało.

Jude

Zbliżała się ósma wieczorem, a Julii jeszcze nie było w Akademii. Ciekawe co teraz porabia.
Po dziesięciu minutach usłyszałem śmiechy. Zobaczyłem kilka dziewczyn z moją przyjaciółką na czele.
— Cześć Julia — przywitałem się.
— Jude — dziewczyna nie kryła zdziwienia — Co ty tutaj robisz o takiej porze?
Zlustrowałem ją wzrokiem, wyglądała zjawiskowo. Lecz teraz nie mam czasu się na tym skupiać.
— Musimy porozmawiać.

_________________________________

O czym Jude będzie chciał rozmawiać z Julią? Nie powiem wam? Xd Tak się kończy pisanie rozdziała w nocy... Staję się Polsatem xD. Dziś jest 2 stycznia więc spóźnione szczęśliwego nowego roku!^^ Przepraszam że rozdziału nie było, ale były święta i złapał mnie leń.

Zapowiedź:

Przeprosiny i kolejny mecz? Z jakim wynikiem zakończy się starcie królewskich z gimnazjum Raimona? Dlaczego właśnie z tą drużyną? Tego dowiecię się kolejnej części: Mecz z Gimnazjum Raimona ale będzie się działo!

Julia
 

Nie ma końców są tylko nowe początki | Inazuma Eleven ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz