Przez następne tygodnie, miesiące wykonywaliśmy przeróżne misję. Zaczynając od eskorty, kończąc na dostarczaniu ważnych listów. A na moim koncie brakowało misji, na terenie wioski. Pewnego dnia Hokage zaprosił mnie do siebie, przy tym informując że muszę uzupełnić swoje misję. Zgodziłam, bo przecież co miałam na to poradzić. Gdy o tym powiedziałam mojej drużynie to moi towarzysze się ze mnie śmiali. A mi nie było wtedy do śmiechu, oni dostali czas żeby trenować. A kiedy ja będę wykonywać żmudne misję.
Następnego dnia, dostałam pierwsze takie zadanie. Było one - złapaniem kota. Myślałam, że to będzie łatwa robota. Lecz te zwierzę było nikczemne. Łapałam go chyba pół dnia, a moi przyjaciele z drużyny zamiast trenować. To co robili? Patrzali, z drzew, krzaków jak wykonuję zadania. Czułam ich chakre, bardzo mnie to denerwowało. Gdy skończyłam te zadania, to wyglądałam jak wyciągnięta gardła lwa. Włosy poczochrane, ubrania podrapane było w nich wiele nowych dziur. A o reszcie ciała to ja już nie wspomnę, nowe rany, zadrapania. Czego więc pragnąć więcej? Po chwili, gdy miałam zamiar iść do domu to oni się pojawili. Miałam wtedy, bardzo wielką ochotę rzucić im tym kotem w twarz.
- I co fajnie się oglądało? - Zapytałam, na ich twarzy zobaczyłam zaskoczenia.
- Jak co, skąd wiesz? - Byli zakłopotani.
- Wiecie, waszą charke dobrze znam. Więc nie mam problemu, z jej wyczuciem. - Uśmiechnęłam się, gdy to mówiłam.
- Ale my tylko.. - Próbowali się tłumaczyć.
- Tak, tak.. - Odparłam. - Nie po to wam Czcigodny dał czas na trening, abyście patrzali się na mnie. - Wtedy to ja już się wnerwiłam. - Idę do domu. - Obróciłam się i pomachałam im. Lecz..
- Czekaj opatrzę ci rany. - Był to Keneta, jak zawsze się martwił.
- Nie trzeba, sama sobie poradzę. - Byłam na nich zła, na obojga. - Następnym razem trenujcie, ALBO POWIEM MISTRZOWI! - Sensei aktualnie był na misji i kazał im ciężko trenować. Więc mogłam im pogrozić, miałam nadzieję że to coś da. - Na razie! - Teraz ostatecznie się, z nimi pożegnałam.
Udałam się w stronę domu, żeby OGARNĄĆ SIĘ! Wyglądałam okropnie pewnie, gdy szłam ulicami to wszyscy się na mnie dziwnie patrzyli. Do domu doszłam, w niecałe 15 minut.
- Jestem! - Krzyknęłam, jak weszłam do domu.
- O, Yuki! - Brat, wszedł na korytarz. - Jak mi-s-j-aa. - Gdy mnie zobaczył to się skrzywił, nie dziwie mu się.
- Co się stało? - Z kuchni wydobył się głos, Kushiny. - Yuki, jak ty wyglądasz?! - Tak zareagowała, gdy mnie ujrzała.
- Wiem, wiem. - Odparłam. - Idę się umyć. - Udałam się w stronę łazienki, po ich minach wnioskowałam że okropnie wyglądam.
Gdy weszłam do łazienki i ujrzałam się w lustrze... JA PRZEOKROPNIE WYGLĄDAŁAM! Szybko poszłam się wykąpać. Kąpałam się w ciepłej wodzie, była taka milutka. Gdy wyszłam i zobaczyłam siebie, w lustrze to wyglądałam o NIEBO LEPIEJ! Następnie udałam się do salonu, już ogarnięta.
- O teraz wyglądasz normalnie. - Stwierdziła Kushina. - Choć opatrzę ci te zadrapania. - Usiadłam na przeciwko niej przy stole.
- I jak było? - Zapytał Minato.
- Jak było? - Na chwilę przerwałam. - Nie widać. - Zaśmiałam się. - Niezłe, było gonienie za kotem.
Wszyscy się zaśmialiśmy. Zaczęli mi opowiadać, jakie to były ich pierwsze misje. Również były podobne do tej, jaką dziś wykonywałam. Gdy tak rozmawialiśmy, to nie zauważyłam kiedy za oknem zrobiło się ciemno. Tak nam miło zleciał czas na rozmowie, dochodziła prawie 11 w nocy. Była to pora, o której stwierdziłam że muszę się położyć. Więc pożegnałam się, z nimi i udałam się do swojego pokoju. Gdy weszłam do pokoju, to moje okno było zamknięte. A wydawało mi się, że rano je otwarłam. Możliwe, że coś mi się zdawało. Byłam już zmęczona dzisiejszym dniem. Po chwili doszłam do łóżko, a gdy miałam się kłaść. Zobaczyłam na nim list. Ciekawe od kogo jest, to coś. Usiadłam na łóżku i otwarłam list, nie był za długi.

CZYTASZ
Życie Yuki
FanfictionYuki Namizake, została wychowywana przez syna cioci. Rodzice zostali zamordowani podczas tajnej misji zbadania - Wioski Ukrytego Deszczu. Nigdy nie przypuszczała, że tyle zła kryje się na tym świecie. Ciekawie co spotka Yuki, na drodze życia. Czy sp...