Akademia, co to tak na prawdę będzie?

54 7 0
                                    

No to zaczęła się akademia, jezu co to będzie. W międzyczasie Gai się dostał do szkoły i jest ze mną w klasie. To nie będzie dla niego łatwa przygoda, biedny chłopak. 

Nadszedł ten dzień, tak bardzo wyczekiwany przez ze mnie. I chyba też, przez resztę mojej klasy. Przez ten okres tygodnia poznałam większą część klasy i się zakolegowałam. Nawet spoczko ziomki to są, nie powiem. Musiałam nawet wcześnie wstać, no ale zeszłej nocy wcześnie się położyłam. A teraz jestem pełna energii! Uszykowałam się i itp. Zostało mi 10 minut do wyjścia, aż Minato w szedł mi to pokoju.

- O matko, ty już do Akademii idziesz, jak ten czas mija. - odparł brat.

- No widzisz, jak szybko dorastam. - Odpowiedziałam mu z uśmiechem.

- No to za ile wychodzimy. - cooo? brat mnie odprowadza do szkoły? nic mi nie mówił o tym.

- No tak za 5 minut. - odpowiedziałam, trochę zaskoczona.

- Dobrze, to ja będę czekać na ciebie na dole. - Odparł, aż usłyszałam jak ktoś wstał i zaczął się drzeć się, no tak to Kushina.

- Jezu, nie, nie! Yuki, bo się spóźnisz do szkoły! JEZU JAK JA MOGŁAM ZASPAĆ! - krzyknęła przerażona Kushina.

- Spokojnie, kochanie. Yuki jest już od dawna gotowa. Widzisz jaka odpowiedzialna jest. - Powiedział z uśmiechem i spokojem Minato.

- OOO, KAMIEŃ SPADŁ MI Z SERCA. - Odparła Kushina z ulgą w głosie. 

W tym czasie, uśmiechnęłam się do nich. I zerknęłam na zegar. Dobra czas wychodzenia. Wzorkiem powiedziałam Minato, że to czas na wyjście. On pożegnał Kushinę i zaczęliśmy wychodzić z domu i kierować się w stronę akademii. Wiedziałam, że to będzie wpierw uroczystość. A, później udamy się do klasy.

No to dotarliśmy na miejsce, zaszliśmy tam w 10 minut. Był to niezły czas. Nie widziałam Obito, no tak jak zawsze się spóźni typowy on. No, ale widziałam Rin. Machała mi, odpowiedziałam jej cześć i przewróciłam oczami. Zostało do rozpoczęcia jeszcze 5 minut. Kazali nam się ustawić, no widać dyscyplina. Otaczali mnie kumple, których poznałam. Też pomachałam dalej do tych którzy byli troszkę dali. Taki osobami m.in. był Gai. A otaczali mnie Kakashi od prawej, od lewej  Kotetsu, za mną był Izumo. No i jeszcze przed de mną był Asuma, no tak to synalek Hokage. 

No to się zaczęła uroczystość. Było więc przedstawienie nauczycieli i takie tam zbędne gatki. Nawet Czcigodny Hokage, przyszedł no tak. Kolejne gatki szmatki, ale próbowałam coś z tego wynieś. No, ale naprawdę się nie dało! No to zaczęli wyczytywać, zaczęli od tych najlepszych którzy zdali wzorowo egzamin. 

- Wzorowe zdanie egzaminu, Yuki Namizake oraz Kakashi Hatake. - No wiadomo. Słyszałam głos, z tyłu to był Minato. 

- Obecna. - Kakashi również, to odpowiedział.

Zaczęli odczytywać powoli, kolegów z klasy. Już w pod świadomości wyobrażałam sobie jaki będą lekcje wyglądać. I tak przez te czytanie minęło 20 minut. Następnie kazali nam się rozejść do sal. Przed tym kazali mi i Kakashiemu zostać na chwilkę, no dobra dobra - pomyślałam, pogratulują czy coś.

- O moi uczniowie. - Powiedział chyba nasz nauczyciel, nie słuchałam więc nie wiem jak tam się zwie. Uśmiechnęłam się, bo nie wiedziałam co powiedzieć.

- Yuki i Kakashi - Zaczął Hokagę, ciekawie co chce nam powiedzieć. - Idealnie przeszliście przez egzamin. Jestem z was bardzo dumny! - Powiedział to z radością. - Jesteście najbardziej obiecującymi uczniami, liczę na was! - OOOO, dumy. - Teraz będziecie się uczyć pod okiem, tego wybitnego nauczyciela. - aaa, ta wybitnego ciekawie czego on nas nauczy.

Życie YukiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz