Nowy początek.

50 4 0
                                    

Dobiegał koniec wolnego tygodnia, wczoraj Hokage poinformował mnie żebym stawiła się u niego o godzinie 8 rano. Wtedy przedstawi mi nową drużynę, z którą będę kontynuować moje zmaganie ze świtem ninja. Byłam bardzo ciekawa jacy są, czy mnie za akceptują? I podobne pytania mnie dręczyły.

Nadszedł w końcu ten dzień tak bardzo wyczekiwany. Wstałam wcześniej, nie mogłam tej nocy spać. Coś mnie dręczyło, pewnie były to wszystkie zdarzenia które mnie spotkały. Wyszłam wcześniej i przed wejściem do budynku Hokage, to stałam przed akademią i patrzyłam na moich kolegów siedzących w klasie. Po chwili ruszyłam w stronę siedziby gdzie miałam poznać moją drużynę. Minęło około 10 minut, aż w końcu weszłam. Hokage zaprosił mnie do środka, jeszcze nikogo nie było, tylko ja. Przedstawił mi moją drużynę, wpierw słownie. Omówił moich towarzyszy, był w nich kapitan. Był on Jōnin, w skład tego zespoły wchodzili dwoje chłopaków. Jeden z nich szkolił się na medycznego ninja, dobrze mieć taką osobę w drużynie - pomyślałam. Następny chłopak miał wielki talent do rysowania. I przez rysunki mógł zapieczętować a również wywołać postacie na świat, żeby pomogły w walce.

- Powinni się za chwilę zjawić. - Stwierdził Hokage.

- Już wchodzą do budynku. - Czułam ich chakre, treningi z jirayia nie poszły na marne.

- Stań tu. - Pokazał mi gdzie mam się ustawić, stanęłam z boku. Miałam dobry widok a Hokage i na osoby, które będą wchodzić.

Usłyszałam jak ktoś pukał do drzwi, czułam zbliżającą się chakre. Były to 3 różne rodzaje chakry z którymi będę pracować. Hokage poprosił, żeby weszli. W końcu nadszedł ten tak bardzo wyczekiwany dzień, poznaje swoją drużynę.

- Jesteśmy! - Wykrzyknął prawdopodobnie kapitan drużyny, bo był ubrany w strój Jōnin'a.

- Dobrze, Makato. - Odparł czcigodny. - Chciałem wam przedstawić Yuki Namizake. Przez dłuższy czas szukałam dla waszej drużyny osoby, aby powstał komplet. - Odparł. - Yuki jest młodsza od Keneta i Daisuke, ukończyła akademie chodząc tylko jeden semestr. - Drużyna spojrzała w moją stronę ze zdziwieniem. - Jest bardzo utalentowanym dzieckiem, szybko pojmuję nauki. Przez okres roku trenował ją Jirayia.

- Jirayia ten legendarny sanin? - Zapytał jeden z chłopców, miał blond włosy i szaro-niebieskie oczy.

- Tak Jirayia mój uczeń, trenował Yuki. - Odparł ze spokojem Hokage. - Yuki posiada podstawową wiedzę, a nawet bardziej obszerną. Umie wyczuć chakre przeciwnika i określić jego położenie w mgnieniu oka. Tak i dziś wyczuła waszą chakrę, a również położenie gdy szliście tutaj. - Spojrzeli kolejny raz na mnie z wielkim zdziwieniem, ale teraz widziałam na ich twarzy uśmiech.

- Cieszę się, że taką osobę będę mieć w drużynie. - Stwierdził kapitan.

- Miło mi to słyszeć, Makato. - Odparł Hokage. - Yuki pochodzi w dwóch klanów, a jeden szczególnie jest ważny dla wioski. - Na chwilę się zatrzymał. - Jest to klan Uchiha, już poznała i opanowała technikę klanu przekazywaną z pokolenia na pokolenie. - Czcigodny, opowiedział drużynie historię moich rodziców i przez kogo byłam wychowywana. - Yuki.

- Tak!

- To jest twoja drużyna o, której ci opowiadałem. - Zatrzymał się na chwile. - Makato kapitan, który wiele rzeczy się nauczy. Keneta, medyczny ninja który uratuje wasze życie nawet się nie zastanawiając. No i Daisuke rysownik... - Wziął głęboki wdech. - Dziś się ze sobą zapoznacie, a jutro stawcie się rano po misję.

- Hai! - Powiedzieliśmy wszyscy jednym głosem.

I wszyscy się skierowaliśmy w stronę wyjścia, kapitan szedł wpierw. Później chłopaki, po chwili szłam koło nich, byliśmy jednym zespołem. Nie wiedziałam jak pracują, jakie mają charaktery. Szliśmy w ciszy. Gdy doszliśmy na miejsce, poznałam je. Była tu polanka, wodospad. Tu się odbyły pierwsze nauki z Jirayia sensei. Zatrzymałam się na chwilę.

Życie YukiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz