Co wiem z opowiadań starszego brata, to pochodzę z dwóch klanów. Z klanu Namizake, z którego pochodziła mama, a drugi to był Uchiha skąd pochodził tata. Umarli podczas misji w Wiosce Ukrytego Deszczu, gdy miałam zaledwie 2 lata. Nie pamiętam ich, zostałam wychowywana przez siostrę mojej mamy Nore. Często odwiedzałam również stronę taty, wujka Fugake Uchiha. Bardzo dużo mi opowiadał o klanie Uchiha, zawsze mówił że jak jeszcze trochę podrosnę to nauczy mnie sztuczki naszego klanu ( nadal czekam na ten moment, kiedy nadejdzie ten czas).
Ciocia nora gdy miałam 4 lata ciężko zachorowała i nie mogła się mną opiekować. Cały czas leżała w szpitalu, jak często mój kuzyn którego nazywam starszym bratem miał czas to ze mną chodził na odwiedziny. Bym chętnie siedziała przy cioci cały czas, lecz miewała złe dni. W które nie mogła przyjmować odwiedzin. Wtedy przygarnął mnie mój brat do siebie, mieszkał ze swoją dziewczyną - Kushina. Jest bardzo piękna. Bardzo podobały mi się jej piękne długie czerwone włosy, oczy niebieskie jak piękne niebo. Zawsze mi mówiła, że bym rozpuszczała swoje włosy jak ona to zazwyczaj robiła, bo były piękne. Lecz jak wolałam upiąć je w luźny kok, żeby mi nie przeszkadzały ( taki mały buntownik). Zawsze prosiłam ją, żeby mi podcięła moje brązowe włosy. Zawsze mi sięgały kilka centymetrów za ramiona, odpowiadała mi taka długość. Miałam również czarne oczy odziedziczone po tacie, skrywające mrok.
Starszy brat, zawsze opowiadał jak wracał ze swoich misji i jak to jest być ninją. Gdy opowiadał o swoich misjach zawsze byłam wsłuchana w jego opowieści i nic dla mnie wtedy nie istniało, oprócz jego opowiadań. I wtedy moim największym marzeniem było dostanie się do akademii ninja. Nie raz zaprowadzał mnie to Trzeciego Hokage. Wtedy mnie zostawiał pod opieką - Hiruzena Sarutobiego. Opowiadał mi o swoim doświadczeniu, jak to być ninja, mówił o swoich przełomowych misjach i wartościach którymi kieruje się prawdziwy shinobi. Zadawałam mu dużo pytań dotyczących jego posady - Hokage:
- A panie profesorze jak to być docenionym przez wszystkich mieszkańców i ogłoszonym mianem Hokage? - zadałam to z wielką ekscytacja.
- Jest to wielka odpowiedzialność, przyznam tobie - przerwał na chwile, żeby zrobić łyk herbaty - Ci ludzi mi ufają, walczę dla nich, dla naszej wioski. Bo to jest wielka rodzinna, której głową ja jestem. Rozdzielam zadania, które mają wykonać, to nie jest prosta robota. Potrzebuję ona wiele przemyśleń, czy dany ninja jest odpowiedni do danej misji.
Bardzo byłam zadowolona z podwieczorku z trzecim Hokage, dużo się dowiedziałam i nauczyłam. Była to bardzo ważna lekcja dla mnie! Już na pewno wiedziałam, że chce zostać ninją. Po chwili przyszedł po mnie starszy brat, żeby mnie odebrać. Podczas drogi powrotnej do domu, opowiadałam mu czego się dowiedziałam i nauczyłam.
- Wiem jakie jest dla mnie przeznaczenie! - Powiedziałam to z wielką radością
- Jakie?- Spytał brat, był bardzo zaciekawiony nigdy nie widziałam takie zaciekawienia u niego.
- Zostanę ninją! Wpierw dostanę się do akademii! - Odparłam z radością.
- No jak tak myślę! Ale pamiętaj...- przerwał
- Ale coo..? - Zapytałam z zaciekawienie
- Że bardzo dużo cię czeka pracy! - Wykrzyknął z entuzjazmem - W której bardzo chętnie ci pomogę, będę cię wspierał i trzymał kciuki. Aż będziesz najwspanialszym ninją na świecie! - Uśmiechał się gdy to wypowiadał.
Byłam bardzo szczęśliwa, że mam takich ludzi wokół siebie!
Gdy wróciliśmy do domu, czekała na nas ciepła kolacja przygotowana przez Kushinę. Po kolacji opowiadałam jej to samo co Minato. Była bardzo wsłuchana w moje słowa. Gdy skończyłam swoją wypowiedź, Kushina poinformowała mnie o czymś.
- Słuchaj Yuki! - Wypowiedziała Kushina z poważnym tonem.
- Tak? - Byłam trochę przestraszona, co chcę mi powiedzieć.
- Zdecydowałam z Minato, że od początku nowego tygodnia zaczniemy się wprowadzać w treningi shinobi i przygotowywać do egzaminy dostania się do akademii - Mówiła to z powagą a pod koniec, swej wypowiedzi uśmiech pojawił się jej na twarzy.
Zatkała mnie jej wypowiedź nie wiedziałam, co ja mam jej odpowiedzieć. Więc w tej chwili łzy szczęścia mi poleciały. Kushina się do mnie zbliżyła i przytuliła.
Następny dzień, spędziłam u wujka Fugake, opowiadał mi o klanie poznałam jego żonę. Bardzo miła kobieta, mam taką nadzieję że mnie polubiła. Następnie tego dnia udałam się do mojego kuzyna - Obito. Również nie pamięta swoich rodziców, został wychowany przez swoją babcię. Ta starsza kobieta jest mega człowiekiem. Przekazała mi i obito wartości o pomaganiu innym, że jak widzimy kogoś w potrzebie to powinnyśmy podejść i pomóc takiej osobie. Obito się podkochiwał się w Rin, była w naszym wieku. Przemiła dziewczyna, lecz nie przepadałam za nią za bardzo nie wiem dlaczego, ale mnie jakoś irytowała. W ten dzień z Obito przechodziliśmy przez ulice Konohy. Rozmawialiśmy na różne tematy, ale największa dyskusję podjęliśmy na temat akademii. Jak tam będzie? Co nas czeka? Jaki będzie nauczyciel? Na jaką klasę trafimy? W myśli modliłam się, żeby nie być w klasie z Rin, ale to była małe prawdopodobne żeby tak się stało. Więc postanowiłam, że będę z dala od niej siedzieć w ławce. Zachodziło już powoli słońce, Obito mnie odprowadził pod dom. To był bardzo miły gest z jego strony.
- Wróciłam! - Powiedziałam głośno, zawsze gdy wracałam to to robiłam, weszło mi to już w nawyk.
Weszłam do salonu połączonego z kuchnią, gdzie na sofie siedzieli Minato wraz z Kushiną.
- Przyznaj się kto cię do domu odprowadził, bo wiedziałem jakiegoś dźentelmen'a - wyraził to Minato, pewnie patrzyli przez okno.
- Eeee, to tylko Obito - machnęłam ręką i usiadłam na przeciwko nich na fotelu.
Wdaliśmy się w rozmowę, o ostatniej misji Minato. Jak zawsze ja byłam wciągnięta, w jego opowiadania. Aż po jakieś chwili ktoś zaczął pukać do drzwi. Wszyscy nie wiedzieli kto to mógł być. Minato zebrał się na nogi i otworzył drzwi. Przywitał nowego przybysza z radością. Był to mistrz brata - Jiraiya. W końcu go poznałam, bardzo dużo o nim słyszałam od brata.
- Nie miałeś się jutro zjawić? - Wtargnęła Kushina, z lekkim oburzeniem,
- No własnie sensei! - wypowiedział Minato.
- No miałem, ale jakoś się tak złożyła że dziś chciałem was na chwilę odwiedzić i zobaczyć przyszłego najwspanialszego shinobi, którego będę od poniedziałku uczyć. - Będzie mnie uczyć, mistrz Jiraiya, ten legendarny sanin. Nie wierze własnym uszom - no właśnie gdzie jest ten shinobi?
- Sensei, to jest Yuki Namizake to jest ten shinobi - Minato powiedział to z wzruszeniem. podeszłam i się przywitałam z moim mistrzem, byłam podekscytowana.
- Witaj Yuki! Będę teraz twoim mistrzem, będę cię wprowadzał do świata shinobi i przygotowywał do Akademii. Będziesz gwiazdą tej klasy!- Wykrzyknął z radością mój przyszły mistrz, nadał nie mogłam w to uwierzyć.
- Sensei! Już nie mogę się doczekać treningów - Byłam tak podekscytowana, że nie wiedziałam co tak naprawdę mnie czeka.
Chwilę posiedziałam z nimi, lecz po godzinie słuchania opowiadań brata i Jiraiy. Powiedziałam, że mam ciężki dzień za sobą i idę na górę kłaść się spać. Pożegnałam wszystkich i poszłam do swojego pokoju, przygotowałam się do szybkiej kąpieli i szybko po niej poszłam spać.
CZYTASZ
Życie Yuki
FanfictionYuki Namizake, została wychowywana przez syna cioci. Rodzice zostali zamordowani podczas tajnej misji zbadania - Wioski Ukrytego Deszczu. Nigdy nie przypuszczała, że tyle zła kryje się na tym świecie. Ciekawie co spotka Yuki, na drodze życia. Czy sp...